Budyń pisze:
barszcz się i rano przydał, śledzika wykończyłem wczoraj na drugie śniadanie, dziś kończyłem pierogi pod resztkę barszczu. W lodówce jeszcze został sernik, dziś zamierzam razem z kolegą Szkieletem (ex-basistą Spirita) się tym zająć
nemesister pisze:
dziś moi koledzy z pracy jedzą piernik od Lotana
skąd ja to znam
Bardzo to dobrze, że gospodarze Wigilii mają zawsze profity w postaci oprowiantowania na kilka następnych dni, zasłużyli, to niech mają!
Bardzo przede wszystkim dobrze, że Nemesister i Budyń zdecydowali się podjąć zadania, dzięki czemu tradycja trwa
I bardzo dobrze, że spotkanie naprawdę się udało. Było inaczej niż w zeszłych latach, zwłaszcza dlatego, że krócej (najdłużej był chyba Boanerges, ale ile? siedem godzin? np. Laska kilka lat temu była z pięć dni chyba
). Ale było bardzo miło, ku gospodarzom kieruję słowa uznania i docenienia ich gościnności, dobrze się tam czułem!
No i bardzo korzystna frekwencja, wydawało się, że będzie niewiele osób, a tu co - dwadzieścia trzy chyba, tak? (z Wami) To dużo! I kilka nowych twarzy się zobaczyło.. (lub utrwaliło).
Szkoda, że na tym czacie się nie spotkaliśmy z innymi. Budynia obiekcje bardzo rozsądne były, że chciał się zająć przede wszystkim gośćmi tymi, co byli, a nie rozdwajać, ale czuję, że gdybym był dotarł wcześniej, to bym coś zalobbował
No i w końcu nie zadzwoniliśmy do Rivendell zdaje się
Bo była o tym mowa, ale skończyło się na smsie... chyba że Miki dodzwonił się telepatycznie, bo dwa razy widziałem na własne oczy, jak już telefon błyszczał mu w ręku i numer do Rivendell wybierał! Może chociaż jakiś fluid dotarł?...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Bo z mojej perspektywy to chyba utknął tam na dobre pół godziny 
i wchodzę na podstornę Armii i czytam: Warszawskie Manewry Podatkowe 
jeszcze raz dla gospodarzy, a za rok może frakcja wschodnia coś by wykminiła? tak ze dwa, trzy dni można by spokojnie zorganizować 
