Na ostatnich Juwenaliach stałem z Seamasem obok straganu z koszulkami i wpadła mi w oko koszulka z trupią czaszką zrobioną z cekinków, którą miała na sobie stojąca kilka osób dalej jakaś blondynka. Potem patrzę - mija nas Budzy, podchodzi do niej i coś gadają. Seamas zszokowany, że oto sam Budzy parę kroków od nas, mnie ogromnie zdziwiło to, że Budzy jest taki wielki
Seamas zdaje się pytał mnie, czy z nim zagadać, mówię "gadaj!", ale ani on , ani ja się nie kwapię - trema , pustka w głowie... Pamiętam myśli, że blondynka z czachą to pewnie Natalia, że w sumie warto by się było odezwać do Budzego, skoro jest okazja - i nic, Budzy pogadał chwilę z Natalią i poszedł, a my dalej staliśmy jak trąby
Kiedy później opowiadałem tę historię mojej żonce, była bardzo zdziwiona, że nie zrobiliśmy sobie z Budzym zdjęcia, albo nie pogadaliśmy chwilę. Ja powiedziałem jej wtedy coś w rodzaju:"przecież to obciach prosić takiego Budzego o zdjęcie, śmiechem by mnie chyba zabił. Taki stary załogant, a ja do niego jak do niedźwiedzia w Zakopanem ? I co miałem mu powiedzieć przez tę chwilę ? Że fajnie grają ? On akurat potrzebuje takich zwierzeń, wyszedłbym na kretyna i tyle"
Taki oto był dla nas początek tego świetnego koncertu
Pewnie bym o tym nie pisał, ale skoro wyżej ultimowe tuzy opowiadają bardzo podobne historie...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
i podziwiam muzyków (czy inne nazwijmy to ZNANE postaci), któe potrafią to przyjmować z życzliwością.
, ale kurde, zamek, plener, skład - pojechało by się...
