Jestem w trakcie odsłuchu Toni, który być może jest najlepszym dla mnie odsłuchem Toni, jaki dotychczas miałem. We wpisie kilka lat temu napisałem, że jest to oczywiście
moja muzyka, bo jest bardzo armijna i czuję się z taką muzyką u siebie, tylko że w przypadku Toni nie dowiaduję się niczego, co by mnie bardziej zainteresowało. Rzeczywiście słaba znajomość płyty wynika u mnie z braku zainteresowania - zaczynałem słuchać i przerywałem, słuchałem nieuważnie i zapominałem; jakoś muzyczna materia, z której płyta ta jest zbudowana, nie budziła mojej sympatii (troszkę problem jak z Ultimą, tylko tam jednak jest kilka numerów, które podobają mi się wyraźnie bardziej plus suita plus oczywiście całe pokłady sentymentów i wspomnień, tu zaś raczej antysentymentów i antywspomnień).
Podczas WFO zawsze starannie odsłuchiwałem utwory, ale nie całość. Poza Urkoloseum nic tak naprawdę mnie nie przekonało, choć Cud, Taniec i Puste okno jak najbardziej w porządku. Tytułowa Toń też.
Dzisiaj słucha mi się płyty naprawdę dobrze, może po raz pierwszy? Ciekawe, czy w jakiś sposób wpływa na ten stan to, że słucham całkiem cicho. Podejrzewam to, ponieważ ta płyta jakoś niefajnie uderzała mnie zawsze po uszach, a teraz tak jakoś spokojnie i miękko mi się jej słucha. (Pamiętam odsłuch na słuchawkach - u mnie to rzadkość - "Cudu" w Chochołowskiej i zamiast lepiej ze względu na skupienie i niuanse brzmieniowe, wypadł on znacznie słabiej, niż się spodziewałem. Dzisiaj trochę bardziej wierzę Budzemu, że zobaczył w mieście jakiś cud
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Chyba w końcu będę znał te piosenki tak, żebym nie musiał już się zastanawiać, co który tytuł oznacza.
Płyta własnie dobiega końca (
to jest dziś...) i bardzo wyraźnie wybijają mi się in minus ostatnie dwie piosenki. Nie wydaje mi się, żeby to był efekt znużenia - po pierwsze nie czuję się znużony i mógłbym sobie jeszcze raz puścić taki właśnie Cud czy Toń, po drugie zgadza się to niestety z odsłuchami z WFO, przy czym Ostatnia chwila wydała mi się nieco lepsza od tej jedynki, co dostała, a Cudzy grzech jeszcze gorszy od dwójki. Całej reszcie za to mógłbym dziś dać może trochę więcej niż dałem, no i siódemka dla Urkoloseum pozostaje w mocy, zresztą niejedną komparatystykę przeżyła już z godnością.