Fengari pisze:
na tym materiale dowodowym nie potrafię dostrzec, co się właściwie wydarzyło, pozostaje mi zaufać opisowi Krejziego
Bo na tym materiale dowodowym jest tylko końcówka sytuacji, kiedy Kuba zauważył, że coś złego dzieje się wśród publiczności i wskazał to Budzemu. Jeśli spodziewałaś się relacji sekunda po sekundzie z całej serii zajść, które tam miały miejsce, to niestety musisz szukać innych materiałów dowodowych.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Paulus_Wolf pisze:
trzeba było wtedy być naprawdę odważnym, żeby to nosić, bo mogła się doczepić milicja.
Paulus_Wolf pisze:
dzięki wojskowemu pasowi, którym nie na żarty okładał przeciwnika.
Jeżeli chodzi o problemy z milicją i galanterię skórzaną wzmacnianą ćwiekami, to w przypadku wejścia w bliższy kontakt w funkcjonariuszami zasada była prosta: 1 ćwiek = 1 pała na dupę. Tak więc nie tylko irokezy wymagały odwagi i samozaparcia. W latach 90tych irokez mógł być już tylko wyzwaniem rzuconym systemowi edukacji (jesli był eksponowany w szkole), a po 2000 roku i niesławnym "kurczaku" Beckhama, stanowi już tylko wyzwanie dla fryzjerów. Oczywiście takie klasyki wysokie na 20 cm (albo i więcej), wciąż się widuje. A że akurat bywam często na koncertach i imprezach gdzie takie czuprynki mają mocną nadreprezentację, to raczej nie robią już na mnie wrażenia jak ongiś. Co najwyżej budzą zazdrość. Nie dlatego, że inni mają, a ja nie, ale dlatego, że inni MOGĄ mieć.
Tymczasem wróćmy do samego koncertu: finisz potańcówki w postaci "Przebłysk 5" + "Aguirre" to jedno z najmocniejszych zakończeń jakie dane mi było oglądać. Czysta adrenalinka: