Koncert odbył się w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim na sali kinowej... Takie dość typowe dla ośrodków kultury miejsce... z zamontowanymi na stałe krzesłami, co się składają jak się wstaje... Koncert kompletnie nierozreklamowany, w Dobrzeniu widziałem jeden plakacik... ludzi w związku z powyższym mało, zwlaszcza jak na to, że koncert niebiletowany, tylko charytatywny...
Całkiem spora reprezentacja forum, bo przynajmniej 7 osób
Czas grania lokalnego suportu spędziliśmy w miłym, forumowym towarzystwie...
Koncert zagrany w składzie bez Popkorna i z Kubą (bo Banan jest zajęty z uwagi na to, że ulubionym zespołem polskich studentów był, jest i będzie kult). Pomimo braku drugiej gitary było rewelacyjnie, muszę państwu powiedzieć, że Kuba jest już pełnowartościowym zastępcą, jak na moje ucho gra bezbłędnie...
Młodzież, bo tej było najwięcej wygodnie usadowiła się w fotelach i przesiadziała pierwszy numer, czyli
Inaczej niż zwykle... świetnie jest znowu usłyszeć ten utwór na koncercie... Kilka osób z foteli wyrwał
Przebłysk 5 i tak już zostało, kilkanaście osób skakało pod sceną... A teraz o zmianach w repertuarze... Proszę szanownych państwa zespół zagrał połowę Ultima Thule ! Oprócz
Poza Prawem i Strzałów z Nikąd usłyszeliśmy
Biesy, które jak słusznie zauważył jeden z forumowiczów chyba najbardziej rozgrzały publikę (ten kawałek to petarda po prostu),
Złą Krew, która zabrzmiała świetnie i piękny
Oddech, który spełnił rolę przerywnika i odpoczynku dla żywiołowej części publiki. Po oddechu pięknie zabrzmiały
Popioły, ale niestety nie całe... PMK był reprezentowany przez
Nostalgię, Sodomę i Gomorę oraz śwetnie brzmiącą na żywo
Śmierć w Wenecji. Z drogi zagrały
Buraki, kapusta i sól oraz Dom przy moście zagrany od drugiej zwrotki (!) . Z legendowo-antiarmiowo-czasobytowego zestawu były: jeszcze
Jeżeli, 3 Bajki, Niezwyciężony, Podróż na wschód, Opowieść zimowa, Legenda, Gdzie ja jam będziesz ty, Zostaw to oraz na koniec, przed bisami Ciebie zachowam –
Dla każdej samotnej godziny ( piękne... Z Ducha na koniec bisów było jeszcze
On jest tu...
Koncert dobrze nagłośniony, duży entuzjazm ze strony zespołu i z każdą minutą większy ze strony publiki.... Mnie się bardzo podobało, chyba nawet bardziej od Wrocławia w styczniu... zróżnicowany repertuar, wreszcie powiało świeżością jeżeli chodzi o utwory... Ale trzeba powiedzieć, że najsłabiej reprezentowane było Triodante (żeby nie było)... Z tym, że to mi nawet specjalnie nie przeszkadzało.... Ja to bym na pewno chciał usłyszeć kiedyś
Święto rewolucji, Krótką formę czadową, Archanioły, Marność i Skończyłem - Rozpoczynaj... po wczorajszym koncercie tej ewentualności już nie wykluczam... Oprócz tego, że fajny set, ucieszyło mnie odpuszczenie siekiery, bo to w końcu inny zespół...
No i trzeba powiedzieć, że zespół dał prawie dwugodzinny koncert na maksa dla kilkudziesięciu osób... wielkie dzięki i szacunek dla was chłopaki.
Najzabawniejszy moment koncertu:
Rozochocona młodzież pod sceną krzyczy, że siekiera, misie, wojna, a Budzy robi groźną minę Shrek’a i się pyta: „kto to powiedział ?” cisza, konsternacja.... Budzy: „teraz będzie utwór Okna”
no i były okna z bardzo ciekawą wsatwką w środku...
Jednym słowem koncert-rewelacja, tak się rozochociłem, że do Lublińca też pojedziemy....
pozdro...
KoT
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
głodnemu chleb na myśli....