Ultima Thule

Ciekaw jestem jak sądzicie - o czym jest ta piosenka? Budzy kiedyś wyjaśniał: West Side Story na poziomie mistycznym, piosenka o miłości i smierci... Tekst w języku duchowym...
Dla mnie jest to rzeczywiście opowieść o człowieku - od strony duchowej... - mam wrażenie, że bohater tej piosenki jest czymś dotkiliwie obciążony, dźwiga ciężar i wydaje się że będzie to trwało bez końca - te powtórzenia tekstu i muzyki! Nie wiem dlaczego często przypominają mi się tu kadry z teledysku Unforgiven Metalliki, ten stary człowiek który się tam pojawiał... Serce bohatera piosenki nie buntuje sie przeciw temu ale wyrywa się gdzieś, w tym śpiewie słychać nadzieję - i są te fragmenty - muzyczne poszukiwania, fantazjowania, śnienia - brzmi to jak latanie po katedrze w poszukiwaniu przejścia, ale bynajmniej nie na zewnątrz budynku. I mimo, że nie udaje się, to jednak to co udało mu się w ten sposób uchwycić, dostrzec (a są to rzeczy dość zapierające dech w piersiach ), to pomagają trwać w tym codziennym kieracie z nadzieją.
Tak sobie to dziś ułożyłem słuchając reedycji Ducha - czyli temat ten może swiadczyć o pogłębionej recepcji płyty Duch w związku z jej ponownym wydaniem...

o czym to jest - nie umiem powiedzieć

ale wiem, z czym mi się kojarzy
parę (dwa?) razy miałem okazję być na jakichś spotkaniach Odnowy; i tam był taki element czasem, że ludzie zaczynali coś mówić, modlić się, jakby każdy oddzielnie, ale na głos - każdy mówił coś od siebie, ale każdy coś innego, tak że powstawał z tego taki dziwny fascynujący szum... wyłaniało się z niego czasem coś znajomego... chwalę Cię Panie... być może niektórzy mówili językami niezarejestrowanymi, ale mam wrażenie, że nawet gdyby wszyscy mówili po polsku, to z całej mieszaniny tych głosów powstawało coś, co sprawiało wrażenie mowy nie z tego świata.

I właśnie z tym kojarzy mi się "tekst" Soul Side Story.
Jakoś nie kojarzy mi się natomiast z West Side Story, który skądinąd bardzo cenię. NO... jest to film o miłości i śmierci nie da się ukryć... ale jakoś inna bajka dla mnie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Dla mnie tytuł jest świetny, bo jak słysze kawałek, to mi się soul udziela

_________________
OSTRE SĄ TWE STRZAŁY

- a ja tego mjuzikalu w ogóle nie znam!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Wydaje mi się, że jedynym fragmentem "SSS", który morze się kojarzyć z "West Side Story", jest "Marija", bo jest bodajże taki song w rzeczonym muzycznym widowisku.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

no co wy, West Side Story nie znacie???

Rzeczywiście jest Marija taka piosenka, he, śmieszne że nigdy mi się to nie skojarzyło! To jeszcze jeden dowód na to, że Soul i West Side Story W OGÓLE mi do siebie nie pasują.

Marija w Soul... to te fiołki... dla najpiękniejszej z kobiet...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Piosenka o Maryi, dla Maryi...

takie proste "pa, pa, paaa, para pa pararaaa... Maaariijaaa...", to dla mnie piękna modlitwa (nucę to zawsze jak wracam do domu z apelu o 21 )

_________________
"Świat to dobre miejsce. Warto o niego walczyć."
- Zgadzam się z tym drugim.

Zgadzam się z Wami- SSS to wspaniała piosenka, jedna z najlepszych piosenek z Ducha . Mi też ona często towarzyszy...

Jeśli niczego nie mylę(oby tym razem nie), to bardzo mnie się podobuje w wersji akustycznej ze skrzypami z albumu własciwego

Dla mnie, jest to po prostu modlitwa. Jedna z tych najczystszych. Modlitwa, pozbawiona obciążeń emocji, czy intelektu. Cały DUCH to dla mnie rzeczywistość iluminacji i tak też właśnie tę piosenkę odbieram - modlitwa z Zewnątrz pobudzona Natchnieniem.

Myślę, że w tym wątku nie od rzeczy będzie przypomnieć moją rozmowę z Lotanem na 9 i 10 stronie tego wątku

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

to prawda. Kiedy Tom śpiewa swoje różne teksty, to modlitwa czy nie - zawsze widać w tym osobę poety. Taka czy inna osobista wizja. A Soul Side Story to nie poezja, to modlitwa... mogę sobie wyobrazić kogoś klęczącego, kto wyraża całym sobą właśnie ten utwór.
Tyle że modlitwa przeważnie wyrażona jest slowami, np. taką armijną czystą modlitwą slowami może być "o Panie wspomagaj mnie" - samo w sobie też jest to nic innego niż modlitwa. A tu mamy modlitwę dźwiękami, zarówno dźwiękami muzyki, jak i samym Aj kas Aj Komen, którego nie traktuję jak słów mających konkretne znaczenie, lecz raczej jak pozawerbalny przekaz.
Jest to w sumie bardzo proste... ale jak to z prostota bywa, i bardzo głębokie.

Piotrek... mogłeś zlinkować konkretną stronę! Tak to trzeba wsteczać i wsteczać

_________________
ćrąży we mnie zła krew

W związku z ostatnim wpisem Bogusa w 'apologii' i w sumie nie odbiegając od waszych koledzy interpretacji pomyślałem, iż ów wysiłek z pierwszego posta:
to po prostu budowa, wznoszenie budowli.
Buduję dom, gdzie zamieszkasz Ty.
aj kas aj komen aj sindiris aj sindiris aj komen aj kas aj kas aj komen aj sindiris aj sindiris aj komen aj kas...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

ej, tak jak to napisałeś, to brzmi jak "raz dwa trzy raz dwa trzy raz dwa try raz..."
rzeczywiście męczące...

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Dziś chciałbym dodać, że chyba żaden inny utwór Armii nie ma tak kapitalnego tytułu, jak ten. W sumie można by zrobić na ten temat kolejny plebiscyt...