Ultima Thule

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain

Idź do Media Marktu...

A co do koszulek to chyba nie myślisz, że jest to wina kapeli?

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Na Jarocinie albo Wódstoku albo innym większym festiwalu koszulek Armiowych we wszystkich rozmiarach masz od metra....Na koncertach zespołu poezji bajkowej Armia, pewnie też się znajdą....

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

I jeszcze co do koszulek: jak masz choć trochę talentu - do it yourself - wtedy napewno będziesz miał niepowtarzalną koszulkę.... Takie rzeczy robi się łatwiutko w dzisiejszych czasach....

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

co do topiku - mala strata

iii mała strata

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

pewnie, ze kaseta to mala strata. jak pusci sobie triodante z plytki to sie drugi raz w niej zakocha.

Hmm,
a dla mnie wersja kasetowa rules i dla paru osób jeszcze tu (że przypomnę )

no to juz musi kazdy indywidualnie ocenic, w tym cytz (ktory zapewne nas poinformuje).
w sumie to nigdy nie slyszalem niczego armii z mc wiec nie bardzo czuje sie kompetetny. sugeruje sie przepastna roznica w ktora wpadlem kilka lat temu zmieniajac kasety na plyty.
prawie mnie zabilo i od tego czasu z kasety sluchalem z 5 razy (dla mnie podwojnie) wyjatkowego dziela jakim jest innuendo.

Podobno tego ludzkie ucho ma małe szanse wysłyszeć. Jest to około 1% wartości dźwięku jak się nie mylę. Nieco inaczej było przy nagraniach anologowych (bo teraz wszystko cyfrowe).
A od kaset jeszcze lepsza jakość z płyt winylowych, choć przy tych ostatnich najbardziej liczy się sprzęt, który powinien kosztować kilka tysiaków (a te po 100 tys. są najlepsze

ehh, ja tam nie wiem czy słyszę, ale lubię starszy nośnik kasetowy.
Co do winyli się podłamałem, jak poczytałem ile powinienem wydać by rzeczywiście czuć różnice.
No i jeszcze dodatkowy aspekt z tym sprzętem to głosniki. Założę się że większość z nas słucha na jamnikach, lub ich przerośniętych braciach (tzw. mini wieżach). A prawdziwe głośniki to przede wszystkim powinny być drewniane (!). No i się pytam kto taki szczęściarz.

/z grubsza wiem o czym mówię, ale myślę że mylę słownictwo, prosze zatem o poprawki/
a najlepsze jest posiadanie sprzętu do kwadrofonii, przy czym kwadrofonia to jest znacznie więcej niż podwójne stereo (dwa razy po dwa głosniki, lewo - prawo.

/ale mi głupoty we łbie pozostają /

ja taki szczęściaż! ale szczęściaż w niezsczęściu, bo mimo, iż w wieku lat czternastu byłem już szczęśliwym posiadaczem takowych, to są one nieco rozwalone i mają obluzowane głośnik w sensie to kółko co jest w obudowie i podskakuje wydając dźwięk, przez co głośniki owe dodają distortion do wszystkiego czego słucham. zgodnie z bratem wolimy jednak póki co drugą wersję: plastikowe

_________________
dobro jest dobre, pięść rozwali świat

Chcialbym zobaczyć drewniane głośniki...Nigdy takich nie widzialem ...Chodzi Ci chyba o KOLUMNY (konkretnie ich obudowy)?

W miniwieżach bardzo często obudowy są drewniane, tylko front, który i tak jest bez znaczenia, pozostaje plastikowy.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

W prawdziwych miniwieżach
Bo jak wiadomo (albo i nie to że kolumny można rozłożyć od głównej części, nie oznacza jeszcze że sprżet nie jest więcej wart, niż zwykły jamnik.

Ja chyba mam jakis element drewniany... Ale może to tylko imitacja