Ultima Thule

Niestety mam trochę na odwrót. Niestety, bo Freaka bardzo cenię jako zjawisko w wymiarze nieco wykraczającym poza muzykę jako taką. Dlatego np. bez wahania odpowiedziałem, że na stopa wziąłbym Frika a nie Procesowca!
Ale za tą sympatią nie idzie pełne przekonanie do muzyki. W przeciwieństwie właśnie do Prozessu. Niektórzy pamiętają może, że na początku byłem daleki od entuzjazmu wobec Prozessu, ale ta muzyka we mnie od miesięcy narasta i podoba mi się teraz może bardziej niż kiedykolwiek. A Freak zamiast we mnie dojrzewać, staje się coraz odleglejszy; właściwie go zupełnie nie słucham, ani w odtwarzaczu, ani w głowie. Szkoda, bo wolałbym mieć tak jak Ty



Dla mnie Luna je spełniła. Takie różne hinty, które w samej Armii nie do końca się ujawniały, ale podskórnie pokazywały, że myślenie o muzyce idzie tu w nieoczekiwanych kierunkach. I te kierunku znalazły dla mnie ujście na Lunie, na płycie, która dla mnie jest zdecydowanie numerem jeden spośród wszystkich Armii, Budzych, Tymoteuszów i innych Czaszek z ostatnich kilkunastu lat.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

O, widzę że się rozumiemy! Choć musiałem upewnić się co do znaczenia słowa hint .

Tak, Luna też, ale Luna jest taka spętana, egzystencjalna, dramatyczna. A tu wolność, humor, fantazja, oczywiście też głębia, ale taka pociągająca, ekscytująca. Cudo. Czyli freak!

Wiesz, może na przykład zachwycisz się Freakiem za lat 10 - to dopiero będziesz miał fajnie .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

A ja mam dokładnie na odwrót! Freak początkowo podobał mi się, owszem, ale na pewno stał w klasyfikacji niżej niż Prozess i sporo było na nim obszarów obcych mi jakoś. Z każdym kolejnym przesłuchaniem sytuacja zaczęła jednak ulegać zmianie i Freak zdecydowanie wyszedł na prowadzenie!
Rozsmakowałam się w nim mocno, jest dla mnie niesamowicie treściwy, bogaty i chciałabym go więcej!
I dostrzegam w nim spore pokrewieństwo z Luną. Nie umiem na dziś dzień jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie - Luna czy Freak, ale zdecydowanie obie te płyty są dla mnie w czołówce Budzowej twórczości.

A co do teledysku - piękne zdjęcia!!!

Każda rzecz ma swój czas!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ja mam jednak podobnie jak Crazy.
Freak zachwycił na starcie ale teraz jakos poszedł w bok i musze przyznać, że mało do niego wracam. Za to Prozess cały czas niesamowicie trzyma napięcie

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Cześć Marek!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Po prostu w tym tygodniu wypada miesiąc od ostatniego odezwania się... Marecki czy zostaniesz przy cyklu wypowiedzi jednomiesięcznych czy może przejdziesz w tryb kwartalny ?



pozdro...
KoT

postaram się jednak zwiększyć częstotliwość

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Dla mnie Freak jest potwornie trudny... Co ciekawe, niesamowicie mi się podoba na koncertach. Natomiast z płyty jakoś nie wchodzi...

Prosty ze mnie człek...

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...

Zachęcam do przeczytania mojej recenzji płyty "Freak" na blogu BIAŁA FABRYKA:


Są fani, którzy wciąż domagają się tych samych przebojów, ale artysta nie chce ciągle stać w miejscu. „Freak” jest ucieczką od schematu. Miał być bonusem, dodatkiem – stał się jedną z najważniejszych płyt. Arcydziełem.

Budzy po angielsku? Tak. Spokojnie, poetycka strona jego przekazu pozostała na najwyższym poziomie. Kiedyś był punk, dziś jest jazzrock i psychodelia. Co ciekawe z Brylewskim w składzie (nieobecnym w Armii od 1993 roku, ostatnio na płycie „Legenda”.)
Już słyszałem negatywne opinie o płycie. Porównać je można do słów z nowelki Stefana Grabińskiego „Maszynista Grot”: „Baczność na pospieszny nr 10! Maszynista pijany lub niepoczytalny.” Bo to Inżynier Grot przygotował tę płytę. Szaleniec, freak, cudak.

Całość:


http://bialafabryka.blogspot.com/2010/07/czemu-pan-nie-zajezdzasz-przed-peron.html

Nie podoba mi się.
Jazz nowoczesny.

_________________
każdy cieszyć się chce

... ...a mógłby kolega jakoś uzasadnić te...wpływy ?

_________________
ooooorekoreeeoooo

Wykasowałem, bo za luźne skojarzenie; za mała wiedza o dokonaniach Komedy, i za małe osłuchanie New Model Army (choć ostatni kawałek mi się kojarzy - duchem grania)

_________________
każdy cieszyć się chce

jak dla mnie "Freak" to świetna płyta. Nie od razu się do niej przekonałem, bo z reguły omijam wszystko czego nie można włożyć do szufladki "ciężkie granie". Freak to taki odskok w drugą stronę. I fajnie brzmi na koncercie, chociaż widać że publika chyba nie zawsze do końca wie jak "zatrybić ". Napewno nie jest to płyta dla zbuntowanego nastolatka. Coraz bardziej podoba mi się ta płyta, bardzo lubię jej słuchać w samochodzie. (Nie depczę przy niej gazu jak przy "Procesie' ). Nawet moja żona ostatnio stwierdziła, że JEJ się NAWET podoba. A to.......... naprawdę COŚ

_________________
"\

Brawo dla żony Moja wczoraj Freaka puściła sama z siebie jak wróciłem z pracy, cóż za miłe przywitanie, na dodatek syn od pierwszych tygodni życia oswaja się z dobrymi dzwiękami