Ultima Thule

wydaje mi się, że pomysł z kolektywem to świetna sprawa - otwiera się teraz całe mnóstwo różnych ścieżek ciekawych i intrygujących jednocześnie, dzięki czemu Armia będzie zespołem bardzo różnorodnym, ale jednocześnie spójnym i będzie też mogła zadowolić wiele różnych gustów i guścików muzycznych (wiadomo oczywiście, że nie będą nagrywali pod publiczkę), mogą zyskać większe grono słuchaczy, a my (forumowicze i wielbiciele ) będziemy mogli cieszyć się ogromnym bogactwem i pięknem sztuki, która będzie coraz bardziej oryginalna, nietypowa i piękna, a co najważniejsze prawdziwa i niewymuszona

zespół na pewno nas nie zawiedzie i jeszcze nie raz zadziwi wspaniałymi pomysłami i nietypowymi rozwiązaniami, dając nam same cudowności oraz wiele dowodów na to, że prawdziwa sztuka nie zna granic

Ale pamiętajmy, że koncert Armii bez elronda już się odbył

fajnie będzie czasem usiąść na koncercie w fotelu i posłuchać takiego dżezującego kolektywu

człowiek się starzeje, trochę mniej już podskakuje na koncertach

starzenie się NIE OBEJMUJE nie podskakiwania na koncertach!

...na przykład planujemy już nagranie czegoś z legendarnym Jerzym Millianem ...

bałbym się tu tego, czego nie lubię w 2 Tm2,3, którego twórczość uważam za zbyt zróżnicowaną i będącą trochę bardziej składanką muzycznych indywidualności niż jednolitą twórczością.

a słyszałeś 888??

Gero śpiewał całe piosenki już w ramach występów Budzego solo (With little help..., Working class hero), więc precedens już był. Teraz już tylko czekać, aż taka sytuacja wystąpi w ramach Armii.

tego, czego nie lubię w 2 Tm2,3, którego twórczość uważam za zbyt zróżnicowaną i będącą trochę bardziej składanką muzycznych indywidualności niż jednolitą twórczością.

w czasach gdy powstało 888 nie śledziłem już szczególnie twórczości Tymka. Może nawet gdyby ta płyta ukazała się teraz zainteresowałbym się nią bardziej, niż wówczas, gdy została wydana.

Chyba w tym temacie ktoś wspominał, że i w przypadku Armii był taki precedens, bo Gero śpiewał kiedyś na całym koncercie.