Relacja moja:
Na koncert w sumie średnio chciało mi się jechać, bo
a) jakoś fizycznie byłem ociężały
b)miejsce...
No ale OK. Dwa dni temu urwała mi się sznurówka w glanie - "e tam, pojadę w tenisówkach, przecież nie będzie pogo"
JUŻ NIGDY NIE POPEŁNIĘ TEGO BŁĘDU. Pociąg się nie spóźnił, co przyjąłem ze zdziwieniem. Cały przedział pusty, w ogóle mało osób jechało. Ze śródmieścia podziemiami do centralnego, a dalej przy Emilii Plater do klubu. Na pierwszego natknąłem się Mikiego, jego to dosyć łatwo zauważyć
. Dalej przywitałem się z kim mogłem, solidna ekipa się stawiła, nie powiem. Brakowało mi Budynia, Wiki, Sabishiego i oczywiście Józka. [Kurde, ktoś gra na pianinie teraz
? Nikogo nie ma, ale przecież wyraźnie słyszałem] Miłym zaskoczeniem było spotkanie Michała, którego znam z liceum, jest na forum nawet, może coś napisze
. Koncert się rozpoczyna. Widzę uśmiechniętego elronda, wprowadza i przedstawia skład. Wygląda, jakby odmłodniał przynajmniej 5 lat. Słyszę że prawdopodobnie po raz ostatni
ma być dzisiaj wykonany CAŁY proces. TAK!!! Będzie przed prawem!!! Niedokładny cytat: "jest to album trudny..................dla nas do wykonania"
Chciało by się coś dodać
Dzwonki w rękach, już wiem że rozpocznie się Wyludniaczem. I nie ma rozpieszczania stołówkowej publiki "Legendą"! Nie dało się ustać, wyskakałem się, chociaż czułem się jakbym pogował w teatrze albo operze podczas przedstawienia
Cały process, kawał Triodane, doprawione Duchem i Drogą, i wplecione standardowo ajm soł grin i brejk ałt (czekam na brylfest
). Krótko mówiąc, setlista normalnie taka jakby specjalnie dla mnie układana. Może nie wszystko było perfekt, ale naprawdę mnie dotknęło to. Widać było, że zespół dał z siebie wszystko. Tym bardziej byłem zaskoczony, że spodziewałem się słabego występu, z samymi przebojami, trochę ze smutkiem czytając, że niedawno Armia zagrała cały process, a mnie nie było. A tu proszę! Po koncercie trochę gadania, i na autobus N35, na który czekałem 5,5 minuty. Do domu wróciłem kulejąc, niestety duży palec u nogi mam trochę zmiażdżony - patrz morał powyżej. Dzięki wielkie! Dowodem niech będzie fakt, że jest prawie 2 w nocy, a ja piszę te wynurzenia, żeby jak najpełniej na świeżo oddać ten klimat.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
