Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 23:31:11

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: pt, 30 listopada 2012 10:15:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 20 maja 2009 19:57:15
Posty: 262
Skąd: Mielec
Koncert Armii w klubie "Pod Palmą" już jutro. :D :D :D Bilet już zakupiony. Nie ukrywam, że czekam już od dłuższego czasu. Wybiera się ktoś ?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 grudnia 2012 10:41:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
Ja się wybieram. I też nie ukrywam, że czekam bardzo niecierpliwie :D Będzie to mój pierwszy koncert Armii z nową sekcją rytmiczną.

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 02 grudnia 2012 00:05:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
No i po koncercie. Dla mnie był bardzo udany! Z resztą dla zespołu chyba też bo Elrond przez prawie cały występ był uśmiechnięty :D
Jako support zagrał zespół From Affair z Rzeszowa. Raczej nie Armijne klimaty. TO chyba jakiś emo-hard core w stylu Eris Is My Homegirl. Przy czym to żaden zarzut. Ich występ był bardzo fajny. Najmocniejsze punkty to chyba perkusista i wokalista.
Później to na co wszyscy czekali (może poza dziewczyną gitarzysty From Affair :P ) czyli Armia gra Legendę! I poleciała cała płyta, z tym wyjątkiem, że "Trzy Bajki" odegrane zostały przed Niezwyciężonym a po "Jeżeli nam..."...przy tej okazji padły bardzo fajne słowa ze sceny o "dwóch pierdolonych diabłach" - :piwo: . Po Legendzie były dwa bisy. Przy pierwszym zespół zagrał: Jeszcze raz jeszcze dziś, Aquirre i Zostaw to a przy drugim medley Dom przy moście i Break Out, a na koniec On jest tu On żyje!
Bardzo fajny, żywiołowy koncert. Frekwencja jak dla mnie była też idealna. Nie było ścisku więc można było "pójść w pogo" albo stanąć troszkę dalej i przeżywać koncert po swojemu.
Dzięki Armia!

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 grudnia 2012 07:55:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 grudnia 2009 09:47:39
Posty: 485
Na plakatach i w necie stało, że koncert o 19, a tymczasem tuż przed zapowiadaną godziną przyszło nam całować klamkę. Okazuje się, że o 19 to otwierają drzwi, a koncert dopiero o 20. Stoimy patrząc na dwa "pier... diabły" i jakoś tak niefajnie jest. Pojawia się artyphat, gawędzimy. Wreszcie wjazd, szybkie macanko przy wejściu, bileciki przerywa Kristofores i przez chwilę robi się magicznie. Niestety, wewnątrz kolejny zgrzyt, za miejsce siedzące przy stoliku trzeba zapłacić: płacisz - siedzisz, nie płacisz - stoisz. Część publiki namiętnie "ufajnia się" browarami. Gawędzimy na stojaka w oczekiwaniu na lokalny saport, który jednak jakoś nie trafia w nasze gusta. Czekamy dalej.

Armia startuje o 21. Dwa pierwsze kawałki trochę na rozgrzewkę, zespół dociera się z technicznymi. Opowieść zimowa powoduje ciarki na całym ciele, Karpiu w wolnej części gra pięknego brejka - istna perełka! I.. właśnie w tym momencie chyba któryś z akustyków uznał, że dzięki pogłosowi wokal będzie bardziej seksi. I tak już zostało do końca - uszy opadają :( . A poza tym koncert bardzo udany. Sporo waltorni, więcej niż dotąd, rozegrał nam się Kuba, oj rozegrał 8-) ; Frantz dość oszczędny w legendarnej części, poszalał w bisach (fajna ta nowa gitara, taki vintage); ale numer jeden to Karpiu – smakowite granie przez cały wieczór, zwieńczone wyśmienitą solówką w Break Out. I jeszcze Zostaw to z dedykacją dla równolatków :wink: i On jest tu, i zbieramy się, bo pora późna i droga przed nami.

Pozdrowienia dla artyphata, z którym nie dane nam było się pożegnać. Do następnego razu.

_________________
Robert Skruszony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 grudnia 2012 10:19:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
robertz pisze:
wewnątrz kolejny zgrzyt, za miejsce siedzące przy stoliku trzeba zapłacić: płacisz - siedzisz, nie płacisz - stoisz

poważnie tak było? To ja miałem jakieś szczęście bo wątpię żeby kelnerki się mnie bały :P Ja prawie cały okres od wejścia do supportu przesiedziałem - w prawdzie nie w loży tylko na twardych krzesełkach i nie zapłaciłem za to ani grosza....

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 grudnia 2012 11:42:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 grudnia 2009 09:47:39
Posty: 485
Pewnie wpadłeś którejś w oko :wink: Takiego starego dziada, jak ja, to się goni nawet z twardego krzesełka :)
Szkoda, żeśmy się gdzieś w tłumie minęli...

_________________
Robert Skruszony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 grudnia 2012 19:04:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
W sumie jedna się uśmiechnęła jak przechodziła obok więc może coś w tym jest :D
robertz pisze:
Szkoda, żeśmy się gdzieś w tłumie minęli...

Szkoda, może następnym razem będzie okazja :wink:
A tu kilka zdjęć z koncertu na FB:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.464559080257021.104821.139961369383462&type=1
i jeszcze tutaj:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.464558226923773.104820.139961369383462&type=1

Quilombo pisze:
From Affair

No i tak tytułem sprostowania jeszcze - zespól nazywa się From Afar a nie Affair

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 grudnia 2012 22:52:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 20 maja 2009 19:57:15
Posty: 262
Skąd: Mielec
robertz pisze:
Pozdrowienia dla artyphata, z którym nie dane nam było się pożegnać.

Sam nie wiem czemu tak wyszło. Po wybrzmieniu "Zbaw nas" na zakończenie koncertu udałem się do stoiska Kristoforesa. Dokonałem tam pięknego zakupu w postaci płyty "Podróż na Wschód" i z nią przyczaiłem się na Budzego tuż obok wejścia do kuluar. Jako, że chętnych do zdobycia autografów na różnych rzeczach (od płyt, plakatów, biletów do tak nietuzinkowych jak dowód osobisty czy opakowanie po papierosach) i robienia zdjęć było wielu, spędziłem tam dłuższą chwilę. Gdy już wszyscy odeszli zadowoleni w kuluarach odbyło się małe forumowe spotkanie z zespołem. Humor wszystkim dopisywał bo koncert był przepyszny. Przybywając do klubu obawiałem się o nagłośnienie, ale było całkiem dobrze. Bardzo nie spodobało mi się, o czym wspominał już robertz, info na temat rozpoczęcia koncertu. W tym klubie godzina startu wcale nie oznacza czasu rozpoczęcia koncertu, ale dopiero wpuszczenia do klubu. Jeśli to celowa zagrywka by więcej kasy zarobić w barze to nieładnie. Dla przyjeżdżających z daleka to nieobojętne. I jeszcze te płatne miejsca siedzące przy stolikach z czym się do tej pory nie spotkałem. Rozumiem, że kanapy, loża. Ale, że zwykłe krzesła drewniane. Kulturalnie, ale zostaliśmy poproszeni o opuszczenie krzesełek. Po chwili już na stojąco widzimy przechodzącego Pawła Piotrowskiego. Dowiadujemy się, że Armia zaczyna grać dopiero o 21, czyli za jakieś dobre półtora godziny. Czas się ciągnął, bo support jakoś mi w ogóle nie podchodził. W całej masie dźwięków ginał wokal. Trudno mi było wyłowić o czym śpiewał/darł sie wokalista "From Afar". Zacząłem obawiać się jak sobie poradzi akustyk na Armii. Na szczęście jak Armia zaczęła grać rozwiały się wszelkie obawy. Z każdym utworem z "Legendy" było coraz lepiej. Z początku krążyłem od sceny do połowy sali w poszukiwaniu najlepszego miejsca. Ostatecznie ulokowałem się jak pogo. Najbardziej podobał mi się set zagrany po "Legendzie". Widać było, że zespół miał wielka radość z grania i tym zarażał publiczność, która szalała pod sceną. Niesamowite improwizacje (np. Frantz z Karpiem w Opowieści Zimowej,) dodawały świeżości i polotu. Co za solo Karpia, a także sola Kuby m.in. z Władcy Pierścieni. Byłem już kilka razy na trasie "Armia gra Legendę", ale po tym koncercie chcę iść na kolejne jeszcze, jeszcze i jeszcze. Utwory znane, a żrą jak słyszane pierwszy raz. Widać było wielką lekkość w graniu i liczne interakcje w zespole. "Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze dziś. Ramię w ramię, Ja i Ty" to nie tylko tutuł jednego z zagranych utworów, ale było czuć, że to prawda. Te słowa cisnęły mi się na usta przez cały koncert obserwując zespół. Raz podchodził Frantz do Karpia, potem Pablo. Tak samo też Budzy, Kuba. W końcu też my przed sceną staliśmy się jedną wielka Armią.
:jasiek: Dziękuję za wspaniały koncert.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 05 grudnia 2012 09:16:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
Pojawił się w sieci 25-minutowy zapis rzeszowskiego koncertu:
http://www.youtube.com/watch?v=A_nd_pf28eE

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group