- Aaa... Glisando?... Odiridi?... Jesteś tam w ogóle?
- Chchch...
- No, dalejże, jak mam cię malować?...
- Chchch...
- Sine klucho-flaczki, no nie są szczególnie estetyczne. Mógłbyś przyjąć jakiś konkretniejszy kształt?
- Chchch...
- Ale o co chodzi, o ciśnienie może? Niedawno w sklepie zaczepił mnie jakiś człowieczyna i ni stąd, ni zowąd zaczął opowiadać, że wreszcie pierwszy raz w telewizji podali właściwe ciśnienie, bo on ma w domu barometr i wie, 960 hPa... A innym razem powiedziałem lekarce, że często boli mnie głowa przy zmianie pogody, na co ona, że nie ma na to dowodów naukowych. No, wiem że nie ma, bo nigdy mnie żaden naukowiec przy zmianie pogody nie badał, a głowa jednak boli...
- Chchch...
- No, czyli jednak nie ciśnienie. A jednak myślałem, że cię to jakoś może poruszy, ale widać z empatią u ciebie nieszczególnie... A ten, a surwajwor? Słyszałeś może, że wzięli wyciepli „Parowóz numer osiem”? Jej, w końcu!... O, jakiś kolorek, jakiś kształt, ba! co za czerwień, co za ogieeeaaa, NIE! No co ty?! Precz z łapami!!! RATUNKU!!! Tylko nie w twaaaa...
Tu spuśćmy może zasłonę milczenia na stosunki między Odiridim i panem Temperą i z bólem pochylmy się na tą oto trójcą (z której – jak nawiasem mawiają ci, co się znają – dwójka już powinna była odpaść, a trzecie mogłoby liczyć jedynie na najniższy stopień pudła):
„Dom przy moście” „Adwent” „Kfinto”
_________________ [.. ![:muuu](./images/smilies/88.gif) .]
|