Ultima Thule

Ja też nie, ale Sodome mogę słuchać na okrągło.

_________________
Youtube

I wszystko jasne

_________________
http://freemusicstop.com

Zauważyłem, ze to był rzeczywiście RANDOM .... kajam się pokornie i nisko..

_________________
wiatr jest szary a księżyc zielony.

A może jednak?

kolejny post na który nie mogłem patrzeć

_________________
http://freemusicstop.com

to jakieś powtarzanie dziwnych stwierdzeń, które słyszałem milion razy,,,MAQ - czy naprawdę są to twoje przemyślenia czy są to wyniki wpływu wszystkich przeciwników tej zacnej płyty?? (oczywiście dopuszczam możliwość, że ta płyta nie podoba sie aż tak wielu osobom... choć dziwi mnie, że utworu Jezus Chrystus jest Panem nie zakwalifikowałeś do mdławych - tak jak większość piszących podobne zdanie... no i nie wiem co jest mdławego w jednym z najbardzoej dynamicznych utworów tej płyty, zyli w: Jestem smutny???

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Oto wątek w sam raz dla mnie jako że a) nie mam pojęcia o muzyce i nie potrafię o niej pisać b) lubię się narażać.
Kolejność płyt wg zdobycia ich przeze mnie.

Do boju!

Antiarmia ****

Najlepsze: Sędziowie
Najgorsze: ni ma

Mój pierwszy kontakt z Armią. Jest Rok Pański 1998. Koleżanka pożycza mi kasetę wypożyczoną z biblioteki miejskiej. Jestem zachwycony, okazuje się że na bazie pankroka można zrobić dobrą muzykę! Bez banału, nudy, wciskanej na siłę ideologii...Jeśli miałbym określić płytę jednym słowem, to niech to będą "katakumby" - nie tylko ze względu na brzmienie z przesłuchiwanej non-stop kasety, ale także przez hmm... niezwykły klimat, tajemniczość, mistykę?

Legenda ****

Najlepsze: Opowieść zimowa
Najgorsze: Niezwyciężony (w mojej wyjątkowo niekanonicznej wersji)

Oto płyta z którą mam problem. Od początku czułem że to dzieło genialne i piękne, ale zawsze czegoś mi tutaj brakowało... Może po prostu nie pasował mi nieszczęsny "Niezwyciężony" na końcu. Może miałem przeczucie że pojawi się...

Triodante *****

Najlepsze: Miejsce pod słońcem
Najgorsze: bez jaj, tutaj??!??

I już wiem czego mi brakowało w "Legendzie": uczucia. To znaczy, przy słuchaniu czułem piękno muzyki, ale mimo tego nie wywoływała ona u mnie prawdziwych emocji. Za to Triodante potrafiło przeprowadzić mnie przez całą skalę emocji, od poczucia zagłady w "Wyludniaczu" do wyzwolenia w "Skończyłem Rozpoczynaj".

Duch **** i pół

Najlepsze: Duch wieje przez świat
Najgorsze: Inaczej niż zwykle

Że niby metalowa zdrada?!? Bardzo dobrze, "Bóg stworzył metal, bo nie chciał na świecie niewolników". Po pierwszym przesłuchaniu czułem się jakby przejechał po mnie rydwan Najwyższego. Dosłowność w tekstach zupełnie mi nie przeszkadza - bez tego płyta nie miałaby takiej DUCHowej siły rażenia. Okładka z singla to mój numer 1 ze wszystkich okładek świata.

Czas i byt

Najlepsze: KFC
Najgorsze: nie mam pojęcia

Kaseta zdobyta picem w komisie muzycznym. W zasadzie to liczą się dla mnie tylko nowe utwory, "Archanioły i ludzie", "Krótka forma czadowa". Nie mam pomysłu na ocenę, chyba zdobędę wersję CD i wtedy doedituję gwiazdki.

Pocałunek mongolskiego księcia *** i pół

Najlepsze: Utopia
Najgorsze: Sodoma i Gomora

Przez długi czas niedoceniana, chyba musiałem nieco dojrzeć... Na początku nie podobał mi się eklektyzm tej płyty, "Ukryta miłość" brzmi sympatycznie ale co to tutaj robi, itp. W końcu przekonałem się do słuchania "Pocałunku..." jako całości. Ale i tak nie ma nic ponad "Utopię", zawsze przechodzi mnie dreszcz...

Ultima Thule ****

Najlepsze: Przemiany
Najgorsze: Strzały znikąd

Chyba wciąż jestem za wąski w uszach żeby docenić UT (ale pracuję nad tym, słowo). Najlepsze i najkrótsze określenie na charakter płyty jakie znajduję to "apokaliptyczna", dźwięki przy końcu świata. Krótko: chylę czoła, ale nie potrafię wiele powiedzieć.

Droga ****

Najlepsze: Adwent
Najgorsze: Kfinto

Płyta nierówna. Niektóre utwory do mnie przemawiają chociaż bardzo się starałem do nich przekonać ("Kfinto", "Wspaniała nowina"). Z drugiej strony nie wyobrażam sobie Armii bez "Domu przy moście", a ostatni utwór jak dla mnie doskonale pasuje na płytę - to chyba niepopularny pogląd na forum.

...

W przygotowaniu: koncertówki (kiedy znajdę czas i natchnienie, tzw. furror poeticus).

dziękuję koledze Dżej Ti Flajowi za palnięcie w łeb

i następny....

_________________
http://freemusicstop.com

i jeszcze jeden...

_________________
http://freemusicstop.com

...ciekawe...bo to jeden z moich ulubionych utworów armii w ogóle...

_________________
ooooorekoreeeoooo

W odpowiedzi na wasze recenzję dokonałem takowej tak więc...

DROGA- **** i 3/4




Dom przy moście- Do niedawna jeszcze mój najlepszy utwór Armii ever! Najlepszy tekst na całej płycie ''wiatr jest szary a księżyc zielony'' i ten nieziemski wręcz klimat, rzekłbym mistyczny...pięknie dogrywa swoje partie waltornia co potęguje klimat bajkowości...niesamowity początek płyty to nazwanie zła i dobra po imieniu. No i to ''ooooorekoreeeoooo''...

W krainie smoków- Lubię słuchać tej piosenki...wiele w Niej podtekstów jak chyba w każej piosence Armii..

Jestem smutny- O! Nie zgodzę się z Tobą MAQ...to fakt, do niedawna uważałem ten utwór za dość bezpłciowy z tego względu, iż jakoby nic na płytę nie wnosi..myliłem się! Bardzo dobry początkowy riff... i to spiętrzenie gitar..no i ''ho!''... sądze, że jest to kwintesencja Armijnego stylu na tej płycie, utwór czadowy i dający moc. Chciałbym usłyszeć to na koncercie kiedyś.

Wspaniała Nowina- Za sprawą klimatu tworzonego od samego początku przez wszelakie dzwonki, przypomina mi trochę kompozycyjnie utwory z Triodante...ale tu jest jeszcze świetnie brzmiąca waltornia.

Adwent- co tu dużo pisać, jeden z najlepszych coverów Armii, świetny teksty, mocne w swoim przesłaniu typowo adwentowe... które brzmią z ogromną mocą jak dla mnie, szczególnie ''rozerwane więzy- nie słuchaj kłamstw''

Buraki, kapusta i sól- to jest utwór świetnie brzmiący na koncertach...ostry czad w połączeniu z waltornią....a pod koniec ten flet..mistrzowskie!

Radio NRD- Kolejny świetny kawałek, a jakie zakończenie...brawo.

Kfinto- Ja uwielbiam ten kawałek zarówno w wykonaniu Armii jak i zespołu Tańca Szkieletów w formie akustycznej... taki na pięć gwiazdek

Nino łeno- O kurde...nie wiem czemu Wam się ten utwór nie podoba....co prawda, jest dość metalowy.. ale nie można powiedzieć, że niajki...

Najduchy i ćmy- tak możliwe, że jest to najsłabszy moment na tej płycie ale tekst ''jestem biedny, ty jesteś biedny. Ja jestem zły, Ty jesteś zły'' podnosi u mnie morale tej piosenki

Parowóz numer osiem- Kiedyś napisałem, że nie mogę jednoznacznie stwierdzić, który Armijny kawałek jest dla mnie best ever... i parowóz to jest taki utwór, który się do tej listy zalicza...uwielbiam go słuchać na koncertach...jeden z lepszych w dokonaniu zespołu.

Jezus Chrystus jest Panem- Dobre zakończenie całości...Szema Izrael!



Ostatnio bardzo dużo słuchałem Drogi i musze przyznać, że chyba do niej trochę dorosłem...płyta w mojej ocenie zyskała wiele i teraz znajduje się w czołówce.

_________________
wiatr jest szary a księżyc zielony.

séamas. - bardzo fajna recenzja płyty - chyba zgadzam sie z NIą W 90% - nawet w tym co napisałeś o Nino Łeno.

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

dzięki panowie za te recenzje - bardzo ciekawie się czyta!
nie wiem, czy widzieliście, kilka podstronek wstecz w tym wątku duuużo osób zrobiło dokładnie to samo, czyli Droga utwór po utworze... w większości z gwiazdkami.
Bardzo mi się opdobała recenzja Heinza, która jakby tu nieco zaginęła w tłoku - kolega ma rzadko tu spotykany dar powściągliwości w szafowaniu wysokimi ocenami Duch - płyta super, siła rażenia, duch najwyższego... cztery i pół gwiazdki ledwie Zazdroszczę, bo się od dłuższego czasu staram też tak powściągać i zawsze coś nie wychodzi!

A seamasowi udało się jeszcze co innego, czego ja nie umiem: napisal krótko i do rzeczy

Zadziwiająco też zgadzam się z MAQ'iem, oprócz Kfinto oczywiście, bo to zdecydowanie utwór oscylujący wokół piątej gwiazdki i totalnie magiczny!, no i Jestem smutny, który to utwór jest przejmujący (niekoniecznie smutkiem), i oprócz flojdowej wstawki w Burakach, która mi się nigdy nie podobała, i oprócz Radia NRD, bo dla mnie to cienkie jest, i oprócz ostatniego też. He he, ale naprawdę dość duzo zbieżności poza tym zauważyłem!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

zapiszę w kalendzarzu i co roku będę oblewał!( lub będziemy )



nie pierwsza i chyba nie ostatnia rozbierzność ocenowa, ja bardzo lubię Exodusa

_________________
http://freemusicstop.com

Seamasie, bardzo się cieszę, że "Droga" tak bardzo przypadła Ci do gustu, bo i dla mnie to bardzo ważna płyta.

Nie będe gwiazdkował, napiszę tylko, że na "Drodze" unosi się klimat końca świata, który siłą rzeczy budzi grozę, ale jednocześnie wiemy przecież, że ten koniec jest początkiem czegoś wspaniałego... To zostało na tej płycie bezbłędnie oddane. Nerwowy początek "Domu przy moście" z zimną , wywołującą dreszcze solówką, opis świata świętującego powrót swego Pana, a gdzieś w tle świadomość czającego się, złego na cały świat Zła... "Adwent" - "Zwycięzca Śmierci wraca na czas..." , nic dodać, nic ująć... "Parowóz nr 8" z powalającym, jeżącym włosy na głowie zakończeniem i wreszcie "Jezus Chrystus jest Panem" - muzyka może taka sobie, ale tekst w tym momencie jak najbardziej na miejscu kończący tę płytę.

A pomiędzy tym: "W krainie smoków" - o dokuczliwych, ale przegranych diabłach, przebojowe i klimatyczne zarazem "Buraki, kapusta i sól", "Kfinto" - o tęsknocie za Niebem, słodki "Nino Łeno" (ten utwór dopiero w pełni zrozumiałem, gdy wysłuchałem go tuląc mojego kilkutygodniowego wtedy synka )...

Generalnie koniec świata: przybywa Jeździec Na Białym Koniu, Chrystus-Król, żywioł rzucający na kolana, już nie Baranek, a Lew... a jednocześnie ten niepokój wywołany przez obecność Majestatu jest złamany radością , bo skończyło się niedoskonałe Stare, są "rozerwane więzy" i Miłość - cierpliwa, łaskawa, która nie pamięta złego...

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...