Ultima Thule

Chociaż byłam tam, o wielu rzeczach dowiedziałam się po bitwie lub powrocie do domu, o niektórych dopiero stąd
Po pierwsze dziwi mnie narzekanie na korki - wszyscy wiedzą, w jakim kraju żyjemy, nikt nie był w stanie nagle wybudować autostrady na bezpłatną imprezę organizowaną przez jakiegoś wójta. Fakt, impreza niebagatelna, ale nawet na Euro 2012 nie ogarniemy burdelu drogowego, jaki mamy. Może piszę to z perspektywy osoby uczestniczącej w świetnie zorganizowanej wyprawie - wprawdzie wyjeżdżaliśmy o 5.30, ale dzięki temu droga zajęła nam 3 h (z dłuższym postojem), droga powrotna - 5 (fakt, wyjechaliśmy trochę dzięki ŻW, która przypadkiem udostępniła autokarom wyjazd). Cen na takiej imprezie także można było się spodziewać (vide 25-lecie Armii), choć to, co czytam, to trochę przegięcie - i znów - nie skorzystałam z okazji, by poznać to na własnej skórze, bo szkoda mi było czasu i nerwów na kolejki - plecak z wodą i kanapkami wystarczył na cały dzień. Myślę, że wiele rzeczy dało się przewidzieć.
Co do:


Chyba nie mówisz poważnie?
Co do waty cukrowej i karuzeli - nie przeszkadzała mi, bo nie zapuściłam się w tamte tereny - ponad 2 godziny krążyliśmy w okolicach rycerskiego obozu, który nas po prostu ujął. Po drodze - litewski kwas chlebowy z kija za piątkę i na szóstkę - zimny, wspaniały!
Obserwowanie "codziennego życia" w namiotach - niesamowicie sympatyczne.
Najbardziej narzekałabym na organizatorów pod względem nagłośnienia. Po całej bitwie (i w trakcie) byłam wściekła, że jakaś niemota nie potrafiła zadbać o coś tak podstawowego (podobno wszystko było na kablach, brawo), w wyniku czego zmarnowano starania kilku tysięcy osób, bo pewnie tyle by się złożyło na organizację przedsięwzięcia. Myślałam też, że jestem w fajnej części, bo byłam z harcerzami przy samym polu, na którym występowali rycerze - niestety, niewiele widziałam, boczne sektory są kiepskawe (były tam takie szkraby - zuchy może, szkoda ich, pewnie nie zobaczyły nic). Zastanawiam się, jaki był widok z sektora VIP-ów, bo chyba przód był jednak optymalny. Zniosłabym to jednak, gdybym cokolwiek słyszała, niestety, nagłośnienie padło. Mogłam więc z bliska pooglądać wchodzące wojska i tyle z bitwy, ile, stojąc na paluszkach, zdołałam. Rycerze byli piękni. Fajnie, że jest tu Jasiek, bo przynajmniej jednemu przedstawicielowi mogę pogratulować - niesamowity widok - i nasi, i krzyżaccy - zachwycające! I wielki szacunek i podziw, że wszyscy zdobyli się na ten występ, choć byłam świadkiem omdlenia wielkiego faceta - zbroja zrobiła swoje... Bartek miał możliwość oglądania imprezy, stojąc przed samym polem, na środku i był zachwycony, więc ufam mu, że z całą oprawą - scenariusz, muzyka - musiało wyglądać to super. Na stronie TVP Historia jest do obejrzenia, więc w weekend się skuszę, jak znajdę czas.
Poza organizatorami, niestety, wiochę robili ludzie, których jedynym celem było ustawić się tak, żeby widzieć, niekoniecznie zwracając uwagę na innych, wepchnąć się tam, gdzie nie można, powydzierać się, pokazać, jaki zakres chamskich tekstów ma się w słowniczku. I napić się. Byłam zażenowana. Pan obok mnie, z ok. 3-4-letnim synkiem, któremu tłumaczył, co się dzieje (zamiast głośników mogłam posłuchać), powiedział do mnie najpierw: "A ta bitwa to w jakimś filmie była, nie?", po czym uświadamiał synka okrzykami, że po zwycięskiej bitwie gwałciło się dziewki przeciwnika.
Na koncercie Armii nie miałam szans być, niestety. Dziwiło nas, że właściwie w okolicach głównego występu nie puszczono "grunwaldzkiego hymnu", ale po tym, co tu przeczytałam, już się nie dziwię. Szkoda pracy rycerzy i tych, którym naprawdę zależało na tym, żeby ludzie mogli zobaczyć coś na poziomie. Super jednak, że w ogóle się udało i fajnie, że miałam okazję zobaczyć to z bliska, mimo wszystko.
A! Naczelna żenada - balon banku z Ciechanowa (?) i inne tego typu gadżety, które skutecznie popsuły fajne zdjęcia z bitwy, ale skoro nawet duże miasta nie radzą sobie z badziewnymi szyldami i reklamami, czego wymagać od jarmarku...
O, jeszcze jedno - załapałam się na wykład Korwina-Mikke, gdzieś przy drodze, że też mu się chciało

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

o takim mega korku jaki tam był to ja chyba jeszcze nie słyszałem, a na pewno w takim nie stałem

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

OK, nie mówię, że nie rozumiem, że ktoś jest zły, ale to nie jest wina organizatorów, bo na Heinekena chyba też było ciężko dojechać, a jednak droga łatwiejsza.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

ja uważam, że jest

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Jasiek dzięki za naświetlenie sprawy z rycerskiego punktu widzenia, do tego filmik robi zupełnie inne wrażenie od tego co widziałem na TVP.

Manool - tojtoje wiadomo że na tej skali imprezie być muszą ale można je lokalizować w ukryciu lub gdy się nie da za specjalnymi np. płóciennymi zasłonami z namalowanymi motywami z tamtych czasów by nie burzyć klimatu. Wspomniany balon banku to był największy skandal!
Może na przyszły rok rycerze ustalą jak powinno wyglądać pole imprezy a jak się władzą nie podoba niech chorągwie postawią obóz zamknięty kilka kilometrów dalej.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

my jechaliśmy wiejskimi i lesnymi dróżkami i było spoko, ale wcześniej od strony Warszawy między Płońskiem a Mławą (nie wiem jak dalej, bo w Mławie skręciliśmy w bok) był mega korek i przez niego głównie się spóźniliśmy. Ze 30km od pól Grunw też był kor, ale postaliśmy tam może z pół godziny i pojechaliśmy na leśne dukty. Generalnie można było przygotować miejsca parkingowe w jakimś sensownym miejscu i stamtąd dowozić ludzi autokarami. I poza tym można było poprowadzić więcej dróg, bo jak jeździliśmy przez wioski, to się okazało, że wszystkie drogi prowadzą na Grunwald:)


Co do obozu rycerskiego, to był czadowy i to mi się najbardziej podobało. Rewelka klimat. A rycerzom się nie dziwię, że nie biegli z prędkością światła na przeciwnika. W tym skwarze ciężko było iść, a co dopiero napierać. W dodatku zbroje są bardzo ciężkie. Ja założyłam hełm i go nieźle odczułam, a co dopiero całą zbroję. Widziałam, jak biedak popadali po bitwie.

Co do festynu to ja tam się znalazłam, bo z uwagi na dziecko potrzebowałam trochę cienia i mniejszej ilości kurzu. O takie rzeczy organizatorzy powinni zadbać. Przejście między scenami (bo coś mi było trudno uwierzyć, że mała scenka w obozie jest sceną główną) przypłaciłam całkowicie zakurzonym wózkiem i dzieckiem.

Dla rycerzy brawa , Jasiu - na twoje ręce.

A co do "Jagiełły" - to przykre. Postuluję zmienić w przyszłym roku króla! I organizatora!

_________________
OSTRE SĄ TWE STRZAŁY

też o tym słyszałam no ale za to, kto przyjedzie na taka imprezę już nikt odpowiadać nie może.


nie sądzę, żeby to mogło się udać. wg mnie jagiełło jest nie do ruszenia - on to wszystko tam rozpoczął i on jest panem inscenizacji. teraz chełpi się tym, jaki to jest odważny, że potrafi powiedzieć co myśli ministrom i się ich nie boi. zdaje się, że ma posłuch u rycerzy. chociaż czytałam wypowiedzi rycerzy, że bardzo nie podobało im się, że organizatorzy inscenizacji w stosunku do uczestników i mieszkańców obozów mieli ogromne wymagania historyczne a sami chodzili ubrani w bojówki i kapelusze kowbojskie. to było jasiek o jagielle?


ostra, jestem w lekkim szoku, że odważyłaś się wziąść ze sobą dziecko w ten upał

_________________
ja herez ja herez

coś podobnego...

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Co więcej, zanim weszliśmy na teren widowni, usłyszeliśmy, że nie ma sensu np. brać krzesełek, bo jak tylko ktoś się wychyli, dostaje butelką od ludzi, którzy koczują tam od dwóch dni. Mnie to nie dotknęło, natomiast kiedy Bartek robił zdjęcia, obok niego stał z kamerą jakiś Rosjanin. Wiadomo, z aparatem przykucniesz, koleś z kamerą musiał czasem wstawać - butelką dostał.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

kurde, top moze by poszli do głowy i tak z raz nie pojechalki dopóki sie im nie zapewni godziwych warunków - czyli pryszniców pod dostatkiem i zadnych karuzel....

_________________
<"///><HOPE><\\\">

Pójdziesz do sponsorów jakiejkolwiek imprezy i spróbujesz ich przekonać: "Proszę państwa, chętnie przyjmiemy wasze pieniądze, ale reklamę ustawimy tak, żeby była widoczna z jak najmniejszej liczby miejsc... właściwie to tak, żeby była niewidoczna"?

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

A może dostosować do reszty otoczenia? Dwa nadmuchane miecze wyglądały już nieco lepiej.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

jasne, przecież można zrobić tam wszystko inaczej, można nawet festyn zrobić "średniowieczny" jak się chce i piwo tyskie sprzedawać w stylizowanych budach. średniowieczny lud też się lubił bawić, nie? tylko nie przy disko polo. niechby leciała sama folkowa muza.

nie wiem już czy o tym pisałam, ale wytyczenie dwóch tymczasowych dróg przez pola znacznie by pomogło. po drugie było za mało policji, która sterowała ruchem, dlatego porobiły się zatory. poza tym po bitwie otwarto dla rucu drogę, która miała być zamknięta, tzw. ewakuacyjna i ratownicza. w końcu takiej pustej drogi w ogóle nie było i gdyby coś się stało, to aż nie chcę myśleć. karetka nie miałaby szans.
to są wszystko rzeczy do zrobienia.

_________________
ja herez ja herez