Ultima Thule

Jestem bardzo wzruszony! Dzięki!!!

Budzy solo live act.

Bardzo dobry koncert. Pomijajac pare bardziej udanych (vide Malta) koncertów Armii - "TO" jest o wiele fajniejsze. Bardzo dobry wstep, Echo - w takim zestawieniu, w takim czasie i w takiej barwie bardzo mi sie spodobało. Archanioły - ojajebie, no klasa panie! Bardzo sie ucieszylem jak to uslyszalem, nie dość że to było po prostu miłe - uslyszeć ten nie grany już numer - to jak zwykle, kompozycja ta rozklada mnie na łopatki. Jeden z moich "best momentów" Armii. To był super pozytywny akcent. Dla tego numeru warto było sie taszczyć pociągiem. Numery z płyty solo - bardzo ładnie! Mniej syntetycznuch brzmień (które troszeczke rażą mnie na płycie), po prostu dobre piosenki, ciekawe historie. No i bardzo podobała mi sie gra Kmiety! Tutaj te wszystkie udziwnienia-solo-klangi czy inne cyrki bardzo pasowały!
Troszke za głośne gary, kosmiczne [ćwuuuuuuuuuułeeeu] dźwięki Aviatora [choc osobiscie nie trawie tego hewimetalowego vibrato w solowkach], klimatyczne klawisze.
Dużo opowieści, wspomnienie Arwida z którego zrobiliśmy debila, interakcja zespół - publika Ogólnie jestem bardzo zadowolony, poczułem coś nowego, świezego i bardzo ładnego. No i kapelusz fajny, ja tylko jak sie da chodze w czymś podobnym, ale troche sie wstydze po mieście - bo dziewczyny nie lubia fanów country... 8)

he he....a co to jest heavy metalowe wibrato????????? w życiu o czymś takim nie słyszałem Boskey!

No takie ruszanie palcem na progu, że dzwiek wibruje... ja tam sie nie znam umiem raptem pare akordów tylko.

chociażby fis (moll) ;DDDDD


Koncert bardzo mi sie podobał, podobała mi się i muzyka (Radio!!) i atmosfera (dialogi Budzego z Anetą!! Witek jako przekaźnik gitar na linii Budzy-Kmieta i wiele, wiele innych).
Za mało mi było SUNdropsów, ale i tak widziałam ich pierwszy raz na scenie, więc jestem zadowolona.
Cieszę się, że mogliśmy się tam spotkać!

Właśnie, jacy SOUNDROPSI? Przecie wyraźnie pisało, że jako support wystąpi zespół SUNDROPS

Ja jak zwykle, kiedy muzyka leci, to nie słucham tekstów, tylko instrumentów... tak już mam. Za to słucham, kiedy Budzy opowiada coś pomiędzy piosenkami i to mi się bardzo podoba. Tak jak Boskey napisał, powiew świeżości i świetna interakcja z publiką (fakt, że większość publiki stanowili znajomi - to też ma znaczenie ).

Chciałbym kiedyś usłyszeć coś więcej na temat tej mitycznej Pani z Poczekalni!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No i zabrakło TEGO NUMERU 8)

heh, dobre

Powtórzę to co napisałem o koncercie w innym temacie: niesamowite przeżycie ! super...
a jeśli chodzi o Stasia to typowy wzrokowiec, siedziałem koło niego przez jakiś czas a on nie mógł oderwać wzroku od Ślepego!! Jak było później słychać szybko się uczy... a przecież Sundrops nie mają bębniarza...

_________________
Be Yourself

Bardzo mi się podobał koncert Zespołu Budzy Solo, zwłaszcza "Taniec szkieletów", o "Archaniołach" nawet nie wspominając bo jasne jak słońce

"Echo" bardzo ciekawe, chociaż dla mnie wersja z "Ultimy" pozostaje definitywną

wielkie brawa dla Awiatora, który momentami grał porywająco jak nigdy nie widziałem

w ogóle podobały mi się na tym koncercie proporcje między winkem i luzem a powagą i dostojeństwem

no i "Śmierć w Wenecji" - chyba ostatnio przebiła nawet u mnie "Zjawy", co znaczy że weszła na mojej liście na miejsce numer 3, zaraz po "Miejscu" i "Przygodniu" - jest to utwór olbrzymi, z każdym wyliczeniem tych pięknych rzeczy, miejsc, wrażeń i ... "Kocham cię" potęguje się tęsknota za Ostatecznym Wschodem, która jest tak pięknie nie do zniesienia... Nawet "Miejsce pod słońcem" nie ma aż takiego ciężaru niebieskiego jak to, chociaż muzycznie pewnie większe... Bardzo bardzo się cieszę, że to grają

chciałem też powiedzieć, że grając nasz set widziałem (z powodu ustawienia mikrofonu) tylko przedsionek i bardzo się ucieszyłem jak Erkej wszedł

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Zespół Soundrops po raz pierwszy słyszany za pośrednictwem mikrofonów, kabli i głośników -mmm -ale przyjemne doświadczenie bardzo.. Bardzo mi się podobało! Taki fajny, ciepły koncert, się mi micha jeszcze teraz śmieje gdy o nim myślę . Śpiew, gitary, zapowiedzi . Najbardziej podobała mi się piosenka o miłości i drodze, oraz Sen nocy letniej. Ale chciałbym usłyszeć więcej, dlatego żałowałem gdy okazało się, ze to już koniec.

Budzy solo.. fajnie że nie było akustycznie! Podczas pierwszego utworu jeszcze się nie usadowiłem, więc nie wiem czy był w lepszej czy gorszej wersji niż na płycie..cieszyłem się, że słyszę akurat tą piosenkę. Archanioły...kocham, a tu usłyszałem super wersję, taka bliższą samego oryginału Grechuty, ale oczywiście z czadem i urodą. Boski ma rację - warto sie taszczyć! Bo w ogóle ten zespół Budzego ma bardzo fajny pomysł na brzmienie, jest w nim cosik takiego przyjemnego i kojącego, takie ciepłe światło jak to lubi byc jesienią . Szkoda, że Kuba był rzeczywiście nie bardzo słyszalny a z mojego miejsca to nawet w ogóle nie widoczny, jedynie "widziałem Kuuuuby cień" . Bardzo podobały mi się zabawy dźwiękiem Aviatora, właszcza te historyjki z lewym pedałem. Świetnie wypadają też w takim brzmieniu utwory Armii, słychać że są bardziej zadziorne od tych z "Tańca" ale we wdzięku im nie ustępują. Na przykład Kfinto - no sam mjut.

A cały koncert - takie troszke upublicznione, forumowe manewry - z wszystkomi ich zaletami . Jaki dobry początek października...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

No, no Gero... jeszcze trochę i będzie tak jak dla mnie absolutnym TOP ONE.

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Rozmawiałem dzisiaj z panem Bogusławem Mroczkiem i jego recenzji koncertu nie będzie, bo... dobry był to koncert Zarówno w pierszej jego części (zdecydowanie za krótkiej - to główna wada), jak i drugiej. Best moment Soundropsów to dostojny trójgłos w jednym z utworów (w Commence As I Have Finished jeśli dobrze pamiętam, ale daleki jestem od pewności), natomiast Budzego solo to chyba jednak Archanioły, głównie przez to, że zupełnie niespodziewane (swoją drogą, odkąd usłyszałem wersję oryginalną, zaczynam się przekonywać do tego kawałka).

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Aaaa - no właśnie - też chciałam o tym wspomnieć. Bardzo fajny!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

i najlepsza biała koszula swa!

_________________
ćrąży we mnie zła krew