- Pciuch dwajsia cztery!
- Tjest, Panieczelniku!
- Kiedy jesteście?
- Trzy dni temu, Panieczelniku!
- No, to macie dwa dni, żeby dostarczyć wiadomość, że zostało już tylko dziesięć piosenek.
- Tjest! A czego tam znowu ubyło?
- No, coś tam, że łeee...
- Panieczelniku, że „Nino Łeno”?!
- O, to-to!
- A to sss...
- Że co proszę?
- A nie, nic, Panieczelniku, tylko że szkoda...
- Jak to, taka z odwróconym daszkiem i logo ze strzałą? Czeski prodakt plejsment?
- Nie, Panieczelniku, taki raczej żal!
- Aaa, zawracanie głowy, DO ROBOTY, DWAJSIA CZTERY!!!
- Tjest, Panieczelniku!
Jak wielkanocna baba, którą matka – uległa uprzedniorocznym narzekaniom dziatek – oblała w całości lukrem i teraz obraca i patrzy z różnych stron, by sprawdzić, czy gdzieś się nie uchował skrawek odkrytego ciasta, i przesuwa nad głową, delikatnie, z czułością i uwagą, bo lukier wszak jeszcze nie zastygł, tak właśnie sunął cumulonimbus wśród nieb. A choćby i jechał na wrotkach, to i tak nie dogoniłby Pciucha na hulajnodze. Mógł ów więc jeszcze zastygnąć i wsłuchać się w migotanie steel drumu i przerw między wagonami ze słów: jak pusty pociąg w lecie mija dzień za dniem... Nie sposób tego pojąć, skoro się zamieszkuje czas, ale jednak je – te słowa – słysząc, coś jakby chwytał, jakiś swąd jesiennego dymu, odbity od ściany lasu dźwięk, kolor pierwszego kompotu, barokowy kurz kotar w wejściu do kościoła, do którego w wakacje prowadzał za rękę dziadek. Blask pajęczyny wspomnień z dziecięctwa, której nie śmiał nadwyrężyć powrotem...
- UWAGA, UWAGA: dziesięć ich już tylko, o:
„Dom przy moście” „W krainie smoków” „Jestem smutny” „Wspaniała nowina” „Adwent” „Buraki, kapusta i sól” „Radio NRD” „Kfinto” „Parowóz numer osiem” „Jezus Chrystus jest Panem”
_________________ [.. ![:muuu](./images/smilies/88.gif) .]
Ostatnio zmieniony śr, 02 sierpnia 2023 08:49:00 przez Puddleglum, łącznie zmieniany 1 raz
|