Ultima Thule

a ja mam pytanie: oglądałeś zdjęcia z TEGO koncertu??

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Widzialem. A gdzie jest Banan na zdjeciach? Był na koncercie?

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Przeczytaj wątek, w którym teraz piszesz, to się dowiesz. Pytasz, czy był jako widz, czy na scenie jako czynny muzyk?

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

hmm mam uszczegolowiac? to chyba jasne jest ze na scenie.

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Patrz: pierwsze zdanie mego poprzedniego wpisu
Jeśli nie chce Ci się czytać, to trudno. Zawsze można zrobić banana, np. takiego

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

dzieki. czytalem. jestem nieuwazny.

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Nie było okazji wcześniej... Koncert w Warszawie robił wielkie wrażenie, Tomasz Budzyński jako mistrz ceremonii - mistrz Z instrumentalistów największe wrażenie zrobiła na mnie sekcja rytmiczna, Krzyżyk to wielkie "wzmocnienie" Armii, w ogóle zespół miał i ma niezwykłe szczęście do perkusistów i nic się nie zmieniło. Oprawa wizualna - 10 na 10, zwłaszcza Godzilla, Kinski. Przyłączam się do opinii, że Armia w części procesowej to inny zespół niż ten z części "przebojowej" Nie wiem, czy to dobre czy złe takie wartościowanie, ale naprawdę wiele osób ma takie odczucia i nic tego nie zmieni. Dla mnie część procesowa to było coś, co zapadło mi w pamięć na bardzo długo, parateatralne misterium, wyjątkowe chwile. Dlatego druga część koncertu była dla mnie "tylko zwykłym koncertem". Zwłaszcza, że miałem okazję po raz "enty" wysłuchać utworów typu Niezwyciężony, Trzy bajki, Zostaw to, Opowieść zimowa itd, których słuchanie na koncertach w kółko nie sprawia większej radości. Tym fajniej było posłuchać "Czechowicza" przy akompaniamencie akordeonu. Co nie zmienia faktu, że wiele osób marzy na koncercie o Adwencie, Wspaniałej Nowinie, Skończyłem rozpoczynaj, Łapaczach wiatru, Sodomie i Gomorze, Ulicy Jaszczurki itd. Ale to już temat na inny temat...

Kurcze, zwlekam z napisaniem szerzej o tym koncercie, aż głupio.. Trzy tygodnie już minęły.. Ale do tej pory naprawdę nie wiem co mam o nim napisać... Zwłaszcza jak sobie przypomnę część Prozessową, to brakuje słów. Wynika to oczywiście z tego jak mocne wrażenie na mnie zrobiła sama płyta, no ale to nie ten wątek
Przede wszystkim świetny pomysł z tym, żeby część Prozzesowa zaczęła się od suity. Zaskoczyło mnie to, bo myślałem że od razu przywali Zły Porucznik, a tu jednak spokojniej.. Do czasu Gdy w końcu poszły numery z nowej płyty, to stałem jak zahipnotyzowany... Muzyka, światła, obrazy... Chyba dopiero w połowie zacząłem śpiewać sobie pod nosem, co zwykle mi przychodzi od razu. Mógłbym pisać o perfekcji wykonania, o klimacie, o Budzym który pod koniec Przed prawem darł się stojąc na krześle.. Naprawdę niesamowite przeżycie. W tamtym momencie stwierdziłem, że to może być najlepszy koncert w moim życiu.
Potem część druga, która... No właśnie. Atmosfera która towarzyszyła pierwszej części umknęła. Sporo niespodzianek (Archanioły i ludzie z akompaniamentem akordeonu, przerywany Niezwyciężony, Nigdzie teraz tutaj, na bis Utopia akustycznie), ale druga część już takiego piętna nie zostawiła. Choć fajnie było usłyszeć pewne kawałki po raz pierwszy.
Co do brzmienia... Dla mnie wszystko super, tylko akordeon bardzo słabo słyszałem.. Prawie wcale.. W sumie waltornia też momentami ginęła gdzieś w ścianie gitar i perkusji.

Podsumowując, przeżycie niesamowite... Mam nadzieję, że będę miał jeszcze kilka razy usłyszeć Der Prozess w całości na żywo i tym razem wcześniej się otrząsnę z hipnozy, coby lepiej chłonąć ten materiał

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

Wreszcie mam chwilkę żeby napisać kilka słów w tym temacie. Jak dla większości tutaj, dla mnie również koncert składał się z dwóch różnych części – ze względu na setlisty, wizualizacje (!) i grę świateł. Jeden zespół a dwie różne odsłony, super!
Na teatralność części procesowej na pewno ma wpływ powaga nagranego materiału. Idąc na koncert nie sądziłam, że Der Prozzes (płyta jest NIESAMOWITA) zabrzmi na żywo aż tak dobrze ! Jak leciał Porucznik i poczułam to tempo pomyślałam, że niemożliwe jest aby utrzymali je do końca. Jednak dali radę
A to co się działo w Przed Prawem to nie da się tego opowiedzieć - muzyka, światła, wizualizacje, wokal skumulowały się w coś hipnotyzującego, zaczarowanego, mocnego - w coś o czym można powiedzieć: to było TO ! Wielkie brawa za cały koncert
Ps
Pablak – Archanioły ogląda i słucha się świetnie – dzięki
Czy mógłbyś wrzucić coś jeszcze ?
Pls

_________________
...ludziom trzeba przypomnieć o duchowości...

Poprzeglądałem starsze relacje i aż się dziwię, że nikt nie skomentował tej herezji.


Chcesz, żeby zespół zlinczowano..?

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

w stodole miało być z niezwyciężonym tak jak w toruniu. i gdy tak obserwowałam publikę, która w dużej liczbie z wielką radością i błyskiem w oku rzucała się w taniec przy pierwszych taktach i zamierała głęboko rozczarowana i zaskoczona po następnych taktach, to sobie myślałam: co teraz? co teraz będzie?
i żal mi się zrobiło tych ludzi, że mieliby nie dostać tego niezwyciężonego.
i budzemu też się zrobiło żal - jak się okazało - i wyszła z tego naprawdę fajna wersja hitu

ale tego hitowego zestawu też mam dosyć. gdyby tak przestać go grać na jakiś rok, albo dwa, to jak by potem smakował!
tymczasem cieszę się na procesową piłę i akustyczny poznań

_________________
ja herez ja herez

A to fakt, że się przejadło, dlatego fajnie, że ten Niezwyciężony był Inaczej niż zwykle. Tylko jak by tne brak przeżyli ortodoksyjni fani...?

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

W Armii grają chłopaki jak brzytwy, a nie jakieś próchno, to i z próbą linczu by sobie dali radę A poważniej - koncert promował nowy materiał, więc zmieniona w porównaniu ze "zwykłymi" koncertami setlista by uszła, a moim zdaniem te dwa kawałki, które zaproponowałem zamiast (Legenda i Sędziowie) lepiej zgrywałyby się z klimatem całości, niż 3Bajki i Niezwyciężony. Chociaż dobrze że były ze względu na nowatorską formę Niezwyciężonego. W ogóle zachęcam zespół do takich eksperymentów, bo wychodzi im to świetnie (Archanioły, Nigdzie Teraz Tutaj). Myślę, że warto wracać do tych starych kawałków, a jeśli jeszcze z nową aranżacją - tym większa niespodzianka dla fanów. Im bardziej koncert jest nieprzewidywalny, tym lepiej.

Wracając do 3 Bajek i Niezwyciężonego, bardzo lubię te utwory, ale zaczęła mnie trochę nudzić ta sama koncertowa sekwencja. Może przestać grać to w takiej kolejności, a dodatkowo trochę wzbogacać aranżacyjnie ? Ten koncert pokazał, że takie rzeczy się sprawdzają.

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...