Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 07:51:44

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 07:13:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
W piękne, ciepłe i bezchmurne popołudnie - tak, popołudnie bo było jeszcze jasno, to był pierwszy dzień czasu letniego! - zszedłem kilka stopni w dół do Cafe Kika. Tam już trochę ludzi, gwar i herbaciane zapachy a zaraz potem początek koncertu.
Na początek "Halo, halo", bo to utwór bardzo dobry na początki... I dalej już poszło... Koncert przekrojowy, przez całego Budzegosolo (choć "Osobliwości" były reprezentowane symbolicznie - "Helena" i wpleciony w inny utwór tekst "Dziwadełka"). Jakoś wszystko pasowało do siebie - od samych wnętrz, które wydają się być stworzone do tego typu sztuki, przez muzyczny kwartet, publiczność i ogólną atmosferę. Przyjemnie było patrzeć na muzyków - jak dobrze im się gra ze sobą, nie odgrywają po prostu numeru za numerem, lecz jest w tym coś więcej i fajniej. Nagłośnienie bliskie ideałowi (no dobrze - czasem odrobinę za cicho słychać było gitarę Gera), selektywne, czyściutkie. Porwały mnie tak lubiane przeze mnie, ale dawno nie słyszane "Cuda". Po raz kolejny koncertowy pazur pokazał "Umieraj". Po drodze oczywiście pytania i zagwozdki - co można robić z babcią? Czyżby alternatywą było palenie papierosów?! Jak kosmici przedostają się z powrotem do swojego Wszechświata? Niektórzy nie są w stanie mieć prostych przedziałków... a Freddie Mercury pił piwo podczas koncertu!
Zasadniczą część kończy świetna "Jesień" ale oczywiście to nie koniec. Jest "Helena" (przecież mąż wychodzi!), niespodziewanie też "Statek burz". Tutaj Budzy gada już zupełnie jak Japończyk a na końcu Gero prezentuje okrzyk Godzilii. W Cafe Kika na kilka sekund robi się Tokio i Yokohama i nawet Kobayashi... wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy poczuli ciężkie stąpnięcia na zewnątrz... A na koniec jeszcze raz "Aniela" (i wyszła jeszcze lepiej niż wcześniej) i "Źródło", które ma wszelkie cechy przeboju w dobrym tego słowa znaczeniu.
I koniec, nie wiadomo kiedy jednak zrobiło się ciemno i powoli kończy się niedziella. Rozmowy, pożegnania... Wracam jeszcze pieszo z marcelą i Pietruszką (przyjechał z Małopolski na ten koncert!) przez spokojny już Poznań, niespiesznie i przyjemnie, aż w końcu i na nas przychodzi czas.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 09:01:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
:(


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 11:07:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
arasek pisze:
W Cafe Kika na kilka sekund robi się Tokio i Yokohama i nawet Kobayashi...



Dobrze, że nie Fukushima.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 11:51:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
dziękuję za ciepłe przyjęcie i przepraszam za kompleksy... :D

relacja później!

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 14:37:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 12:09:33
Posty: 509
Skąd: poznan
A Amade jak???!!!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 14:49:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ale, cholerka, fajnie! Czekam na więcej :) .


Frantz pisze:
A Amade jak???!!!


No właśnie - jaki skład w ogóle wystąpił?
Bootlegów jakichś nie nagrali?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 15:55:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
antiwitek pisze:
No właśnie - jaki skład w ogóle wystąpił?


Budzy -voc, git
Karol Nowacki - akordeon
Gero -git ,voc
Amade - perkusja

set lista:

1. Halo ,halo
2. Echo
3. Luna
4. Na niebie ciągły ruch
5. Radjo Rivendell
6. Anielo, mój aniele
7. Cuda
8. Di End
9. Wiosna na wygnaniu
10. Umieraj
11. Tren
12. Jesień

na bis:
Tango (mąż wychodzi...)
Statek burz
Źródło

na drugi bis:
Anielo ,mój aniele


Frantz pisze:
A Amade jak???!!!

dał rade ! :D zuch !

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 18:27:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Ale się dziao!!!! :D Tyle wspaniałych przeżyć z którymi złączył się ten koncert, że nie wiadomo od czego zacząć... jeszcze kiedy moja stopa lizała pierwszy stopień wagonu kolejowego zdawało mi się, że dało się słyszeć czułe pożegnanie niepozbawione emocji i czułości: "Jedź jedź! Utracjuszu! Zobaczysz! Wywalą cię z roboty! A potem! W-a-r-s-z-a-w-a W-s-ch-o-d-n-i-a!" Słońce świeciło tak, że byłem gotów przyjąć wszystko z zamkniętymi oczami. Ale najpierw rozkosz jazdy. Pociąg pusty. Karmię oczy pagórkami i kurhanami okolic. Całe w pomalowanych zieleniach, beżach, ciepłych brązach zmieszanych z czerwieniami. Moje oczy tyją od tego obżarstwa. Ale nie czuję się przejedzony. Żadnych mdłości! Błogostan połączony z delikatnymi wyrzutami sumienia, które od zawsze towarzyszą mi samotnie przeżywanym rozkoszom! :D W torbie książki, jakieś poezje, cztery kanapki owinięte w folię z serem i szynką. Pobocza torowisk przypominają mi brzegi dzikich plaż. Wyrzucone konary, gruby piach, sosnowe lasy. Nie wiem dlaczego nie wyłania się żaden wieloryb, a może już jest, tylko tak wielki, że nie mogę go dostrzec? Dobrze wiem: niczego nie przeczytam, ale za to zapalę sobie papierosa! Odszukuję nici porozumienia ze sobą.
... a potem równiny Łodzi i Poznań.... Orient Express ląduje gładko na głównym.
Ostatnio pamiętałem go jako miejsce wykopów, teraz rozlokowali się już źli. Wykończyli w szkle i żelazie jakieś miejsce, które musi służyć poznaniakom jako miejsce okrutnych zabaw i tortur.... szybko źle się w nim czuję, jak osioł zamknięty w klatce dla szczurów... zupełne nieporozumienie... ale po jakimś czasie wydostaję się na powietrze i za głosem serca pnę się w poszukiwaniu jakiejś strawy duchowej: mój wybór pada na rogala marcińskiego i tortillę - w takiej kolejności- potem już tylko zaopatrzyć się w fajki pokoju i można iść sobie przed siebie, zaciągnąć języka u tubylców. Rdzenni mieszkańcy chętnie proszą o papierosy i są weseli, kiedy ich się częstuje. Stoją na czerwonych światłach i w ogóle robią wrażenie cywilizofowanych.
... aj sobie tak chodzę i chodzę i traktuję to chodzenie jak jakieś czarodziejskie początki przed wypowiedzeniem ostatecznego zaklęcia, które w końcu pada po kilku godzinach:
- Cześć! :D mówię do Gera, który stoi przed Cafe Kika chroniąc rannego seniora Corleone.
- OOOOOOOOoooooo. - próbuje Gero z pierwszą literą godzillego alfabetu.
Wzruszam się, ale nie udaję, że wszystko jest ok, bo oto zbliża się MAQ. I nie wiadomo jak Elrond. Natalia. A słoneczko coś nie chce zajść!
Rozmawiam z MAQiem o koncertach, o brzmieniu, widzę, że nastawiony jest bardzo na szczegół więc idzie na próbę. Ja mam prawdziwy lęk przed udziałem w próbach. Czuję się jakbym zakłócał równowagę jakiegoś przygotowania do misterium. Zatem szybko kawa i szarlotka i szklanka wody.... zupełne nic, a jak cieszy!!!! :D
Jest Marcela, jest i Aras. Jak na rodzinnej fotografii! :D
Jestem przygotowany bardziej na Osobliwości, ale niosąc werbel z samochodu do wnętrza ziemi czuję jego lekkość i wiem, że mam szansę na set pogodny, pastelowy, chociaż przecież i nie bez rzuconych cieni.
Tak i się stało.
Przed koncertem jeszcze rozmowa z Karolem, który stęża swoje dłonie, zagęszcza odpowiednio je by podczas koncertu rozpuszczały się jak najdłużej. Jego piękne linie supłane na akordeonie trafiają do mnie ze szczególną siłą. Zresztą cały zespół pragnie zagłuszyć perkusję. Nikomu się to nie udaje, bo dzieje się rzecz przedziwna. Instrumenty znajdują własne miejsca w przestrzeni mknąc obok siebie coraz dalej i dalej. Jestem wniebowzięty. Karol gra cudownie. Porusza miechem łagodnie niczym japońska kurtyzana wachlarzem, napędza powietrze i podejrzewam że to na nim, jak na latającym dywanie, niosą się pozostali muzycy. Amade... to na niego patrzę gdy zamykam oczy. Jest czuły. Pozbawiony agresji choć pewny i mocny. Uderzenia trafiają bezbłędnie pełne precyzyjnych wzruszeń. Osiąga zwartość husarii niebieskiej. W pewnym momencie razem płaczemy i rzucamy się sobie w objęcia. Gero niknie w sobie. To tu godzilla to tam aniele. Jest ważny jak bitelsi i ma tę siłę. Aranżacje skromniejsze, ale to jest także to. Już pod koniec koncertu idę pod koniec pomieszczenia, gdzie dźwięk jest zupełnie inny... pluszowy, anielski... a tam małe dzieci na rękach rodziców, jeden chłopiec uśmiecha się ze mnie, ja z nim, a on nie zaczyna płakać. Czuję spełnienie!
Budzy w świetnej formie głosowej. Muzyka jest aniołem, który może zamieszkać w gardle! I te słowa, które stają się obok nas, by rozmawiać do nas bez słów! :shock:
Jestem na chwilę lepszym zwierzęciem. Ale po koncercie mówię nie, bo jestem zawstydzony.
To był jeden z najlepszych koncertów na jakim byłem w życiu.
A po nim rozmowy śmiech... i 9 godzin w nabitym pociągu z czyimiś stopami przy moim nosie. Im też mówię nie.
Kocham WAS!!!!

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 18:42:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
:D :D

cholerka, zazdrość ! ale ja teraz nie mogłem się wybrać


Pietruszka pisze:
Karol gra cudownie. Porusza miechem łagodnie niczym japońska kurtyzana wachlarzem, napędza powietrze i podejrzewam że to na nim, jak na latającym dywanie, niosą się pozostali muzycy.


Bardzo to intrygujące! Że akordeon! Strasznie jestem ciekaw jak to wszystko brzmiało ze sobą: głosy, akustyki, bębny i akordeon, no ja nie mogę :D .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 19:15:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
Pietruszka pisze:
Jedź jedź! Utracjuszu! Zobaczysz! Wywalą cię z roboty!

:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 19:35:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Właśnie wszystko brzmiało ze sobą świetnie. Jak wiesz, jestem koncertowym marudą, a tu właśnie... wszystko okej!

Ps. Piotr, taki tłok w nocnym z niedzieli na poniedziałek? Kto by pomyślał... :shock:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 19:56:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
to był taki rodzinny koncert, można powiedzieć. taki dla radości grania, żeby pograć sobie. bardzo, bardzo mi się podobał intymnością. starzy znajomi i nowi znajomi, małe dzieci, ciężarna na bujanym fotelu robiąca na drutach, stare lampy, szarlotka, piwo, dzieci klaszczące i śpiące, itd itd. repertuar w dużej części lekki i przyjemny, optymistyczna konferansjerka - w końcu była to niedziela, w której zakłada się różowe szaty :wink: - i bardzo mi odpowiadające aranże. bo ja lubię minimalizm. amade bardzo czujny, brawo, tym bardziej, że nie wyobrażałam go sobie w takim repertuarze, a tu proszę. ger fajny i karolll oczywiście! strasznie mi się ten koncert podobał. było trochę jak u cioci na imieninach :D

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 20:13:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
natalia pisze:
repertuar w dużej części lekki i przyjemny, optymistyczna konferansjerka


arasek pisze:
"Osobliwości" były reprezentowane symbolicznie


Pietruszka pisze:
Jestem przygotowany bardziej na Osobliwości,


No właśnie, ja myślałem, że "Osobliwości" będą! Że będzie ich dużo! A tu niespodzianka! :shock:

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 20:16:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
pilot kameleon pisze:
że "Osobliwości" będą!

...to nie było miejsce na "Osobliwości" :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 20:24:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 11 lutego 2009 23:19:00
Posty: 1637
Skąd: Warmia/Poznań
Odkrycie koncertu: „Statek burz” bez gitary elektrycznej. Ale poniosło!!! Energetyczna „Luna”, zaczynam się przekonywać do „Anielo, mój aniele” (a moja babcia pali paczkę dziennie!). Gawędy solisty nt. ufo, co automatycznie wywołało u mnie obrazy z przedziwnego filmu „Bing Bang”, patrz: rzeczywiście wieś :shock: ! Ponieważ nie dorobiłam się jeszcze „Osobliwości”, to „Mąż wychodzi” zabrzmiało mi jak jakiś cover Kabaretu Starszych Panów :wink:
Koncert bardzo, bardzo udany. Swojska atmosfera Cafe Kika, tak jak napisała Natalia.
Okołokoncertowe spotkania, pierwszy raz z Araskiem, Pietruszką i Maq’iem.
Dzięki wszystkim! :D


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group