Przeczytałem ten wątek i poczułem się jakbym umarł
Ok.Tak naprawdę wcale nie jestem w nastroju do żartów a wypadałoby jakoś się z Wami pożegnać.
Odkładałem napisanie swojego ostatniego posta na forum Ultima Thule od wczoraj,zbyt dużo emocji kotłowało się we mnie a chciałbym uniknąć napisania czegoś czego kiedyś może bym się wstydził.Z drugiej strony jestem zdecydowanym zwolennikiem jasnych sytuacji ( ta moja przypadłość doprowadza niektórych do furii ) i czytając te wszystkie miłe słowa od Was a jednocześnie powstające znaki zapytania i niejasności czuję się dłużny paru wyjaśnień.
Crazydiamond...spóznione ale najlepsze życzenia urodzinowe a ten "prezent" jak go nazwałeś nie jest ode mnie.
Drogi Pecie...na Twoje pytanie mogę tylko odpowiedzieć "to nie ja odszedłem z zespołu".
Po ponad 10 letniej współpracy, ,tysięcy kilometrów spędzonych razem w podróży,nagraniu paru płyt i zagraniu pewnie kilkuset koncertów "podziękowano" mi za współpracę podczas trwającej 3 minuty rozmowy telefonicznej.Niektórzy pytają o powody...
Jest taka zasada że jeśli coś się podziwia to lepiej nie zaglądać za kulisy.Na forum Armii jesteście chyba dlatego, że z jakiegoś powodu lubicie ten zespół i podziwiacie więc po co zaglądać tam gdzie niekoniecznie jest miło i tak efektownie jak na zdjęciach Erkeja.
Ze swojej strony moge powiedzieć tylko, że otwarcie nie godziłem się na relacje panujące w zespole i na traktowanie ludzi z którymi się współpracuje w sposób niegodny często wręcz poniżający.Tylko tyle.
Nie wiem czy decyzja o usunięciu mnie ze składu Armii zapadła jednoosobowo czy tez podjęto ją w szerszym gronie .Pan Budzyński dzwoniąc do mnie poinformował mnie ,że długo nad tym myślał i dalej już nie ma ochoty ze mną grać.Przez ostatnie 2 dni odezwał się tylko Franc i Kuba którym chciałbym bardzo podziękować za wsparcie mentalne w tej jednak przykrej dla mnie sytuacji.
Jakie by to nie były powody wydaje mi się,że po tylu latach wspólnej działalności wypadałoby "załatwić" taką sprawę w innej formie a nie przez telefon na parę dni przed planowanymi koncertami.Niestety żeby powiedzieć kumplowi (no właśnie ,pytanie czy kumplowi) z zespołu po 10 latach prosto w twarz "słuchaj , nie chcemy już z toba grać bo...." do tego trzeba "mieć jaja".
Wzruszające są Wasze wpisy i uwierzcie mi ,że niezwykle miło jest mieć świadomość ,że to co się robiło miało dla kogoś znaczenie i wartość.Nie ukrywam ,że będzie mi brakować Armijnych koncertów,tworzenia nowej muzyki...tego się nie zapomina tak z dnia na dzień.
Franc jest bardzo dobrym gitarzystą więc nie mam wątpliwości ,że będzie ok i pewnie z jego wkładem pojawi się też nowa jakość w nowych produkcjach.Życzę Armii udanego 25 lecia.
Wam bardzo chciałbym podziękować za te parę lat na forum,za wszystkie spotkania i rozmowy okołokoncertowe (wiem że nie było tego wiele ale jakoś nie jestem szczególnie wylewny więc wybaczcie),za spory i dywagacje forumowe,dzięki za imprezy,manewry ,za mecze.Fajny czas który będę pewnie wielokrotnie wspominać.Naprawdę miło było poznać wielu z Was.
Narazie nie wiem co będe robił w najbliższej przyszłości (oczywiście poza lataniem i rozpieszczaniem mojego synka ),życia bez grania sobie nie wyobrażam..czas pokaże.
To by było na tyle..a teraz "zamykam te drzwi..." cześć.wszystkiego dobrego.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
