ogladam sobie kawalki z wystawy, fragmenty koncertow ktore przyslal mi armijny smok, wspominam sety na ktorych bylem i tak sobie mysle o scenicznych zachowaniach naszych muzykow, zwlaszcza toma. nie chodzi mi o to, ze nie sa specjalnie ruchliwi (taka pewna statycznosc, gdyby porownac ich z typowym zespolem, nawet do nich pasuje i nie bardzo sobie wyobrazam toma podskakujacego z mikrofonem, lub miotajacego sie popkorna) bardziej chodzi mi o pewne charakterystyczne, szeroko pojete gesty.
przypomnialo mi sie ostatnio, jak dawno temu w tomaszowie lubelskim (to byl set 2tm2,3) tom stawal na skraju sceny (2 m wyskosci i jakies 1,5 m od publicznosci, jesli moja pamiec nie klamie) i trzymal (dosc dlugo) poziomo wyciagniety do ludu statyw z mikrofonem, cobysmy mogli sie don drzec. wygladal troche jak dyrygent z batuta, troche jak magik z rozdzka, moze nawet jak mojzesz nad mozem czerwonym. mi sie to bardzo podobalo, ale od tego czasu nie ujzalem juz tej sztuki. owszem na kazdym koncercie tom dawal komus na chwile mikrofon (z bardzo roznym skutkiem). no i kultowe sa dla mnie jego wyciagniete rece (w rzeszowie 8 stycznia '04 caly czas walil nimi po blaszanym suficie).
najlepsze pozatomowe zachowania to miniruchy kmiety i beata odrzucajaca wlosy podczas gry ruchem glowy (do niedawna tez tak robilem
)
oczywiscie jest jeszcze cala masa innych rzeczy, ale ja lubie szczegolnie te.
moze tez tak kiedys bede...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
- a było to bardzo ... poruszające 
bo drużyna legendy wykorzysta to na meczu!
