a więc pojechaliśmy z witkiem pociągiem - on i ja. chciałabym napisac, że jak za dawnych czasów, ale okazało sie, że to była w ogóle pierwsza w zyciu witka podróż do jarocina
pociąg interregio do łodzi kaliskiej został podstawiony nie na ten tor co powinien, a potem zamiast ruszyć stał na nim 40 minut. z opóźnieniem zajechaliśmy na znany dworzec (w podróży zapachy lata oraz żyznych ziem wielkopolskich obficie nawożonych, rozmowy o literaturze). na dworcu kilka osób festiwalowych. mieliśmy dojść do spichlerza polskiego rocka i nawet chciałam włączyć w telefonie nawigację - okazało się to niepotrzebne bo na chodniku strzałki. garderoba w kinie echo. próba hard to say na dwie gitary akustyczne i głos gera. tekst zapisany fonetycznie. no i
dzieci jarocina
postanowiliśmy z witkiem zobaczyć, bo może jakaś pani będzie spiewac closterkeller. bo musicie wiedzieć, że dzieci jarocina są w różnym wieku. idziemy, idziemy, i wchodzimy akurat jak dwie pani 60+ spiewają jako nososko hey (banach na gicie)! jest super! świetna publika. atmosfera czeska. piwo, zabawa pokojowa, babcie, dzieci, całe rodziny, punki, hipisi, ewrybody! jestesmy z witkiem zachwyceni! panie śpiewają whisky moja żono z synem riedla! a potem dzieci z muńkiem ojczyznę trzeba kochać i szanować! potem dziewczyna blond i starszy pan w okularach z tomkiem niezwyciężony! dziećmi jarocina dyryguje facet z dredami, jest świetny, robi show i powinien dostać medal za tę inicjatywę - mówię to bardzo serio. jestem pod wrażeniem!
po dzieciach jarocina trochę się przerzedza, wiadomo, były sąsiadki, krewni i znajomi itd. ale i tak zostaje sporo osób w totalnym przedziale wiekowym. zaczynają budzym solo, który wg mnie nie pasuje jednak do tej atmosfery piknikowej, która się wytworzyła i która była fajna - nie powiem. po prostu te utwory były zbyt poważne na tą okoliczność, ale od "Umieraj" już poszło ok. pod sceną tańczą gołe punki z irokezami, wytatuowany młodzieniec, ze dwie pary, pani 60+ nagrywa na komórkę.
potem covery - REWELACYJNE variete!!!!!! *****
ale to były świetne numery, cała moja młodość, janerka, anna, tyle wspomnień, no i siekiera! (gero w siekierze
). przy izraelu zaczynam tańczyć, a co tam. do teraz żałuję, że nie zaczęłam przy variete
gerrr spiewa hard to say a na końcu workin' class hero i czas do domu.
świetny koncert, cudowna atmosfera, ciepła noc, niedobre piwo, usmiechy, radość, luz
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
