Jak w tytule, zespół Armia wystąpił w klubie "Kwadrat", w dniu oznaczonym, od godziny mniej więcej za piętnaście ósma z wieczora, wcześniej grał zespół Kuby Bartoszewskiego, czyli 100Stopni, i grał bardzo ciekawie, udało mi się nawet otrzymać płytę demo z autografem, za co bardzo dziękuję.
Potem przyszedł czas na występ zasadniczy, Armia od razu stawiła się w pełnym składzie i odegrała pierwszą płytę, co wypadło naprawdę świetnie, wprawdzie po wokaliście jeszcze widać było cień choroby, którą przeszedł, ale nie odbiło się to na występie. Czad był niesamowity, świetnie było usłyszeć grane na żywo utwory znane, przynajmniej mi, dotąd jedynie z płyt. Po czterdziestu pięciu (mniej więcej) minutach pierwszej płyty przyszedł czas na późniejsze dzieła, głównie z "Legendy" i z "Ducha", ale też można było usłyszeć pieśni z "Triodante" czy "Pocałunku Mongolskiego Księcia". Zespół bisował dwukrotnie, ja nawet poszedłem do szatni po płaszcz, a tu jeszcze po chwili Armia odegrała jeszcze między innymi "Przebłysk". Występ zakończył się po mniej więcej dwóch godzinach, potem przyszedł czas na autografy i rozmowy o imponderabiliach, sprawach najważniejszych i powadze złego ducha. Podsumowując, koncert bardzo udany, jestem zadowolony także i z nagłośnienia. Bardzo także dziękuję tutaj q51 i d52, Pietruszce i synowi jego Kazikowi, Adameriii, Arypathowi, Lasce i pozostałym, z którymi dane było mi współuczestniczyć. Za współobecność i słowo. Dziękuję bardzo!
_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?
Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko.