Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 12:19:45

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 11 stycznia 2006 18:54:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 05 maja 2005 16:46:12
Posty: 93
Skąd: Krotoszyn
antywitku blagam nie nie!!!!!!!!!
nie pisz takich tekstów wiecej. przestan mnie przesladowac!!!
bo mnie jeszcze na Triodante nawrócisz,

_________________
....a ja się tego bardzo boję...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 30 czerwca 2006 19:50:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Autor niniejszego wątku wie, że zastanawiałem się, gdzie umieścić poniższy tekst, ale wątpliwości zostały rozwiane :wink:

Pewnego dnia moja koleżanka z pracy pokazała mi fragment pewnego tekstu z antologii esejów "Sarmackie krajobrazy. Głosy z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Niemiec i Polski" (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2006). Przy okazji skomentowała to stwierdzeniem "oni są wszędzie" odnośnie do miłośników Armii :mrgreen:

Najpierw (również zacytowana: s. 536) notka o autorze:
"Marcel Beyer (ur. 1965 w Tailingen, Wirtembergia) - poeta i pisarz; od 1996 roku mieszka w Dreźnie. Rozgłos przyniosły mu powieści Das Menschenfleisch (1991) i Flughunde (1995; polskie wydanie: Latające psy, 2003). Zadebiutował tomikiem poetyckim Falsches Futter (1997), ostatnio opublikował powieść Nonfiction (2003). W latach 1998-2000 wraz z Karlem Rihą był wydawcą serii «Zapomniani autorzy współczesności», w której ukazały się m.in. dzieła Ernsta Jandla, Friederike Mayröcker i Gertrudy Stein. Wyróżniony wieloma nagrodami, w tym medalem im. Johannesa Bobrowskiego, Nagrodą Stowarzyszenia Niemieckich Krytyków Literackich (1996), Nagrodą im. Uwe Johnsona (1997) oraz Nagrodą im. Heinricha Bölla (2001)."

Przejdźmy jednak do meritum zawartego w krótkim tekście "Wyruszam na Zaspę", który jest zapisem podróży po Polsce.

"Nie widać stąd dźwigów, ale wyczuwa się, że niedaleko, za firankami, jest wejście do stoczni. W nowo otwartym lokalu przy Placu Solidarności jest tuzin, może piętnaście stołów - realna ocena ścisku, jaki mogą wywołać stoczniowcy, i choć widać, że właśnie zmiana, dostrzegliśmy niewiele osób przechodzących przez bramę. Odczuwam jakąś przemożną melancholię. Ani swojskie nastrojowe piosenki, ani największe przeboje wszech czasów nie pasowałyby teraz, gdy siedzimy nad naszymi talerzami, do tego miejsca, do tej sytuacji. Do schabowego z ziemniakami przy bramie Stoczni Gdańskiej trzeba by posłuchać Armii.
Głośno. Muzyka Armii wymaga, by puszczać ją na cały regulator. Nie chyli karku, idzie wprost na słuchacza. A mimo to słyszę smutek w głosie wokalisty, jakąś melancholijną moc. Chcę teraz posłuchać Armii tak głośno, jak to tylko możliwe, byle małe kolumny nie zerwały się z uchwytów pod sufitem. Chcę posłuchać albumu Triodante, na którym zespół wziął w obroty Becketta. Ta muzyka powinna unosić się nad placem, rozbrzmiewać z bramy stoczni. Armia zaadaptowała Wyludniacza: tu nie ma miejsca na sentymentalizm.
Potworny, poddany kontroli impet. «Od niepamiętnych czasów krąży pogłoska albo, lepiej, utrzymuje się idea, że istnieje wyjście. Ci którzy już w to nie wierzą, nie są bezwzględnie odporni, by nie uwierzyć na nowo, zgodnie z wiadomym ujęciem, według którego, tak długo, dopóki obowiązuje, zamieranie wszystkiego przebiega tu tak stopniowo i by powiedzieć już wszystko, w sposób tak bardzo falowy, że uszłoby nawet uwagi obserwatora z zewnątrz» - tak pisze Beckett o mieszkańcach owego przezeń wyimaginowanego cylindra, w którym każdy szuka swego wyludniacza.
Armia nie proponuje zawarcia pokoju. Swą energię czerpie z moderny. Beckett mówi o osiadłych i pokonanych. Że osiadli skończą jako pokonani, «że po kolei, prędzej czy później, dadzą pokonać się na dobre i że zastygną raz na zawsze, każdy w swym miejscu i pozycji». Słychać to aż na Zaspie.
Przyszłość przeminęła. Teraz zamierzamy udać się tam, gdzie mieszkają stoczniowcy."
[Marcel Beyer, "Wyruszam na Zaspę", s. 47-48, w: "Sarmackie krajobrazy. Głosy z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Niemiec i Polski", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2006]

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Ostatnio zmieniony śr, 02 marca 2011 21:49:38 przez Miki, łącznie zmieniany 4 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 30 czerwca 2006 20:02:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 21 maja 2006 13:08:39
Posty: 857
Skąd: Shire
antiwitku mistrzowski popis ;) brawo ! Fajnie się czyta i ogólnie te przemyslenia są takie 'dzisiejsze'...

_________________
wiatr jest szary a księżyc zielony.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 06 lipca 2006 18:05:01 
Trza by tego Marcela na zjazd zaprosić (jak będzie wiadomo gdzie on). By się chłopak zdziwił :D


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 03 marca 2011 08:54:18 

Rejestracja:
sob, 04 lipca 2009 15:22:11
Posty: 8
Skąd: Warszawa
Jesteśmy wszędzie - rozwaliło mnie to :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 marca 2011 17:55:28 

Rejestracja:
ndz, 16 maja 2010 01:45:44
Posty: 229
Obrazek

Obrazek

No i koło wszystko wydaje się takie proste i oczywiste póki nie pojawia się koło bo przecież trójkąt to połowa kwadratu .
Teoria chaosu :faja:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 marca 2011 20:16:23 
aleocochodzi?
:roll: :roll:


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 marca 2011 21:28:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Pewnie o symbole gnostyczne z teledysku do "Trzech Bajek"... :wink:

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 marca 2011 21:32:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
jakie gnostyczne symbole?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 marca 2011 22:04:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Trójkąt, kwadrat i koło... choć w sumie to już nie wiem, jak to jest z tą "gnostycznością"...

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 02 listopada 2016 11:13:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Wczoraj w kościele myślałem trochę o wizerunkach świętości i oczywiście przyszedł mi do głowy Sąd Ostateczny Memlinga. Oczywiście, bo to obraz który mam głęboko w świadomości ze względu na traumę z dzieciństwa, o której już nieraz wspominałem. Wczoraj przypomniałem sobie prawą stronę tryptyku - lewą z punktu widzenia widza - tych wstępujących po kwiatach i kryształowych schodach zbawionych, których odziewają anioły i prowadzą do bramy Raju, na której balkonach grają i śpiewają chóry skrzydlatych posłańców.

Jako że Memlingowski anioł zdobi okładkę Triodante - a może tak po prostu, jako fan - ale zacząłem myśleć też o płycie Armii. I przyszło mi do głowy, że to co się na niej dzieje można sobie wyobrażać też korzystając z wizji Dnia Sądu. Przecież mamy tam - jak u Dantego, jak na Triodante - Piekło i Raj, do którego trafiają ostatecznie zbawieni, i choć na obrazie nie ma oczywistego Czyśćca, i nie jest on opowieścią linearną, to raz, że widz może odbywać taką wędrówkę okiem i uwagą, a dwa, że jako zapis pewnego stanu świadomości człowieka, obraz może być odczytywany inaczej niż tylko finałowy moment dziejów. Bo przecież można dostrzec w wizerunkach otchłani, ziemi (będącej areną walki o dusze) i drogi do Nieba odbicie różnych stanów duchowych człowieka, których doświadczamy w swoim życiu. Lęk przed zgubą, pogrążanie się w otchłani, poszukiwanie wyższego wymiaru, bezpieczeństwo, Łaska, Blask. Nawet przypomniałem sobie miejsce dla Bożego gniewu, sądu, kary czy oddzielenia w sefirze Gewura (Din) kabalistycznego drzewa, i zastanowiłem się czy w ogóle obraz Sądu Ostatecznego nie może zostać zinterpretowany w duchu żydowskiej mistyki, jako właśnie drzewo sefir - ale to temat poboczny i niepewny, więc tylko sygnalizuję.

W każdym razie spodobała mi się ta inna niż dotąd wizualizacja Triodante. Elementy geometrii, abstrakcji, matematycznych konstruktów, przestrzeni ze spektaklu zaczęły uzupełniać konkretne obrazy Sądu - gdzie wędrówka odbywa się przez eschatologiczne przestrzenie, z punktu widzenia widza, z prawej do lewej, a potem w górę, ku ciasnej bramie, która na Triodante pozostała, niepodmyta przez Beckettowskie obrazowanie. Za nią pewnie "bezkres i biel", "dzyń!". Cieszę się na eksplorowanie tych pół, a równocześnie uświadamiam sobie kolejny raz jak istotne w odniesieniu do Armii bywają rozmaite toposy i archetypy, jak głęboko można zanurzyć się w kulturowych oceanach przy okazji płyt zespołu.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 02 listopada 2016 13:41:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Super! :D

Ja z kolei bardzo lubię obraz Memlinga. Ks. (jeszcze wtedy nie biskup) Ryś powiedział kiedyś na kazaniu, że słowa"będą patrzeć na tego, którego przebili" można odnieść właśnie do opisu Sądu Ostatecznego. I tam to bardzo dobrze widać.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 21 listopada 2016 21:19:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
antiwitek pisze:
Przecież mamy tam - jak u Dantego, jak na Triodante - Piekło i Raj, do którego trafiają ostatecznie zbawieni, i choć na obrazie nie ma oczywistego Czyśćca, i nie jest on opowieścią linearną, to raz, że widz może odbywać taką wędrówkę okiem i uwagą, a dwa, że jako zapis pewnego stanu świadomości człowieka, obraz może być odczytywany inaczej niż tylko finałowy moment dziejów.


To prawda! I też przecież "Triodante" nie jest poprowadzoną po sznurku narracją księgowego (z całym szacunkiem) czy wzdłuż wasserwagi murarza (z całym szacunkiem). Czyli - nie(koniecznie) linearnie, ale przecież zawsze Dokądś.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group