W piątek grała Armia w Gnieźnie. Postanowiliśmy razem z Piotrkiem_b i MoreleBax się wybrać nań. Po godzinnej podróży pociągiem pobłądziliśmy trochę po pierwszej stolicy Polski i w końcu dotarliśmy na miejsce, gdzie jeszcze nie wpuszczano. Zaczęliśmy więc dyskutować coby fajnie było usłyszeć - zgodnie stwierdziliśmy, że Pięknorękiego! W tym czasie dobiegły nas dźwięki z próby zespołu a były to dźwięki "Inaczej niż zwykle!"
"Oj to będzie piękny koncert..." stwierdziliśmy. Za chwilę "Zła krew"... Masakra! "Będzie genialnie". Strzały znikąd i jakiś niewyraźny wokal - później się dowiedzieliśmy, że to był Banan 8) (Zighajler, Zighajler!)
Po wejściu przeżyliśmy mały szok podziwiając rozmiary sali. Na wprost sceny było wyjście z klubu a odległośc je dzieląca to około 5m. Szerokośc sali nie przekraczała 15m... Koncert się rozpoczął i udało nam się dostrzec jeszcze czworo forumowiczów (Blindman, Elrond, Germazeze, Aviator)
Armia zaczęła grać. Na dzień dobry Inaczej niż zwykle (jak ja dawno tego nie słyszałem live) oraz Nigdy. Póżniej standardowy set. Godny odnotowania jest fakt, że Banan pomiędzy pierwszą a drugą bajką zagrał Walczyk z TRIODANTE!
Z nowej płyty zagrali Złą krew, Sztrzały znikąd oraz Poza prawem (dwa razy) Publika najlepiej się bawiła przy Niezwyciężonym i Opowieści Zimowej. Ciekawe dlaczego...?
Panowie ochroniarze co stali pod sceną nie mieli za grosz wyczucia i odpychali ludzi na chama (a Ci się normalnie bawili nie będąc agresywnymi) Nie rozumiem... Ale nie moją sprawą jest oceniać ich pracę... Po koncercie powrót do Poznania "Toyotą Camry`88" 8)
Reasumując - koncert trwał dobre dwie godziny, nie poszła żadna struna
, nic nie piszczało (tak jak u Bzayla) a publika była zadowolona. Bardzo mi się podobało.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Bart już wszystko opisał więc może napisze tylko jakie były dla mnie najlepsze momenty:
