eee... strata czasu jednak... najbardziej rockowa to chyba była Flinata... w sumie nawet chyba trochę ją lubię - zwłaszcza -że moim zdaniem - była jedną z nielicznych którzy grali (a nie tylko śpiewali) na żywo - z tego co zauważyłem to występ krzysia i pieska (czytaj p. krawczyka i kacpra złotopolskiego) - to na koniec utworu muza tak ładnie się ściszyła
... a gdy zaczynała grać kowalska gitarzysta trochę się nie zorientował kiedy puścili muzę z odtwarzacza i ciut za późno zaczą ruszać prawą ręką (wcześniej miał ręce w górze i klaskał sobie - w rytm poklaskiwań Łopolskiej publiki)... to był zmarnowany czas - choć czekałem na ARMIĘ (jak na Godota)....
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
