Ultima Thule

A najwybitniejszy to wg mnie (w sporym uproszczeniu) ten najlepszy spośród tych łączących w sobie geniusz, maestrię, wykwint kompozycji, wyważony (nieociężały) monumentalizm, powagę i pewnie coś jeszcze... dla większej jasności, dodam, że nie chodzi mi o Wasze ulubione, czy jakoś tam po prostu najlepsze utwory, ale o ten NAJWYBITNIEJSZY (być może trzeba dodać jeszcze: "artystycznie").

Żeby nie wydłużać nadmiernie ankiety, zamieszczam tylko trochę propozycji (choć niektóre znalazły się na liście wbrew mnie samemu) z różnych okresów działalności zespołu, nie odbierając Wam - o innych gustach niż mój - możliwości udziału w zabawie.

Śmierć w Wenecji bezapelacyjnie.
Jeszcze do niedawna "Dom przy moście"....

Trochę mało Triodante w zestawieniu.... i "Poza prawem" nie ma....
Wiem.... ankieta rządzi się swoimi subiektywnymi prawami, ale ja bym pewnie inne kompozycje umieścił na tej liście.

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Jest jeszcze opcja ostatnia.

Jeszcze jakiś czas temu odpowiedź sama mi się narzucała, ale tym razem przesłucham zaproponowane przez Ciebie utwory (choć wielokrotnie już to czyniłem) i spojrzę na nie przez pryzmat przedstawionych kryteriów

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Ostatnimi czasy dla mnie takowym jest "Sen nocy letniej"...!

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Opowieść Zimowa... One'n'Only... Till Death...

Właśnie mi się ostatnimi czasy sprawa powyższych utworów wyjaśniła: "Skończyłem, rozpoczynaj" jawi mi się jako utwór bardziej bazujący na emocjach i takie przekazujący w przeciwieństwie do "Miejsca pod słońcem", które jest dla mnie zbyt wirtuozowskie. Zatem ze względu na to, czego poszukuję w muzyce, wybrałbym spośród tych dwóch "Skończyłem, rozpoczynaj", ale to i tak nie przesądza wyboru najwybitniejszego kawałka, bo przecież powinienem się kierować kryteriami niemal obiektywnymi i wznieść się ponad stan emocjonalny, w który dany utwór mnie wprowadza, zwrócić uwagę wyłącznie na walory estetyczne. To mi się kojarzy z jednej strony z określeniem l'art pour l'art, z drugiej zaś z formą odczłowieczonego (bo wolnego właśnie od emocji, osobistych doświadczeń i niekiedy nawet - prima facie - absurdalnych skojarzeń) spojrzenia na twórczość AntiArmii.
Czyli powinienem wybrać "Miejsce pod słońcem", ale w końcu wybieram utwór, który łączy cechy ciekawego formalnie i nasyconego emocjami, tzn. "Pieśń przygodną". Czuję jednak, że coś mi odebrano, bo nie mogłem kierować się sercem

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Biorąc pod uwagę Kamikowe kryteria, za najwybitniejszy utwór Armii uważam Legendę.

To napisałem ja, butcher, zawsze wierny Triodante.

_________________
aniołowie stróże są bezwzględni
i trzeba przyznać mają ciężką robotę

anioły bierzta mnie

"Miejsce pod słońcem"

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

oczywiscie popioly !

Ja oczywiście założyłem niniejszy wątek z myślą o "Bóg jest Miłością".

3 bajki, brak tego utworu na liscie to chyba niedopatrzenie jakies..

Miejsce pod słońcem - najlepszy, najwybitniejszy i ulubiony utwór lat dziewięćdziesiątych

(o centymetr przed "Lozenge of Love" Radiohead )

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Nie wiem

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

to zagłosuj na "Miejsce pod słońcem"

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name