Ultima Thule

właśnie wróciłam z fajnego koncertu
"Fajny" to nieodpowiednie słowo, no może odpowiednie w stosunku do drugiej części, kiedy grały same szlagiery. pierwsza część to mega mistyczne przyżycie całego Procesu. w pewnym momencie powiedziałam do stojącego obok mnie znajomego: to są egzorcyzmy. bo naprawdę tak poczułam. ciarki przy "ty głupcze", ale best moment - i to zupełnie nieprzewidzianie- ANIMA. Brak słów. nagle jakaś jasność wręcz mistyczna!
po Animie niespodzianka - Budzy z gitarą akustyczną wykonał pewien utwór solo. dla mnie brzmiało to jak modlitwa, powtarzało się słowo: Anima.
wielkie brawa, naprawdę wielkie brawa dla kuby waltornisty. bo z tego co wiem, miał 4 dni na opanowanie bardzo trudnego i zupełnie przeciez nowego dla niego materiału.
było dużo ludzi, byłam bardzo zdziwiona, bo 1/3 publiczności (i nie było to samo forum ) śpiewało teksty z der prozess! a już underground, który był zagrany na bis śpiewali niemal wszyscy
w czasie der prozess chcialo się słuchać ale potem, gdy rozpoczęła się część druga - same hity, to już można było poszaleć
dwa bisy i szykował się trzeci, bardzo fajna publiczność, zespół za odwagę wykonania całej płyty der prozess!
strasznie się cieszę!

ach i były do kupienia koszulki! na plecach rysunek staśka!

no i zagrał pewną rolę na scenie miecz jubileuszowy!!!

_________________
ja herez ja herez

Ha! Wejście z mieczem było niezłe

Koncert wyborny! Doprawdy szacunek dla Armii za koncertowe zmierzenie się - "od deski do deski" z tak niełatwym (i nieogranym) materiałem jak "Der Prozess". Mi chyba najbardziej koncertowo spodobała się "Katedra"...

Druga część niby hitowa, ale nie tak znów oczywista. Bo było przecież "Nic już nie przeszkodzi" i "Popioły" i "Marność" a nie są to hity w rodaju "Niezwyciężonego" (który swoją drogą też był i wybrzmiał znakomicie... jaki zastrzyk szalonej dziewięćdziesiony!).

"Underground" - już widać, że będzie to wkrótce jeden z tych utworów, które na koncercie po prostu MUSZĄ być!

Świetny wieczór, dzięki! I pozdrowienia dla wszystkich znajomonapotkanych

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Była po prostu rzeźnia! Erkej w pewnym momencie kawałek obiektywu zgubił... Wszystko mnie boli, gardło zdarte, rewelacja jednym słowem!
Bardzo się cieszę, że zespół zagrał cały Der Prozess!
Pokłony dla Kreuza! Takiego perkusisty Armia w składzie jeszcze nie miała, to co wyrabia ten gość, to się w głowie nie mieści po prostu! Duecik z Dr-em Kmietą pierwsza klasa!
Pozdrowienia dla ekipy pogującej, zwłaszcza dla tej, która dawała przy procesowych kawałkach!

Piękny koncert
Wiele momentów uniesienia podczas słuchania utworów z der Prozess...
W pewnym momencie poczułam wręcz strach, było to przy utworze "Przed prawem"... Naprawdę się bałam. Solo Budzego fajnie zamknęło część pierwszą koncertu. Druga część zaśpiewana i zagrana na pięć gwiazdek i ile bisów! Dziękuję zespołowi

_________________
gzd soxv gzd qlh cdzvch mhvw gzd

no dużo lepsze to było niż studniówka hehe napiszę coś więcej jak się wyśpię....dużo nowych wniosków mi się nasunęło!

_________________
http://freemusicstop.com

super! czyste i wyraźnie słyszalne (ewenement w Eskulapie) wokale, niesamowity Krzyżyk (tym razem najbardziej zwróciłem uwagę na akcenty w Aguirre, ale poszukiwał nowych podziałów w KAŻDYM numerze), super Frantz (solo w Underground z tym ostatnim dźwiękiem i zaskoczenie w środku Domu przy moście!), niesamowity Aviator (środek Opowieści zimowej), roześmiany Doktor Kmieta - no i zaskoczenia: Kuba i Karol na waltorni i klawiszach zamiast Banana - świetnie dali radę

jeśli chodzi o wykonanie Procesu, to ja nie słyszałem żadnej pomyłki, jedyne do czego bym się przyczepił to to że the ty głupcze wokal utonął w bębnach i nie było - jak dla mnie - wystarczającego kontrastu między lirycznymi i czadowymi odsłonami tego utworu; poza tym WSZYSTKO super, pamiętam jaką radość sprawił mi wprawiony przez Karola (?) w ruch helikopter w Statku, był też wybuch (tym razem odpalił Kicha) i akordeon, w ogóle Statek brzmiał prawie tak jak na płycie, Zły porucznik porywający (chociaż nie było AAAAAAAAAAA i NIE! NIE MA!, niezbyt tego brakowało), super Proces (wszyscy moi święci ostrzej niż na płycie), Katedra i Anima spełniły wszystkie moje oczekiwania... zaskoczeniem był Budzy solo z gitarą akustyczną - wszyscy słuchali zahipnotyzowani (chociaż niestety podczas spokojnych części procesu rozlegała się Siekiera, chyba moje najmniej ulubione słowo na świecie)...

jesli chodzi o drugą część, największy czad był chyba na Poza prawem, chociaż i w innych utworach było dużo dobrego, np. wybuchowe wejścia w Trzech bajkach... bardzo też dziekuję Budzemu, że pamiętał o mnie w Burakach koncert na *****

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Po tych wszystkich pięknych opisach nie pozostaje nic innego jak jechać do Gdyni na koncert! Wybiera się ktoś z Lublina?

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!

Dopiero dziś doszedłem do siebie po koncercie!
Początek tak już pisano leciały kolejne kawałki z Procesu, a w pierwszym numerze publika stała jak zahipnotyzowana, dopiero w Złym rozkręciło się towarzystwo pod sceną. I tak było dalej, choć zadziwiały mnie pustki pod sceną.
Miałem wrażenie że zespół na procesie był jakby mocno skupiony/spięty oddając tą wspaniałą płytę. Koniec płyty bez Undergroundu i zespół mówi do widzenia ale spokojnie idzie Budzy z gitarką pudełkową i gra coś niezrozumiałego. Wraca zespół i lecą stare szlagiery głównie z czasów Legendy. I tu zespół czuje się całkowicie odprężony. Tak mnie naszło w czasie koncertu że te stare numery to są banalne w porównaniu do Procesu.
I na koniec, numerem 1 tej imprezy jest perkusista, to co On wyrabiał przyprawiało o dreszcze!!!

Nie muzycznie:
Miłe zaskoczenie gdy zobaczyłem wielu niewidzianych od lat weteranów koncertów. Po latach przybrali na wadze i szybko wypadli z szaleństw pod sceną. Sam przyprowadziłem na koncert dwóch takich dziadków i byli zachwyceni.
Nie rozumiem tylko PO CO ludzie wchodzili w pogo z piwem w plastiku i dzięki ich roztargnieniu przyjąłem ten śmierdzący płyn na koszulkę bleee...
Ale to nic bo udały mi się trzy skoki w tym dwa ze sceny

CZAAAAAAADDD!!!!!!!!!!!!11111111111jeden1111111111

Na początku było dziwnie. Leci "Zły porucznik" a ludzie stoją jak kołki... nie no... Potem "Proces", ok coś się rozkręca: pojedyncze przypadki podskakiwania i machania głową. "Statek burz" - wiadomo, spokojnie, ale przy refrenie już ludzie skakali, czułem stopami jak trzęsła się chałupa. Teraz "Katedra". No dobra, tego nie przepuszczę. Kiedy waltornia kończyła grać wstęp zaczęło się. Czad! Tylko kondycja już nie ta. Po 4 minutach w pogo padałem na twarz. Na szczęście potem odpoczynek przy "Przed prawem" i pokojowe skakanie przy "Animie". Super przerywnik akustyczny Budzego:) A potem już totalne zniszczenie na części szlagierowej koncertu.


Zapamiętany obraz: stańczyk z mieczem i zegarem. Czas sądu.

Pozdrawiam wszystkich spotkanych:)

kwiat dla Pipina za trasport:) dzięki!

Chyba jeszcze nie do końca oswoiłem się z wczorajszym koncertem...
Był dla mnie totalnym szokiem...Armia wykonała Prozess bardziej precyzyjnie niż Metallica swego czasu Master Of Puppets
Okazało się więc ostatecznie, że ja bardzo lubię albumy grane w całości na koncertach (w oryginalnej kolejności), wrażenie całości było wczoraj w Eskulapie bardzo wyraziste.
A nie ukrywam miałem pewne obawy czy zespół da sobie radę z takim materiałem....zupełnie nieuzasadnione.
Panowie grali jak z nut
Bardzo ucieszyło, że zdecydowana większość studyjnych szczegółów została odpowiednio wgrana , szczególnie efekty robiły wrażenie przy okazji Złego Porucznika i Statku.
No i pod pewnym względem ten koncert był numerem Uno.
Dużo ludzi, duża hala, świetna gra świateł, rozeta(!!!), duża scena i bardzo zwarty image zespołu, wyglądało to bardzo hmm zawodowo.
Ja lubię kiedy tak wygląda
No i naprawdę dobre jak na eskulap nagłośnienie.
Nieoczekiwania postaciami numer jeden byli dla mnie tego wieczoru Franc i Kuba
Trochę bałem się czy Kuba nie zabrzmi odrobinę niepewnie, okazało się zupełnie odwrotnie. Dla mnie na żywo Kuba jest lepszy niż Banan.
Zresztą zdecydowanym best momentem były

Nigdy waltornia na Armii nie brzmiała tak pewnie.
No i wokal...podczas Statku Burz i Przed Prawem miałem cały czas o taką minę
Z setu poza Procesowego najbardziej podobała mi się Opowieść i kończąca cały spektakl Marność.
Bardzo dziękuję za ten koncert....świetnie było.

_________________
http://freemusicstop.com

Zgadzam się w pełni, świetnie, że zagrali to w całości, bo tą płytę po prostu trzeba tak słuchać!
Ja cały czas jestem podjarany, nie pamiętam koncertu, którym bym się tak podniecał Bez skojarzeń zbędnych proszę.

na koncercie wczoraj można było kupić nowe koszulki. czarne z czerwoną grafiką z książeczki: przógd i tył tak jak analogicznie w książeczce.
damskich jeszcze nie było ale będą.

_________________
ja herez ja herez

o, super! Ehh Poznaniaki, zazdroszczę Wam strasznie tego koncertu, ale też bardzo fajnie czyta się Wasze relacje!

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...

Warszawa też czeka na swój Proces.... Zazdroszczę - i mam nadzieję, że tutaj też dostaniemy całą płytę w wersji live...

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

A będą do kupienia w Acid Shopie?