Ultima Thule

Pierwszy raz byłem na forumowej Wigilii i jestem zadowolony. Atmosfera bardzo sympatyczna, dziękuję gospodarzom za przyjęcie.

Spirit ma nowego fana

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

_________________
J 14,6

Mi też się podobało. Było miło i sympatycznie, dziękuję Gospodarzom za gościnę, Zespołowi za koncert i Współbiesiadnikom za obecność.

Żałuję, że tak wcześnie musiałam iść i nie zdążyłam za bardzo pogadać, cóż, tak to jest, jak się mieszka na drugim końcu miasta.

Zdjęcia jakieś dorzucić się postaram, choć nie wiem, czy dzisiaj...

Przepraszam, że dopiero teraz, ale wcześniej nie miałem okazji się zalogować.

Niestety, co do Wigilii, to odniosłem wrażenie, że najciekawsze byłoby przed nami, gdybyśmy nie opuścili tego przytulnego miejsca. Przytulnego nie tyle przez swoje gabaryty, co przez dobrze znaną i tworzącą się z minuty na minutę ciepłą atmosferę. Crazy skojarzył ciemny korytarz do sali koncertowej z Lynchem, a mi wypada pójść w innym kierunku (na pewno nie złym): gdyby otwory okienne przybrały okrągłe kształty, bylibyśmy po prostu w Shire.
Nie zdążyliśmy zamienić słowa (nie licząc powitania i pożegnania) z większością gości, za co niniejszym przepraszamy. Mamy nauczkę na przyszłość: chcesz się uniezależnić od środków komunikacji publicznej, wymień opony na zimowe

Korzystając z okazji, chciałem pozdrowić wszystkich obecnych również w imieniu Ani.

O koncercie napiszę w macierzystym temacie Spirita, ale chyba wyglądałem na zadowolonego

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Podziękowania dla organizatorów. Było bardzo miło: udany koncert, miejsce sympatyczne i klimatyczne, jak to opisał Crazy:



a wychodząc, minęliśmy koty trzy.

Niech i mi będzie wolno złożyć podziękowania dla spirytusów mowensów całego przedsięwzięcia, oraz dla wszystkich przybyłych.

Żałuję, że nie dane mi było wyjść jako ostatniemu, ale takie jest c'est la vie.

Na deserek kilka impresji poczynionych moim wysoce niedoskonałym telefonem. Nie to, że jest on niedoskonały jako aparat fotograficzny (chociaż to też) - on w całości jest do luftu.

Na początek świąteczny werbelek, który mnie tak zafascynował, że przez cały koncert nie mogłem oczu od niego oderwać:



A tu, zespół w akcji (tak, było mrocznie):





Spiryty kręcą teledysk. Tzn, Marta kręci, a Spiryty kręcą się przed kamerą:



A tu jeszcze raz werbelek... ale tak naprawdę to na tym zdjęciu nie widzicie tego co widzicie. Chodzi o to, że głównym tematem jest ściana, za którą jest kotek. Nie straszcie go.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Dzięki Budyniowi za wigilijną gościnę i wspaniały koncert !

Ostry repertuar, doskonałe budyniowe teksty i zaangażowanie muzyków - doskonałe. Spirit of 84 jest doskonałym projektem. Przyznam, że nie wszystkie piosenki znałem, ale nabrałem dużej ochoty do nadrobienia zaległości.

Pozdrawiam wszystkich uczestników wigilii, rączki całuję Paniom Gospodyniom

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...

Miło czytać o fajnej UT atmosferze . No i werbelek, hoho!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Również byłam nim zafascynowana, zwłaszcza, że obok tak ładnie towarzyszyła mu setlista, i również próbowałam mu zdjęcia robić, ale Twoja komórka jest jednak i tak znacznie lepsza jako aparat, niż mój aparat, bo moim aparatem nie dało się zrobić zdjęć bez flesza, i cały efekt szlag trafił.

Toteż wszystkie moje fotki z koncertu pozbawione są nastroju całkowicie. Toteż wrzucam tylko taką garsteczkę:







I podobnie niewielką garsteczkę z samej Wigilii, bo w sumie i niewiele ich zrobiłam, i reszta, której nie wrzucam, w ogóle się nie nadaje...

ale i ta garsteczka wyjawia, że Miki się zgodnie z tradycją ubzdryngolił



kurczę, wypadło mi z głowy, co mi na początku do głowy przyszło, żeby zrobić ku Twej czci zdjęcie z pucharem pełnym mleka... właściwie to w ogóle nie piłem mleka
Ale swoją drogą to jedzenia pysznego było dużo. I zostało dużo, bo towarzystwo było miłe, ale jakieś jakby najedzone przyszło, zamiast wyposzczone. Ciekaw jestem czy Budyń i Marta nadal wcinają wigilijne sałatki?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Wypraszam sobie! Ja rzuciłem się na jadło jako pierwszy i praktycznie sam przetrzebiłem wszystkie faszerowane jaja. I nie tylko tam siałem spustoszenie. I nawet na jedynym zdjęciu, na którym sie załapałem jest uwiecznione jak się obżeram. O!

A zdjęcie zrobionego Mikiego, jak na razie zdjęciem #1

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Ech, ledwo się człowiek zorientował, że robi mu się zdjęcie, więc nie można wymagać, by miał oczy otwarte w należytym stopniu
Tylko czekać, aż Budyń przerobi je na komiksowy obrazek.

No cóż, z tej okazji puszczę sobie "KYEO" i wezmę sobie to serca refren:
keep your eyes open

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Chyba żartujesz. To ja je zeżarłam!

Ja tam widzę, że masz bardzo szeroko otwarte. Co nie zmienia faktu, że jak żeś był ubzdryngolony, to i nie dziwne, żeś ledwo się zorientował, że Ci się robi zdjęcie.

Fajne zdjęcia I w ogóle było fajnie Tylko za szybko ten czas przeleciał.

wczoraj skończyliśmy ostatnią, a dziś w pracy rozdysponowałam ostatnie ciastka.

_________________
http://nemesister.tv