Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 19 kwietnia 2024 03:31:28

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 21 lipca 2012 01:14:10 

Rejestracja:
pt, 27 sierpnia 2010 16:51:16
Posty: 82
Zna ktoś szczegóły koncertu
2012/08/25 Panki k. Częstochowy ?
http://www.armia.art.pl/legenda/

_________________
http://www.lastfm.pl/user/pieknoreki


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2012 16:15:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
dymek pisze:
Zna ktoś szczegóły koncertu

..jak już moderator zaznaczył jest to koncert w ramach Pankowiska ..co za nazwa! :) Wcześniej bodajze 5 wykonawców i chyba plener (rynek).Sobota!! Jadymy!! :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 24 lipca 2012 04:12:53 

Rejestracja:
pt, 27 sierpnia 2010 16:51:16
Posty: 82
Dzięki wuka. Jadymy obowiązkowo :D

_________________
http://www.lastfm.pl/user/pieknoreki


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 25 sierpnia 2012 22:59:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 10:03:24
Posty: 17991
..panki nie pojechali do panków :(


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 sierpnia 2012 09:16:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6965
...a to niech żałują! :D

ARMIO DZIĘKI ZA LEGENDĘ
DZIĘKI ZA "JESZCZE RAZ, JESZCZE DZIŚ"
MUCHAS GRACIAS :!: :!: :!:
było pięknie, jak zawsze :bukiet: :bravo:
:serducho


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 26 sierpnia 2012 15:50:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14022
Skąd: ze wsi
Zaszumiało, zawiałło.... impuls chwili... sprzed tygodnia...
Panki urocza miejscowość w której od dawien dawna jedzono żur. Jeszcze kilkanaście lat temu żur robiono w każdym domu, żur wyznaczał rytm dni zarówno świątecznych, jak i tych zwykłych... żur... a biały ser znano tu od dawien dawna, i choć znany jest w całej Polsce, w Pankach znany jest bardziej. Znany i kochany, znany od strony słonej i słodkiej... po prostu cały biały ser...
... przyjechałem około 19... był czas na długi spacer i poczytanie tablicy przed Urzędem Gminy... tym bardziej, że Pankowisko to wydarzenie osadzone w bardzo ładnym, lesisto bagiennym terenie.
Na stronie Festynu pan Jarek ostrzegał, że "pokaże całą wyjątkową moc swojego sprzętu".

Festyn do pewnego momentu był bardzo udany.
Najpierw zagrał człowiek na pępenku z jakimś rytmicznym podkładem także pępenkowym. Był bardzo sympatyczny, chociaż, obawiam się, że nikt go nie zauważył. Walczył z brakiem odzewu jak mógł i za to należały mu się brawa.
Potem wystąpił zespół czarno metalowy. Wokalista był prawdopodobnie chory na gardło i rozsiewał zarazki na duże odległości i ja także poczułem ukłucie w gardle, a dziś obudziłem się prawie niemówiący. Nie dotrwałem jednak do końca występu, a to za sprawą zagęszczonej atmosfery, która unosić się zaczęła przy pobliskich ławach, co skończyło się bójką zapijaczonego młodzieńca z zapijaczonym starszym panem, który godzinę przed i, jak się okazało, godzinę po, pozdrawiał wszystkich machając do każdego lewą dłonią z charakterystycznym uśmiechem jakby żywcem zdjętym z pana Sumińskiego.
Poczułem się trochę dziwnie więc poszedłem na spacer. Fajne lasy. Z oddali dochodziły dźwięki hiphopowo góralsko pankowe. Już mniej fajne.
Po powrocie ujrzałem, że klimat oscyluje w rejonach gdzieś mordobicio-orgiastycznych. Festyn, niczego jeszcze nie podejrzewając parł na przód.

22.30 na scenie ma się pojawić gwiazda wieczoru czyli nasza Armia. Widząc wcześniej, że największe owacje uzyskał zespól grający "własne" wersje Bo jo cię kochom i góralskich przyśpiewek ludowych, czułem czekający spory opór materii.

Tuż przed występem podjeżdża samochód. Wysiada Tom, Natalia, Nina i Stasiek :D . Tom obawia się powtórki z nierównej walki, jaka odbyła się onegdaj na koncercie w Nowej Dębie. Mam tak samo jak Ty - myślę, ale mówię co innego, mówię pragnieniami: - Będzie dobrze. Jak miażdżyciele festynów zagracie... - mowa pragnień-mowa życzeń.
Wychodzą na scenę. Hop. Jak w dużą nieznaną wodę. Bardzo dobre brzmienie. Tylko oślepiające światła które czuć epilepsją mogą dać radę. Festyn łatwo się nie poddaje. Cóż, kiedy ma za przeciwnika takich szermierzy! Zespół gra doskonale. Tom wskrzesza, wskrzesza, wzbudza, wzbudza energię. Miota się na scenie. Nawet tańczy. Śmieje się i pokazuje palcem. Jakby obawy pękły jak jajo, a z niego piszklątka. Piosenki wnikają w rzeczywistość żuru i białego sera. Czytsa energia odnawialna. Na moich oczach dzieją się cuda. Zielone cuda. I festynowe bisy. Zostaw to, Aguirre..


http://www.youtube.com/watch?v=nRrh6M5FgVc&feature=youtu.be

Dziękuję za bardzo udany koncert. Zmiażdżony festyn z festynowymi twardzielami pewnie długo będzie pamiętać.

PA!

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 sierpnia 2012 16:53:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Ha, super! :)

Widzę nową gitarę Frantza!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 sierpnia 2012 19:03:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:14:16
Posty: 6965
:)
Wyjeżdżamy z domu około 19, aby zdążyć mniej więcej na ostatnią chwilę. Nie przewidzieliśmy że koszęcińskie lasy staną nam na drodze i nie puszczą, jak w transie parkujemy prawie na środku szosy i nurkujemy w ten pachnący zielony ocean. On szuka grzybów jak kwiatu paproci z identycznym skutkiem, a ja idę przed siebie, może dojdę TAM na piechotę? Bo gdzie, jak nie tam może prowadzić taka leśna ścieżka? Ale on już woła i wracamy.

Gubimy się trochę na wąskich drogach wyznaczonych przez szalejący dżi-pi-es, przejazdach kolejowych ukrytych w krzakach, wymijamy rowerzystów jadących zygzakiem i o mało nie rozjeżdżamy psa. I tak na miejscu około 21.00, Panki :) . Wygląda na to że miejscowość ma jedną ulicę i trafić nietrudno, parkujemy pod kościołem.

Jakie fajne miejsce, jaka fajna scena, jarocińska trochę. Stres puszcza powoli, choć on sączy mi cały czas do ucha: tutaj? dzisiaj? chyba ci się przyśniło. No i śnimy dalej, a mnie nie opuszcza wiara ani nadzieja, Chorwacja przecież nie aż tak daleko.

Siadamy przy drewnianej ławie, na scenie regionalny Golec a może Zakopałer pod kryptonimem Zegarmistrz Światła, a po nim jakaś przyjemna wczesno-siekierowa formacja. Przy stole pojawia się znienacka chłopak naszej córki, która nie mogła przyjechać bo nie znalazła zastępstwa w pracy. Machamy mu wesoło, a on kłania się i znika w popłochu. Opowiadam anegdotę jak to szukali na mapie Panków i znaleźli jakieś Siekierowo czy coś :D

Na scenie pusto i trwają przygotowania :wink: . Tłumaczę mężowi który zwątpił, że w ciągu 27 lat Armia raz tylko dała plamę, a to dlatego że Budzy był chory. Ale koncert odbył się i tak, podobno całkiem niezły, bo zaśpiewał Gero! Gdybyś przeczytał książkę, tobyś się dowiedział. On jest trochę zmęczony, bo czwarty raz w tym roku musi wysłuchać tej samej Legendy. A ile razy w domu to już nie zliczy - marudzi cały czas, ale dostaje kiełbasę z musztardą i już jest okej.

Zresztą po chwili, to jest około 23 zostawiam go samego, gdyż tracę kontakt z rzeczywistością. Pierwsze dźwięki Legendy, i poszło! :!: Elrond wyluzowany, trochę się wygłupia i robi miny, a pozostali muzycy raczej poważni w swym fachu: Franz, Pablo i Kuba i Karpiu, jest tak jak być musi, ładuję wszystkie akumulatory jakie mam. Pod sceną sama radość!
Wtem odzywają się pierwotne instynkty, ktoś rzuca się na kogoś i wali go po mordzie, a ochraniarz przeskakuje barierki i biegnie na pomoc.

Ta płyta jest coraz krótsza, a i tak ledwo daję radę wytrzymać to psychicznie z powodu wzruszenia. Pankowska publiczność także docenia walory muzyki i domaga się bisu, a Panowie nie dają się prosić. Leci "Jeszcze raz", "Aguirre", "JEŻELI", "Zostaw to". Widzę kątem oka dziewczynę z boku sceny, wpatruje się w wokalistę i nuci text, poznaję ze zdjęć że to Nina :)

Po bisie Panki ogarnia marazm i ludzie zaczynają się rozłazić. No trudno! Wracam grzecznie na miejsce, gdzie nikogo nie ma. Mąż siedzi śpiący w aucie, proponuję że odśpiewam mu całą Legendę z pamięci, lecz aplauzu nie słychać. Jak mam sama dźwigać to brzemię? Nieszkodzi, jakośtobędzie.

Wracamy, snuję wizję jajecznicy z kurkami na śniadanie i klimat się poprawia. Dojeżdżamy około 1.30, w domu nikt nie poszedł spać. Jak było, pytają szczęśliwi, że starzy są wreszcie z powrotem, ledwo żywi ale w zdrowiu. Było pięknie, ale nie pisnę ani słówka. Trzeba było jechać, zobaczyć to i przeżyć.
:D


Ostatnio zmieniony pn, 27 sierpnia 2012 08:28:50 przez anastazja, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 04:42:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 22:19:21
Posty: 7628
Skąd: Kraków
Do tematu przeniesiono posty z wątku koncertowego, traktujące o koncercie na Pankowisku.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 15:51:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Pietruszka pisze:
klimat oscyluje w rejonach gdzieś mordobicio-orgiastycznych

...bałem się ,że się nie wczuję ale:

anastazja pisze:
Elrond wyluzowany, trochę się wygłupia i robi miny

...miałem w sobie zapasy radocyńskiej energii :D

jednym słowem: impreza ludowa z dodatkiem mistyki

ps. nocowalismy w fabryce masek gazowych i kamizelek kuloodpornych ...

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 16:31:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
szok kulturowy był ogromny: po wspaniałych pejzażach chorwacko-radocyńskich, ciszy i spokoju nagle wpad w takie ludowe klimaty - było mocno. na szczęście twarz napotkanego pietruszki przypomniała mi o tamtym opuszczonym na chwilę świecie. :D

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 21:48:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
elrond pisze:
nocowalismy w fabryce masek gazowych i kamizelek kuloodpornych ...


Coooo? :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 21:51:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
szczera prawda! fabryka tajna w środku lasu, a pokoje gościnne dla generalicji :!:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 22:06:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
co za lato: tam Hitler, tu generalicja :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2012 22:24:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 22:19:21
Posty: 7628
Skąd: Kraków
W końcu to Armia, to czego się było spodziewać?

Może nawet organizator kierował się właśnie takim tokiem myślenia...


:lol:

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group