Okrągłe (i nie) rocznice nie przemawiają do mnie jako takie, więc cokolwiek w tym względzie nie jest dla mnie żadnym argumentem w żadnej sprawie. Ale ad rem zaznaczę, że zgadzam się:
- z samą sobą sprzed lat (zapomniałam o tym wpisie, oczywiście, dzięki Aras za odkopanie w Arasowym stylu archeolo:))
- oraz z Tylerem:
Tyler Durden pisze:
Ja tu wchodzę bardzo regularnie i czytam wszystko (oczywiście można powiedzieć, że to żadna sztuka, bo postów jest mało). Cenię sobie jednak to miejsce i cieszę się, że JEDNAK przetrwało
[o fb wycięłam celowo jednak

ponieważ 1) jego też sobie cenię, 2) przez lata się zmienił i tam też coraz mniej informacji osobistych czy przemyśleń; nie wiem, czy można też na niego wszystko zwalać, może to szersze zjawisko jest]
Można byłoby powiedzieć, że to minimalizacja oczekiwań niegodna UT, bo nie oczekuję już od dawna entuzjazmu młodości, pogodziłam się z naszym zdziadzieniem i zbabieniem. Ale to nie tak jednak, nie do końca. Dla mnie w tym co jest jest też jakaś symboliczna moc.
c pisze:
choć raz na rok z dziwnej potrzeby serca wrzucę tu jakiś kompletnie randomowy post i bardzo miło jest czasami sobie wejść i zobaczyć, że ksywy z dawnych lat ciągle gdzieś tam się wyświetlają. pozdro!
Tak! Pod pod tym też się podpisuję, pozdro c!