Ultima Thule

hehe to przeczytaj sobie pierwszy wpis w tym wątku

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

o właśnie!

no ale "przyspieszony finał" jest o wiele lepszy niż cokolwiek w One of These Days, w tym kiepskim utworze Pink Floyd

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Wspomniałem, że dla mnie FREAK jest opowieścią. I na przykład pierwsze cztery utwory dzieją się w ciemnościach, a potem robi się dużo więcej światła. Nawet pomyślałem, że w wersji winylowej mogłoby być tak:
Strona A: Home, You Know I Am, Break Out, GROT The Engine Driver;
Strona B: Green, Freak, In The Land Of Afternoon;
Strona C: The Other Side (na tamtym świecie powinno się udać ).

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Sens tej opowieści (jako całości) niestety umyka mi.

Dla mnie głównym nośnikiem znaczenia jest słowo, muzyka - tego słowa dopełnieniem, rozwinięciem, absolutnie nie ilustracją, ale czymś, co słowo wzbogaca, rozwija i otwiera na nowe interpretacje. Wcześniejsze płyty o wiele bogatsze w słowo były dla mnie bardziej uchwytne, Freak natomiast nie tylko zmienia relację między słowem a muzyką, ale bardziej akcentuje tę drugą i - co gorsza w moim przypadku - idzie w kierunku klimatów, z którymi nie mogę się zidentyfikować.

A trzymając się Twojego podziału - o wiele bliższa jest mi "ciemna strona" Freaka niż światło po Drugiej Stronie tunelu, w którym pędzi lokomotywa Grota Może jeszcze nie nadszedł czas, aby wyjechać, dobrze jednak wiedzieć, że tam na końcu to nie światło innego pociągu (Przepraszam za rozciągnięcie tej zgranej metafory do granic możliwości).

_________________
Robert Skruszony

Rozumiem . A mi właśnie pasuje niedopowiedzenie, miejsce dla wyobraźni, to że half the story has never been told.
To mnie zachwyca na Freaku, ża sama muzyka pełna jest treści. Mam takie wrażenie, że to co kiedyś pojawiało się w słowach, te różne fantastyczne postacie typu czarny sygnalista z wież Puribongu (i jego nieistniejące potfory), teraz zalęgły się wreszcie dźwiękach. Choć wcale nie fantastyczność jest tu najważniejsza, właśnie nie.


To znaczy jakich?

Metafora spoko .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

o o o mam identycznie!!!

_________________
ja herez ja herez

Nie wiem jak robertz, ale mogę odpowiedzieć w swoim imieniu:
Rozwlekłych, siąpiąco-ciurkających, panoramicznych, szerokokątnych, falujących jak stepy Akermanu.

Nie neguję obiektywnej wartości takich klimatów, ale do mnie trafia to słabo lub średnio. Niewykluczone, że chętnie będę słuchał czegoś takiego na emeryturze, ale teraz wolę np: "Proces". I tak przeszedłem sporą ewolucję, bo jeszcze 20 lat temu ideał "mojej ulubionej piosenki" nie przekraczał 1:50, nie schodził poniżej 140 uderzeń bębna na minutę i wyrażał się najpełniej w "Take this job and shove it" Kennedysów

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Chyba brak mi wyobraźni


Móglbyś rozwinąć ?
Przyszło mi kiedyś na myśl, żeby zrobić sobie porównanie Freaka z Legendą, takie płyta po płycie, bezpośrednio, utwór w utwór, ale czasu brak (a jeszcze brandenburskie Bachy zaległe...)


Dobrze powiedziane
Lata świetlne temu liczył się dla mnie tylko Pink Floyd, Genesis, Yes, King Crimson i różne jazz rockowe zespoły. Te pierwsze dosłownie zmietli Sex Pistols i The Clash, te drugie - Ornette Coleman i Lounge Lizards. "Freak" w swej "jasnej" stronie zbytnio zbliża się do tego, co na dziś jest dla mnie rockową pieśnią przeszłości, a jednocześnie fascynuje swym jazzowym (= improwizacyjnym), energetycznym drive'm. Dlatego z niecierpliwością czekam na frikowy koncert.

_________________
Robert Skruszony

ja dzisiaj przesłuchałam freaka trzy razy pod rząd i nie mogłam przestać.
bardzo mi odpowiadają

klimaty. tylko rozwlekłości we freaku jakoś w ogóle nie zauważam, wręcz przeciwnie, zbyt szybki się kończy ta muzyka z przeszłości i boru.

_________________
ja herez ja herez

_________________
ja herez ja herez

Świetne.

To coś co ma oczy i usta niesamowite.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Ale super, lokomotywa, ta metalowa twarz, graffiti!
Tylko jednej osoby przynajmniej mi brakuje na tym teledysku

_________________
http://virtmedia.pl/

K-A-P-I-T-A-L-N-E!!!

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Pisałem w temacie o pociągach, ale i tu napiszę - genialne. Po prostu super - najlepszy teledysk Armii.




To, według mojej wiedzy, jest piec ogrzewczy hali lokomotywowni.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.

Zawsze jak wracam do Freaka po przerwie, to nie mogę się nadziwić jaka to fantastyczna muzyka!
I dla mnie jest to bardzo Armia (bardziej niż Der Prozess).
Powiedziałbym, że Freak spełnia różne obietnice, które pojawiały się w muzyce zespołu od lat.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?