Ultima Thule

foto: Irek Salamonowski

_________________
ooooorekoreeeoooo

Zapraszam do Fotoroomu.

musiałżem to wkleić :

_________________
ooooorekoreeeoooo

Koncert super! Sety Triodantowe uch! czad! aż się momentami wzruszałam:) nowy perkusista szacun jak dla mnie! akustyczne sety, pięknie zaśpiewane, harmonie fiu, fiu no i Gero-wokalista kultowych Soundropsów!! Tom- podziwiałam formę wokalną!

miło było też się spotkać, pogadać, uścisnąć prawicę fajnie, że tylu nas było!

...podróżujemy

_________________
ooooorekoreeeoooo

yeah! i o to chodzi i o to chodzi!

Bardzo bardzo fajny koncert
CUDOWNE wersje Domu przy moście i Gdzie ja tam będziesz Ty
a The Other Side to był totalny odlot

Dziękuję!

(Pierwszy raz byłam w RL i moja opinia na temat tego miejsca jest taka -> )

_________________
...ludziom trzeba przypomnieć o duchowości...

...ciesz się ,że nie byłaś w "garderobie"

_________________
ooooorekoreeeoooo

a tam jest coś takiego?

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Świetny koncert!

Bardzo podoba mi się, że zachowany zostaje podróżno - kolejowy układ płyty. Z różnymi tajemniczymi zakamarkami.

Że repertuar jest, jak na zawsze czadową Armię, niezwykle urozmaicony.

Ile niespodzianek brzmieniowych!

Po Gerardzie wiedziałem czego się spodziewać, ale Karol! Mnóstwo fajnych brzmień i efektów (tu również Kuba). Super też męski trójgłos - tego jeszcze nie było . No i Merlin. Jego trąba na początku zrobiła klimat, a i później nie obyło się bez kilku fajnych interwencji.

Fajny sound. Choć czasem trochę nikła waltornia, gitara Gera, albo słabiej słyszalny był Budzy, to jednak wszystko razem mi się podobało. Franz bardzo ekspresyjnie i z czadem, Paweł słyszalny, to i od razu rozpoznawalny. No i bębny. Dla mnie REWELACJA. Przemek rozkręcił się zwłaszcza po solówce w Brejkałcie. Bardzo świetne też jego wejścia we fragmentach akustycznych.

Wracając do repertuaru. Moje ulubione wspomnienia to Aguire z rozwinięciem, set Triodantyczny, Dom przy moście/Breakout (zaskoczony jestem, że cieszą mnie w Armii solówki - w tym przypadku Franza i Przemka ). Oraz Towards The East. Ach! Chciałem, żeby zagrali ją jeszcze raz, ale rozumiem, że to niemożliwe...

No i dawno nie byłem na koncercie z tyloma znajomymi - ależ to jest przyjemne!



Stres na pasach znalazł megaprzyjemne rozwiązanie, a w drugiej kwestii to ja przepraszam, że Cię niecnie prowokowałem, i za słowa jakie wypowiedziałem po...


To tak piszę wszystko chaotycznie, gdyż od piątku mam znów intensywne życie i nie mogę zebrać myśli .

_________________
ooooorekoreeeoooo

Super koncert, miejsce i nagłośnienie mniej - przez to potencjał klimatyczny koncertu został nieco zmarnowany. Ale najważniejsze, że zespół w dobrej formie. No i uwielbiam, jak pojawiają się takie niesamowite instrumenty, jak ta trąba Merlina. Gero - rewelacja!
Brawo dla wszystkich!

Świetny koncert! Taka podróż w fajnym klimacie, w pięknej oprawie, przez najpiękniejsze obszary armijnej twórczości. Przeżyłem już sporo koncertów Armii, ale ten był inny niż wszystkie poprzednie, bardzo mi się podobały te dłuższe, instrumentalne momenty, solówki, trójgłosy, różne dodatkowe dźwięki i uśmiechnięty Budzy - radość grania!

Najbardziej podobał mi się set Triodantowy, ale ja już chyba tak mam, że najbardziej lubię tę płytę. Gero - byłem pod wrażeniem! Dodałeś dużo smaku do całości. Podobała mi się też gra nowego perkusisty, w czasie solówki nie mogłem odwerwać od niego oczu!



Byłem już kilka razy w tym klubie i jak na moje uszy było nieźle, myślałem, że będzie dużo gorzej, Budzego było dobrze słychać, chyba było najlepiej jak się dało wyciągnąć z tego miejsca.



Tak - to było niesamowite, to była chyba największa ilość forumowiczów na metr kwadratowy jakiej doświadczyłem na armijnym koncercie

Chociaż ma to w moim przypadku drugą stronę medalu - czasem człowiek podejmuje błędne decyzje, czego potem żałuje, przez taką właśnie decyzję nie do końca dane mi było cieszyć się z wyżej nadmienionego faktu. Gdzie się podziała ta młodzieńcza spontaniczność, dlaczego człowiek w pewnym wieku zaczyna myśleć zbyt racjonalnie

Napiszę tylko tyle, że nie żałuję wyboru koncertu Armii kosztem Swans. Dawno nic tak jak koncert i manewry po nim nie dały mi takiego pozytywnego kopa.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

no cóż, ja jako królowa trasy, mam najwięcej do powiedzenia

wiem że to temat o koncercie w Stolycy acz...

pierwszy koncert - Szklarska Poręba - baaardzo mi się podobał, bardzo mi się podobała publiczność i w ogóle wszystko, natomiast z perspektywy czasu widzę że było wiele niedociągnięć technicznych jednak, bo nie wszystko było aż tak słychać jak słychać powinno. No powiedzmy że był to klimat knajpy z super koncertem, o !
Kraków, co tu dużo pisać... najlepszy z 3 koncertów. Świetnie słyszane wokale, muzyka, super publika i miejsce bardzo fajne. Tu dotarło do mnie jak wielką stratą był brak akordeonu w Szklarskiej, ba, temat przewodni tegoż instrumentu z Green uważam za temat przewodni całej trasy tu mnie uderza coś, patrzę w trakcie piosenki na ludzi a oni się cieszą od ucha do ucha , zasłuchani i oczarowani no suuper ! Bardzo fajna ekipa forumowa, fajne pogaduchy i atak chmielu
Warszawa - zaczyna się od jakiegoś szalonego kierowcy którym okazuje się Jasiek hehe
Póżniej klub,hmmm... eeee... a kibel.... eeeee ... dobra, nie ma co
niesamowita liczba znajomych twarzy ! Zespół gorzej nagłośniony niż w prawdziwej stolicy, ale tragedii nie ma. Publiczność jak ruskie żelazka mojego dziadka - do końca wierzył że się rozgrzeją
Pojawia się Merlin i nie poweim że jakoś wpłynął na to że koncert inaczej brzmiał, ale klimatycznie to i owszem !
Generalnie coś co już wiedziałam po pierwszym koncercie- najlepsze te transowe, inne , niespotykane dotąd interpretacje , no to jest moc żeby z takim repertuarem po tylu latach zagrać tak, żeby porażało to co nie było dotąd wizytówką - brawo, brawo, brawo ! Z nowych panów : Gero doskonale, wiedziałam że jest dobry bo już go gdzieś tam wcześniej słyszałam ale przeszedł samego siebie. No i Przemek , nie wyobrażam sobie w tym momencie na tym miejscu nikogo lepszego.

Wielkie podziękowania dla Elsei , Crazyego , Dziewczynek ( taaa dla bab rzczej) i Marcinka którego obudziliśmy ( tatuś się zemścił rano).
i w ogóle dla wszystkich z którymi dane mi było się spotkać i pogadać