Ultima Thule

no tak, ale to juz garstka z tego co bylo. wiekszosc robi juz co innego.

kiedys pirackie naklady szly na diamentowe plyty, teraz nawet w opisanym przez ciebie przypadku nie idzie im juz tak dobrze.

ej no co wy ?
przecież jest oficjalna lista sprzedarzy dostępna dla wszystkich nawet w tym kraju, a co dopiero na zachodzie:
tu 50 tygodniowa: http://www.olis.onyx.pl/listy/index.asp?lang=
a tu nawet 100 miesięczna: http://www.zpav.pl/top100.asp?lang=en
ta 50 jest nawet jak na zachodzie - jest napisane ktom ma złoto, kto platynę... ale ona jest dziwna, bo niebardzo wiadomo jak to liczą...
pamiętam kiedyś był taki moment że ZPAV chyba w machinie nawet publikował tygondiową listę sprzedaży z ilością sprzedanych egzemplaży, ale jak ilości zrobiły się żenujące to przestali je podawać...

na zachodzie od wielu wielu lat wiadomo ile kto sprzedaje jakiej płyty bo tam jest inny system dystrybucji - jak prasa - nie trzeba prowadząc sklep kupować płyt od dystrybutora, żeby je potem odsprzedać... i dlatego tam wiadomo ile płyt faktycznie sprzedano, a nie ile zapupiły empiki, księgarnie muzyczne i leży na nich kurz (u nas chyba tak to się liczy i tylko wielkie sklepy).
tu pierwsza 100 albumów w USA: http://www.billboard.com/bbcom/charts/c ... lboard+200
a tu pierwsza 50 singli:
http://www.billboard.com/bbcom/charts/c ... rd+Hot+100
każdy cywilizowany kraj ma taką listę:
tu są linki do różnych: http://www.lanet.lv/misc/charts/

Trupią Czaszkę wydawał mały labelik, zrobiono 2000 sztuk na początek, a po roku się nakład wyczerpał i zrobiono dotłoczenie, więc wszystko dało się policzyć.... (tak myślę)


No co Ty żartujesz ? Przecież taki SP records nie liczył ile tat kazika mają piraci na łużkach polowych, tylko ile natłoczył u siebie.
piractwa bym nie przeceniał - w momencie jak Kult odbierał złotą płytę za 100 000 Tatów Kazika był złoty okres piractwa - ja kupowałem sobie za kieszonkowe raz w miesiącu 6 kaset pirackich z muzyką w sklepie muzycznym, a do głowy by mi nie przyszło, żeby w tym samym sklepie kupić orginał, bo był 3 razy droższy od pirata... najlepsze czasy dla przemysłu muzycznego (w sensie ilości sprzedawanych płyt były właśnie w czasie, gdy kasety MG, Takt i Elbo kupowało się w sklepie muzycznym...

a wracając do meritum...
to się trochę dziwię, bo myślałem, że w czasach największego bumu na Armię była jakaś złota płyta za Legende na przykład...

pozdro...
KoT

............JA NIE WIEM JAK MAM SIE DOWIEDZIEĆ........ ale prosze bądz taki dobry i dowiedz sie tego bo.... mnie to bardzo interesowało by.....

_________________
ooooorekoreeeoooo

acha dodam jeszcze, że były takie firmy, które miały duże nakłady, ale tego nie wykazywały bo zależało im na tym, żeby oszukać artystów z którymi kontrakty były na kasę za sprzedaż płyty - im wyższa tym lepiej dla artysty... Loud Out Records się nazywała najsłynniejsza z nich... więc raczej zależało firmom na zaniżaniu nakładów, niż zawyżaniu...

pozdro...
KoT

...powinienem jezdzić co najmniej jakimś porszakiem ..nie ?????
...........koledzy........gdzie wy żyjecie ......Katarzyna Kanclerz w 1992 roku twierdziła ,że oni ( w tym izabelinie ) to "prawie" nic nie zarabiają.....

_________________
ooooorekoreeeoooo

czyli w Izabellinie było tak samo jak w LOR, tylko on nie zbankrutował z takim hukiem...

o znalazłem jak ZPAV to liczy:

Lista Olis jest cotygodniową listą bestsellerów, opartą na danych detalicznych, otrzymywanych z ok. 150 punktów sprzedaży - sklepów niezależnych, sieciowych oraz internetowych. Za zbieranie danych i tworzenie na ich podstawie zestawień odpowiedzialny jest Instytut Pentor. Pierwsze notowanie Olis miało miejsce 23 października 2000 roku.

kabaret.
jaki kraj taka lista sprzedaży

pozdro...
KoT

Taa...W filmie Latkowskiego "Nakreceni" to i owo zostalo wyjasnione na temat "branzy muzycznej"...Jakos Pani Kasia nie miala odwagi wystapic przed kamera...chyba sie, wiec u niej "polepszylo"

.........albo osławiona firma SPV Poland... gdzie pracował niejaki Tomasz Ryłko.... długo by opowiadać.....


.......no chłopie ..!!! przeciez oni dziś nazywają się UNIWERSAL.......

_________________
ooooorekoreeeoooo

tego to akurat nie wiedziałem, ale największa tłocznia orginałów to Takt - czołowy pirat lat 90...

ej no to opowiedz coś, bo meandry tzw. branży muzycznej są ciekawe...



pozdro...
KoT

Mejdzersi opanowali rynek...smutne , ale prawdziwe...podziwiam dobre kapele, ktore jeszcze nagrywaja dla malych wytworni...

.........ooooo temat rzeka !!!.......mogę powiedzieć, że niektóre firmy w jakich wydawałem plyty były wobec nas nieuczciwe.... szczególnie Izabelin studio , SP records i SPV (ci to już szli na maxa) ....jako tako wspominam "wspólpracę" z Pomatonem ,a całkiem nieżle z Ars mundi....Metal mind to osobny rozdział.......a tak w ogóle to tragicznie jest pod tym względem........

_________________
ooooorekoreeeoooo

ej no bez przesady - Kazik też porszakiem nie jeździł gdzieś widziałem, że sprzedawał swoją furę - nie była tak atrakcyjna jak złota strzała, ale za to cała pomalowana...
o tutaj jest:


a tak wracając do tematu, to pamiętam, że w czasach boomu muzycznego czyli w pierwszej połowie lat 90 Katarzyna Kanclerz jak wyniuchała jakiś zespół (Hey, The Days itp.) to podpisywała z nim za czapkę gruszek kontrakt na kilka płyt... potem te zespoły stawały się jeszcze popularniejsze i nie miały nic ze swojej popularności oprócz zobowiązań...

Ale szczerze mówiąc to myślałem, że z Armią było inaczej - dla izabellinu nie nagrywali w końcu swojego debiutanckiego krążka...

a jeżeli to tajemnica to mógłbyś powiedzieć jak wyglądały kontrakty płytowe zespołu
nie chodzi mi oczywiście o szczegóły ile kasy i jaki procent, ani na ile Was który wydawca oszukał...

ale w ogóle - czy było zobowiązanie do nagrania iluś albumów za jednorazową opłatą, czy były jakieś kary finansowe za zerwanie kontraktu, czy była możliwość przedłużenia umowy ankeksem, czy zespół dostawał procent od sprzedanych płyt, czy w kontrakcie było zapewnienie studia nagraniowego i produkcja płyty, czy było coś o trasie koncertowej etc. - założenia ogólne jednym słowem...

pozdro...
KoT

Pocieszyć się można, że im to na dłuższą metę za wiele nie da, bo opanowali rynek, który zaraz potem zaczął zdychać, czego najlepszym przykładem choćby historia złotej płyty właśnie.

15 tysięcy egzemplarzy = złota płyta. ma niektórych płytach wydawanych za komuny był wydrukowany nakład i to z reguły było 30 albo 70 tysięcy. Samych winyli.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

trzeba wydać armię w chinach
tam wystarczy, że jedna wioska kupi płytę i już platyna
nawet mój brachol ma dwie złote płyty z chin - dostał je od ministra kultury - choć nic nie śpiewa i nie gra na niczym
a tak na poważnie - we need manager!!!
a sarkastycznie
wielki polski aktor mówi
"dupa jest od srania a aktor jest od grania"
jan nowicki
muzycy powinni zajmować się graniem a nie biznesem
to wszystko na ten temat
czyli
menago wanted!!!


aha i jeszcze jedno
podobno obecnie obowiązuje następujący wskaźnik
1 płyta legalna = 30 kopii nielegalnych

biorąc pod uwagę ten przelicznik, to prawie każdy Polak gdzieś tam ma jakąś płytę ARMII

i to jest piękne i chyba najważniejsze dla twórcy - artysty

smutne jest to, że sprzedaż płyt spada tak strasznie na pysk. wiadomo, że mp3 to szybkość i wygoda, ale duszy 0 nic nie zastąpi dziewiczego odtwarzania właśnie kupionej płyty połączonego z zapachem farby z książeczki ... w media markcie dyskografię armii na reedycjach można kupić za circa 200 zł za wszystkie pozycje (włączając dvd) - czy to tak dużo nie wiem, wystarczy miesięcznie odkładać około 30 zł przez pół roku (dziennie 1 zł) - czy to takie trudne ?

ale wielką zaletą mp3 jest to, że praktycznie całkowicie zabiły szarą strefę panów zza wschodniej granicy sprzedających na bazarkach kopie płyt za 10 zł, przynajmniej żaden bonzo nie napycha sobie kabzy na czyjejś pracy.

a z mp3 jest jak z nożem, trzeba umieć z tego korzystać. jeśli ja sciągnę jakąś płytę która mi się podoba to logiczną konsekwencją jest dla mnie kupno jej w sklepie, co dla niektórych jest totalnie niezrozumiałe i burżujskie wręcz.