Ultima Thule

kuchnia pojechałem specjalnie do empiku, nie ma.
pojechałem specjalnie do media marktu też ni ma.
( opo )
wrócę do KR sobie w mjuzik kornerze kupję.

Chyba pierwsza recenzja płyty:

http://wnas.pl/artykuly/509-premiera-no ... a-recenzja

pozdro...
KoT

Nie wiem co tu tak mało wpisów, kiedy po bokach słyszę same pozytywne głosy o płycie . Sam cieszę się już na słuchanie w przyszłym tygodniu, ale też nie mogie doczekać!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

.... niech no tylko dorwę dziś Kristoforosa...

_________________
un tralala loco

Odświeżam Armię sobie po wyjściu tej płyty. Dawno nie słuchałem. Generalnie bardzo na plus, świetne momenty w Gdzie ja tam będziesz ty, Dom przy moście i Kfinto. No i duży plus za zaśpiewanie Archaniołów konsumowawszy kaszankę. Fajnie wyszło.

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

zwracam honor. to nie tak że nie ma bo nie ma, tylko nie ma bo SOLD OUT.
jadę dziś do empiku w babilonie za miastem - a tam to samo.
na szczęście mieli jeszcze na zapleczu. bardzo lubię słuchać muzyczki w aucie sam.
także odpaliłem intro siedząc, saluto - GAZ w dechę i wiraż po parkingu. stiw, uspokój się!
ależ petarda. !
aggguiree !!! a tu takie korki : (

posłuchałem w korkach i na szybko takie luźne refleksje ( bywa, tak jak w szachach że pierwsza refleksja jest najtrafniejsza ) :

- uwielbiam setki, także na starcie było + 10

- największy szacunek dla Toma za śpiewy ! - nie wiem czy się nie rozpędzę z tą tezą - ale czy nie jest tak, że nagrywany w studio utwór jest z reguły na świeżo po wymyśleniu, natomiast nagrany po setkach koncertów chyba siłą rzeczy bardziej hm.. naturalny ?!
w każdym razie, nie ujmując wersjom płytowym - bardzo fajnie to wyszło !

- szacun SOUNDDROPS

- ciekaw jestem jak na tą płytę zareagują ludzie, którzy jakimś zbiegiem okoliczności ( na przykład wiekiem ) nie zetknęli się z twórczością, bo nie oszukujmy się jest to wydawnictwo że tak powiem
niecodzienne !

co by tu jeszcze..

WINSZUJĘ : )

to było ciasto, choć można oczywiście potraktować kaszankę jako ciasto z kaszy

_________________
Vade Retro Satana

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

pierwsze przesłuchanie: jest bardzo dobrze. Poprzeczka po Freaku jest zawieszona bardzo wysoko, "Podróż na wschód" daje radę. Cieszy mnie obecność The Soundrops

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

dziękuję w ymieniu Thy Syndrops

tu jeszcze Forumowicz Ce Ygrek Ce Zet bardzo ładnie napisał:

http://muzyka.dlastudenta.pl/artykul/Se ... 88602.html

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

I ja sobie dziś kupiłem płytę! Wyszedłem przed sklep i tak jak za dawnych czasów: szybkie zdarcie folijkii i oglądanie okładki .

Okładka mi się bardzo podoba! Fajne też, że to takie zwyczajne - niezwyczajne: niby tylko fragment obrazu z ustawionymi na ramie figurkami, a jednak nie tylko. Zaraz zwróciłem też uwagę, że spis utworów sugeruje podział materiału na dwie strony (10 na jednej i 10 -1 na drugiej). Świetne są też opisy w środku: kto zagrał w poszczególnych numerach, oraz kiedy i gdzie (zwłaszcza!) je zagrano i nagrano. Bardzo bogaty też materiał fotograficzny, przy czym niektóre zdjęcia bardzo, bardzo wymowne.

Wnet włączamy!!


PS. Wrażenie po pierwszym przesłuchaniu: bardzo dobre . Dosyć kameralne granie! Jest muzyka, ale jest jeszcze coś. W trakcie myślałem też o tej płycie jako o niecodziennym wydarzeniu, że ci wszyscy muzycy spotkali się, dość niespodziewanie i bez specjalnego przygotowania zagrali tu i tam - jest w tym przecież silny element improwizacji, ale wyszło bardzo ciekawie.
Słuchałem po obiedzie, więc gdzieś między 14 i 18 utworem zdarzyło mi się odpłynąć, ale z tego co zapamiętałem, to najbardziej zaintrygował mnie "Home" i "Gdzie ja tam będziesz ty", "Wyludniacz" i "Ultima Thule" (i solo w "Popiołach"!). Bardzo ładne też zakończenie .

Cieszę się tą płytą!


PPS. Ale tu w ogóle można się zastanawiać co to jest za płyta, bo przecież ani ona studyjna, ani w gruncie rzeczy koncertowa . Ciekawy eksperyment nagrywania w terenie, jakiś właściwie performance, owoc mocno frikowej strategii .

a'propos ceny

Często stykam się z opinią, której nie rozumiem, że polska płyta powinna kosztować nie więcej niż 30 zł. Nie rozumiem podziału na muzykę rodzimą tańszą i muzykę zagraniczną droższą. Moim zdaniem na cenę powinna rzutować jedynie jakość wydawnictwa.

W przypadku Armii, każda kolejna płyta i każde inna artystyczna działalność Budzego gwarantują mi jakość. Ponadto wiem, że zespół dąży do tego czego ja od każdej działalności muzycznej oczekuję. Rozwija się. Wiem też, że jeżeli pojawi się możliwość nagrania albumu na analogowym sprzęcie to taki album od zespołu otrzymam. Dawno temu pogodziłem się z myślą, że niekoniecznie uda mi się nabyć w najbliższym czasie wszystkie wydawnictwa, które chciałbym mieć. Wolę dostać płytę możliwie najlepiej wydaną i zrealizowaną za większe pieniądze niż zdjąć folię i zasmucić się jak w przypadku wydania "Piosenek" Lecha Janerki. Nie rzutuje to na odbiór samej muzyki, ale lepiej dopieścić zmysł estetyczny niż nie dopieścić. Ponadto jestem w pesymistycznym przeświadczeniu, że niedługo będzie sprzedawało się zdehumanizowane pliki w formacie bezstratnym, które na ogromnym terabajtowym dysku zajmą 0,0000001% jego powierzchni i na taki dysk wejdzie kilka tysięcy albumów. Cdek zostanie wyparty, a za 20 lat stanie się "hipsterski". Dlatego jestem całkowicie za ręcznie numerowanymi egzemplarzami, pięknymi książeczkami z fotografiami i wszelkimi przejawami traktowania słuchacza jak człowieka a nie konsumenta. Oczywiście pod warunkiem zachowania jakości muzycznej.

Tak na marginesie to czekam na wydanie "Freaka" takie jak winylowej "Luny".

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

Ten materiał jest strasznie fajnie surowy, na jakimś poziomie jest to czysty punk, ale oczywiście kompozycyjnie kilka poziomów wyżej. Nawet takie Saluto: niby badbrajnsowa jazda, ale te wokale (Banan?) wprowadzają zupełnie inny wymiar - strasznie mi się podoba ta wersja!

Wczoraj posłuchałem trochę na słuchawkach i stwierdziłem, że to taka naga muzyka, czad który płynie tylko z samego grania a nie jakichś studyjnych historii: strasznie fajnie jest się wsłuchać jak oni po prostu jadą do przodu, na przykład w numerach z Triodante. Jest gitara, perkusja, bas, wokale, waltornia - wszyściutko słychać. A do tego, że te numery nie są skracane, tylko po całości - świetnie.

A, i dla mnie wszystkie wejścia Gera są w porządku i potrzebne.

bardzo lubię tę płytę, dużo w niej przestrzeni i wolności, oddechu, lekkości. przez te wszystkie filmowe wstawki pomiędzy utworami całość przypomina dawne słuchawiska radiowe. słucha się tego jak jednej całości i ciekawi się, co też się wydarzy dalej.


o tak, nawet ja, co to triodante niezbyt lubi, to zauważyłam, że ta muzyka tak po prostu dzieje się i wszystko tam mocno jest zgrane ze sobą. nawet mi sprawia przyjemność słuchanie tych fragmentów

_________________
ja herez ja herez

od lat to samo - u nas na prowincji płyty pojawiają się po premierze... jak chcesz mieć pewność, że będzie to należy zadzwonić tak tydzień po premierze do sklepu i się o płytę zapytać - czy jest (jest to oczywiście związane z kilkakrotnym powtarzaniem nazwy wykonawcy i w końcu jej przeliterowaniem do słuchawki)... Ja będąc przejazdem na Śląsku upolowałem płytę w piątek w MM w Chorzowie (też metodą telefoniczną)...

Płyta jest kapitalna - lekkość z jaką zagrane są te nawet najbardziej monumentalne kawałki jest wręcz nie do uwierzenia... Popioły i Wyludniacz ! Najbardziej podoba mi się singlowe Gdzie ja tam będziesz ty - z płytowego walca taka przestrzenna akustyczna wersja ! Gitarka akustyczna ! Kolejnym moim faworytem jest Kfinto... no i Gero dodaje tej płycie lekkości ! Marzy mi się więcej kawałków nagranych w takim klimacie (ale wolę nową płytę - nowy skład już chyba się zgrał więc czekam !)...

pozdro...
KoT