W sobotę 9 czerwca w Tarnowskich Górach odbyła się impreza pod nazwą "Metalpark".Był to przegląd młodych zespołów parających się muzyką metalową.Pierwotnie gwiazdą imprezy mieli byc Acid Drinkers,
lecz ze względu na" trudności obiektywne"(jak to się kiedyś mawiało),o umilenie imprezy została poproszona Armia.
Na Metalpark dotarłem paręnaście minut przed godziną 21,na końcówkę występu zespołu Coda.Przechadzając się wśród dosyc licznie zgromadzonej publiczności, miałem troszeczkę mieszane uczucia jak zostanie przyjęta Armia, bądz co bądz,jest to impreza metalowa.
Koncert rozpoczął się parę minut po godzinie 21:30 znanym i powszechnie lubianym utworem zespołu Siekiera : Misiowie puszyści.
( no, przynajmniej lubianym przeze mnie).Pod sceną zaczęła zbierac sie powoli publika, powolutku coraz więcej i więcej , a potem całkiem sporo.
No i potem już zabawa na całego! A na perkusji kto przygrywał?No kto?No pewnie że Beata!Dopiero gdzieś w środku koncertu ustąpiła miejsca Krzyżykowi.Armia w swym ponadpółtoragodzinnym występie zaprezentowała to co najlepsze w swojej twórczości.Koncert kończyły trzy bisy i do dziś gdzies tam w głowie mi krąży .........On jest tu On żyje......
Koncert naprawdę dobry.Mimo, że impreza nie była biletowana, a browarki były ogólnodostępne, ogólnie panował ład i porządek.Incydentów alkoholowych prawie brak( nie licząc jednego,jak jeden gośc przechytrzył ochronę wpadł na scenę i chciał ucałowac Tomka!)
Armia ostatnio dosyc często odwiedza Śląsk i chwała jej za to.I fajno jest a nawet byczo!Ślązacy pozdrawiają i zapraszają znowu.Aha, wracając po koncercie do samochodu mijałem dwie mamy z śpiącymi w wózeczkach dzieciakami,które dyskutowały na temat twórczości Armii
..... i tak zrobiło się jakoś błogo i miło.....