Ultima Thule

Mój początek z Armią wydaje mi się dość niezwykły... Otóż zanim usłyszałem jakąkolwiek piosenkę Armii to miałem okazję usłyszeć wywiad z Budzym w poznańskim Radiu S (wtedy nie byli w żadnej sieci powiązań), w ramach nieodżałowanej audycji Radio Lavina, prowadzonej przez Grabaża (z Pidźamy Duszno oczywiście).
Otóż Grabaż z Budzym rozmawiali o płycie Duch - a robili to tak, że zanim usłyszałem COKOLWIEK wiedziałem, że ten zespół i ten gość, który w nim śpiewa staną się dla mnie artystami najważniejszymi.
No a potem Grabaż zapowiedział "Pięknorękiego" (i to w dłuższej, płytowej wersji) i się zaczęło... Lavina była w niedzielę wieczorkiem (TAK! - wtedy radio poświęcało najlepszy czas antenowy na alternatywę!), a zatem po kasetę "Duch" pobiegłem w poniedziałek - i było po mnie...
Pierwszy koncert to poznańska Malta i tzw. Pożegnanie Lata (grał jeszcze chyba Ilusion i podajże Hey).

Fantastyczne jest, że zespół od tamtego czasu rozwija się - a ja wraz z nim - i że po 12 latach nie patrzę na Armię i Budzego jak na zespół z młodzieżowej przeszłości, lecz jak na artystów stale teraźniejszych.

Trzymajcie się armijne chłopaki i dziewczyny (może Rozencwajgowa przestanie być jedyną niewiastą w składzie...)

przestała zdaje się kilka lat temu

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Aż mi się łezka nostalgii zakręciła. To były czasy....

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Czasem, gdy czytam posty typu - "słucham Armii 15 lat, "w Jarocinie w 87 r. było super", "te pierwsze kasety nagrane na koncertach" itp., nachodzi mnie refleksja - co ja robiłem w tym czasie i dlaczego wtedy nie słuchałem armijnych dźwięków?! A przecież mogłem - gdy wyszła Legenda byłem już w szkole średniej, gdy nagrywane było Triodante, ja chodziłem na egzaminy maturalne. Możnaby powiedzieć - lepiej późno niż wcale, ale jednak żałuję tamtego czasu , żałuję, że nie umiałem sięgnąć po ambitniejszą muzykę, szkoda mi, bo mogłem być świadkiem powstawania pięknych dzieł (i nie tylko armijnych).

Moje życie z Armią jest zatem krótkie, ale za to nazwałbym je intensywnym W zasadzie po armijne płyty sięgnąłem dzięki 2Tm2,3, których słucham prawie od początku. Któregoś razu sprawdzając terminy koncertów Tymoteusza na ich stronie ujrzałem link do forum - to może śmieszne, ale gdybym go wtedy nie kliknął moje życie teraz wyglądało by pewnie zupełnie inaczej Zacząłem czytać oczywiście wątki Tymoteuszowe - mocno mnie to wciągnęło, ale z czasem nieśmiało wklikiwałem się w tematy armijne. Tak było kilka miesięcy, ale po koncercie 2Tm2,3 w Progresji pomyślałem - a może by się zalogować? Napisać też parę słów o koncercie? Przymierzałem się ze dwa tygodnie, w końcu zapadła decyzja - TAK. No dobra, ale to forum takie duże, tyle ciekawych wątków. Pomyślałem o Armii - co ja wiem o tym zespole? Tomasz Budzyński lider - jego kojarzę z Tymoteusza, poza tym przypomniało mi się, że znajomy ksiądz gdzieś w latach 90 opowiadał mi o muzyku, który na koncertach cytuje (czy nawet odczytuje) Pismo Święte, ale muzyka - chyba jakaś trudna, nie dla mnie Nigdy mnie nie ciągnęło specjalnie do klasycznego punk rocka, dlatego nie sięgnąłem wcześniej po płyty. Forum mnie zachęciło, a ponieważ akurat w tym czasie ukazało się dvd z Woodstocku, pomyślałem - kupię je, popatrzę sobie, posłucham. Wieczorem, jak Synek usnął, wrzuciłem płytkę, obraz na tv, słuchawki na uszy - i odjechałem w podróż, która trwa do dzisiaj!!!

Potem poszło lawinowo - Triodante !!!, Legenda !!!!!!! i dalej wszystko co znalazłem na sklepowej półce, łącznie z czaszkami i szkieletami. No, jeszcze Exodusa nie słuchałem i Czasu i bytu nie posiadam, ale to chyba już kwestia czasu. Może kiedyś w wolnej chwili ogwiazdkuję w odpowiednim wątku, choć trochę obcy jest to dla mnie system oceniania.

Koncerty - to osobna bajka, ale nie wyobrażam sobie teraz nie pójść na koncert Armii lub Budzego Solo, który odbywa się w osiągalnej dla mnie w danej chwili odległości.

Kiedyś wchodząc na forum zaczynałem od czytania podforum 2Tm2,3, ale jakiś czas temu zauważyłem, że ta kolejność się zmieniła - nie może być dnia bez zajrzenia do podforum Armii. I jeszcze jedno - dobrze jest na bieżąco śledzić informacje o nowej płycie, której już nie mogę się doczekać

O, Antonio - czyli sięgnąłeś po płyty Armii pod wpływem forum? Ale heca!

Bardzo jestem ciekaw!

Też tak kiedyś mówiłem . Ale, przyznam się, do gwiazdkowania płyt ARMII jeszcze nie dojrzałem.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Chciałem się pochwalić, że wczorajszy koncert Armii był moim dwudziestym.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

aż się zacząłem zastanawiać ile to u mnie na liczniku
znalazłem to:


od tego czasu doszło
2007 - Proxima z Lao Che
2007 - HRC akustycznie
2008 - MPW z Apocalypticą
2008 - Wyszków
2008 - Blue Note (chór)

czyli jest 19 i kolejny będzie jubileuszowy 8)

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Ja tu nowy jestem więc przepraszam że sie wtrącam !!!
Ale również chciałbym podzielić się mom życiem z Armią, choć krótkie.
Armii słuchałem już jako nastolatek wtedy trochę skinowałem, a że w tamtych czasach (przynajmniej u nas na śląsku punki trzymały z nami lub jak kto woli my z nimi) to słuchało sie punka. I właśnie wtedy kolega punk przyniusł mi płytę EXODUS alb LEGENDA już nie pamiętam i powiedział że to zespół punkowy który coś tam spiewa o Bogu ale nie do końca. Wysłuchałem płya jak płyta była przez pewien czas na pierwszy miejscu, ale w koncu się znudział i poszła w kąt. Na tym mój kontakt z Armia się skończył a los potoczył w kierunku dalekim od Boga i wiary w Niego. Ożeniłem się porodziły się dzieci i jakimś dziwnym trafem ze dwa lata temu trafiłem na drogę neo. Wrócilem na łono kościoła tylko z tym ostrym graniem jakoś nie mogłem pogodzić nauk kościoła z muzyką. I wtedy jaby olśnienie bo w tych zapomnianych czasach ktoś przy jakieś imprezie powiedział mi, że ten Budzy z Armii oszalał i teraz spiewa o Bogu. Jakoś nie przejołem się tym i pomyślałem że oszalał to oszalał a co mi tam. I własnie teraz to mi sie przypomniało no i pojechałe do EMPIK-a i kupiłem EXODUS, ale jakoś zbyt dużo Boga wtej płycie nie znalazłem, więc kupiłem kolejną DROGA i od tej pory mam wszystkie poza Czas i Byt, AntiArmia i Legenda. Słucham od dwóch lat nonstop a muszę powiedzieć że dużo jeżdzę samochodem i co raz odkrywam je na nowo, a i żonę czasami namówię na wysłuchanie jakiegoś utworu, bo ona zawsza ma wymówkę, że dzieci za małe, że muzka za ostra, że w ciąży to ją denerwuje, ale krok po kroku to ją namówe żeby podobnie jak ja wiecej słychała ARMII, Solo Budzego to już sama słucha. Najstarsze z dzieci też powoli się przekonuje i o dziwo DUCH mu się najbardziej podoba ( to dziwne bo myślałem że FEEL to to co go kręci). Na zakonczenie powiem że niw widzę mojego życia bez ARMII zawsze kiedy czuje się żle muszę Ich posłuchać i czekam na koncert w Katowicach lub Mysłowicach. Ja na poważnie ciągle ta ARMIA i ARMIA, no czasami 2TM 2,3, LAO CHE i Arka Noego, ale to już jak maluchy jadą ze mną.

Nasz niespełna dwulatek ciągle chce oglądac DVD Armii

_________________
It's the terror of knowing what this world is about

żona mówi że za małe, a nie oni, a jak sami jedziemy to słuchają a mają 11 lat, 5 lat i dziwewcze 2 lata

gdzie za małe
mój Mikołaj dwa tygodnie temu skończył 8 lat a słucha choć częściej Budzego solo. Ale 3 bajki, Bracia Bum, Radio NRD czy W krainie smoków zna "od zawsze".
No i w zeszłym roku był na 3 koncertach Armii.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

ale ja przecież pisze że dzieci tak, a żona tylko Budzy Solo i kropka. Więc z dziecmi to tylko jak sami (bez żony) jedziemy.

a to coś nie doczytałem

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Pozwoliłem sobie post Bartłomieja przyłączyć tutaj. jpl.

Armię pierwszy raz usłyszałem w 8-ej klasie w radiu Overground (eska) albo w Brumie(trójka). Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Utwór 'Niezwyciężony' królował na Overgroundowej liście przebojów, a i na trójkowej liście przebojów zdaje się że radził sobie nieźle.

Pierwszy wywiad jaki widziałem z Tomaszem Budzyńskim był w nocy w programie lala-mi-do, gdzie obok wywiadu puszczone było sporo utworów z koncertu. W wywiadzie Budzyński wygłaszał już religijne loty, ale na tle programu z zapowiadającym Skibą, Konjem i Brzózką-Brzóskiewiczem wyglądało to jak opowieść wariata, który z kamienną twarzą żartuje.

Pierwszą kasetę ('Legendę') przegrałem bodajże od kolegi z sąsiedniej klasy i mam ją do dziś ze skserowaną wkładką, gdzieś obok oryginalnej i legalnej płyty.

_________________
każdy cieszyć się chce

3bajek