Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 14:30:33

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 11 lipca 2006 22:40:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
Crazy pisze:
no patrz, a dla mnie właśnie ta jest bezkonkurencyjnie najlepsza...



hehe to tak samo jak z piwem i resztą alkocholi ( patrz rozmowa w korytarzu na manewrach ;) )


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 12 lipca 2006 20:45:41 
Zbyt analityczne rozważania, jak na tak bliski mi temat, będę więc rzucał raczej luźnymi obrazami, mniej konkretami.

KSIĘGA I
To taka księga wędrowania i przygody. Hobbitses chyba jednak nie do końca zdają sobie sprawę z tego, w czym biorą udział...
Generalnie, jest ogromna ilość pięknego wędrowania (mimo, że jednak niebezpieczeństwo blisko). Zwycięża przejście przez Shire. Elfowie, Maggot i Ustroń. Kapitalne są te chwile w Ustroniu. Mimo wszystko dobrze się tam bawili. Potem Stary Las!!! I mgła na Kurhanach jeszcze lepsza!!! Ta dziwna atmosfera!!! Senność. I nagle się gubią! Mistrzostwo! A potem Eriador, przez który też kiedyś Bilbo wędrował, ale to już inna historia... Na szczęście jest Obieżyświat!


Ostatnio zmieniony czw, 13 lipca 2006 10:03:03 przez kk, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 13 lipca 2006 10:02:02 
Księga II

No, tu to zdecydowanie wygrywa Moria. Przejście przez Hollin, a szczególnie walka z wilkami to jeszcze taka trochę z "Hobbita" jest, ale zaraz po przekroczeniu bram Morii, zaczyna się zupełnie inna historia. (Nawiasem pisząc, to ciekawe jak często u Tolkiena mamy do czynienia z przechodzeniem pod górami... dodatkowo we "Władcy Pierścieni" każdy z trzech głównych bohaterów książki doświadcza swojej śmierci w podziemiach...) Wyróżnić też trzeba wyjście po wschodniej stronie Gór Mglistych i tęsknotę Gimlego... tam narodził się Durin...

A! Jakoś nie do końca czuję tę scenę z przyjęciem przez Froda brzemienia... ale to pewnie raczej mój problem... W pamięci też bardziej mi utkwił Aragorn na Amon Hen, który właśnie nic nie widzi... tyle, że to już chyba w "Dwóch Wieżach" jest. A może nie?... Nie pamiętam tak dokładnie.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 16:33:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Zacząłem dziś czytać Władcę Pierścieni przez ten temat. Pierwsze skojarzenie - w książce odbija się wielkulturowość UK. Każdy lud ma własny język, historię, zwyczaje, do których jest mocno przywiązany (takie małe getta). A jednocześnie wszystkie ludy żyją obok siebie i jakoś się dogadują z mniejszymi lub większymi problemami. To samo tutaj. W Menchesterze (gdzie akurat przebywam) wystarczy przejść się ulicą. Pełno różnych nacji z ich zwyczajami, królami, legendami itp. itp. I nad tym wszystkim jakiś król (królowa), która jest gdzieś daleko i wszystko co o niej wiadomo, to to, że jest.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 22:40:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Bardzo trafna uwaga! Zwłaszcza o tym królu mi się podoba. Gravi, nie wiedziałem, że już jesteś w Anglii!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 22:43:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Domyślam się jednak, że jest to reinterpretacja "Władcy..." przez pryzmat dzisiejszej sytuacji na Wyspach. Hmm, może Tolkien myślał o Imperium Brytyjskim jako wspólnocie wielokulturowej, ale raczej nie o Anglii :roll:
W każdym razie, Twe spostrzeżenie, Gravi, bardzo mi się podoba :wink:

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 lipca 2006 09:02:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Dlatego pisałem o UK. :wink: Wiem, że Tolkien zaczął pisać Władcę jakieś 70 lat temu, ale sytuacja w Imperium nie różniła się pod tym względem tak bardzo w stosunku do tego co jest tu teraz. Gdzieś czytałem (chyba w GW) rozmowe z jakimś naukowcem z Oxfordu i on tam powiedział, że dla nich współczesna fala emigracji Polaków to nic nowego, ponieważ oni od kilkudziesięciu czy stu lat są w zasadzie do tego przyzwyczajeni.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 lipca 2006 09:15:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Ja to prosty chłopak jestem, wiec nie będe się wdawał w finezyjne rozważania nad wyższościa jednych rodziałów nad drugimi (bo troche to przypomina przeprowadzanie podziału zasadniczego i kolejnych pod-podziałów dzidy bojowej ;)) i powiem tylko jedno. Żałuje, że czytałem już
Władce Pierścieni po wielokroć i nie cieszyć sie znowu z czytania jej po raz pierwszy.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 lipca 2006 12:51:06 
Gravi pisze:
w książce odbija się wielkulturowość UK. Każdy lud ma własny język, historię, zwyczaje, do których jest mocno przywiązany (takie małe getta). A jednocześnie wszystkie ludy żyją obok siebie i jakoś się dogadują z mniejszymi lub większymi problemami

ha! pisałam o tym pracę roczną na językoznawstwo! w jaki sposób mit odbija zeczywistość językową, jak wszystkie funkcje języka: komunikacyjna, magiczna, fatyczna itd sa przedstawione, jak dany język charakteryzuje społeczność, którra go używa, jakie są odpowiedniki społeczności 'książkowych' w realnej UK... pisanie tej pracy było jedną z piękniejszych i przyjemniejszych czynności w moim życiu! studia zyskaly na magiczności!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 22 lipca 2006 11:17:31 
no to księga druga....

many meetings.

ten motyw pojawi się jeszcze później- jak Frodo i Sam budzą się w nowym świecie, który uratowali: takie uspokojenie, wyciszenie i cicha radość że już po wszystkim. i rivendell! bilbo jakoś to powiedział: wino, dobre jedzenie i elfy kiedy tylko ma ochotę się je spotkać. czego można chcieć więcej?

the council of elrond

best moment: jak Gandalf mówi w języku Mordoru. i na wszystkich to wywiera takie wrażenie. nawet na Elfach... i ta różnorodność historii i sposobu jej opowiadania. i piękny moment jak Frodo bierze na siebie brzemię nie do udźwignięcia.

the ring goes south

Caradhras! jedna z moich ulubieńszych postaci i dlatego ten rozdzieu czytam zawsze kilka razy, choć poza Caradhrasem nie ma w nim indeed wielu atrakcji.

a journey in the dark

jakoś nie. te zawirowania z tym kucykiem wilki jakieś nie nie nie. szybko przebiegam wzrokiem żeby dotrzeć do

the bridge of Khazad- dum

ooooooooooooo. w ogóle te nazwy... Khazad- dum! i potem w drugiej części jak jest bitwa w Helm's Deep i Gimli wykrzykuje bojowo to od ramu mi si`ę kojarzy z Morią. ciemność, i taka jakaś nieugięta siła krasnoludów. i Durin's Bane oczywiście!!!

Lothlorien

mam jak Crazy no. Lothlorien nie za bardzo. bo to już nie jest Laurelindorenan... to przemija i nie da się od tego uciec. i Lothlorien i Celeborn są dla mnie przejmująco smutni. tak jak Fangorn i Ents. ale podoba mi się to wzgórzen Cerin Amroth ale też jak Aragorn z niego schodzi, to jest powiedziane, że nigdy już tam nie wróci. i niby to nic takiego: pewnie na Caradhras też nie wpadnie itd ale jakoś to stwierdzenie mnie PORUSZA.

mirror of Galadriel/farewell to Lorien

najbardziej znaczące jest to, co Sam widzi... Shire. i to, że przecież to jest ich ukochane miejsce i logiczne byłoby żeby tam zostali i go bronili a oni właśnie muszą je opuścić i zostawić na pastwę Sarumanowi.

i teraz. niby rivendell to last homely house ale dla mnie to teraz zazcyna się groźna wyprawa. może dlatego, iż rozłam w drużynie jest tak wyraźny, że nagle Frodo zaczyna rozumieć to, że jest SAM. i od nikogo nie może przyjąć pomocy. bardzo lubię ten fragment. i oczywiście frodo w Amon Hen i głos Gandalfa. o tak!!!!


nie wiem kto tu jest moją ulubioną postacią...Boromir: bo jest taki jak ja? Aragorn- bo taka chciałabym być?

już czekam na księgę drugą!!!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 25 lipca 2006 14:47:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Właśnie jestem przy scenach, kiedy pojawia się Aragorn. W oryginale jego przydomek to "Strider" co Skibiniewska tłumaczyła jako "Obieżyświat" (chyba), a Łoziński niezbyt szczęśliwie, chociaż dosłownie, "Łazik". A w filmie to zmieniono na "Ranger" - i wydaje mi się, że ta zmiana jest bardzo dobra.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 27 lipca 2006 10:29:55 
Jako że u mnie Tolkien rumieńce na twarzy wywoływał bardzo dawno temu a teraz nie wywołuje specjalnych, nie będę się wdawał w temat.
Chciałem tylko zapolemizowac w temacie zapodanym przez Złego Crazy Crokosa - 'czytasz na głos, więcej rozumiesz; czytasz sobie, przeskakujesz'.
Jeśli czytam cokolwiek w miarę wartościowego, niczego nie przeskakuję.
A jeśli czytam na głos na tyle się skupiam na wyraźnym czytaniu i rytmie kropek, przecinków itp. że mam o wiele mniejszą percpecję czytanego tekstu.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 22:59:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Z dyskusji wokół pierwszego tomu Trylogii wynikło, że np. Gero uważa druga księgę za najlepszą ze wszystkich sześciu, a ja wolę od niej nawet pierwszą, tym niemniej w obu mamy prawdziwe perły... rozdziały takie jak Nóż w ciemności, Narada u Elronda czy cała Moria, Frodo na Amon Hen itp. itd.

Moje typy na najciekawsze postaci to zdecydowanie Czarni Jeźdźcy w pierwszej (mroczny, ale i poruszający obraz pozostawania w niewoli Zła) oraz Boromir w drugiej (uosabia ludzką naturę z jej słabościami, ale i tym, co mi przynajmniej bardzo bliskie).

Najwyższe oceny rozdziałów: Narada 6 ,
Cień przeszłości, Stary Las, Most w Khazad Dum i Wielka Rzeka 5
Nóż w ciemnościach i Rozstanie (Breaking of the Fellowship) 5-

Przechodzimy teraz do Dwóch wież, dla mnie tomu zdecydowanie najlepszego, przy czym jego wcześniejsza księga jest nierówna - zaczyna się fenomenalnie, aby potem obniżyć poziom do co prawda wysokiego, ale momentami nużąco jednostajnego... Oceniając miałem wrażenie, że w pewnym momencie zawiesiłem się na czterech gwiazdkach ;-)

Ciąg dalszy następuje..........

DWIE WIEŻE

KSIĘGA TRZECIA

Pożegnanie Boromira * * * *

śmierć i pogrzeb Boromira, inicjał Sarumana na broni zabitych orków, decyzja Aragorna o pościgu za bandą i próbie odbicia hobbitów

Rozdział wyjątkowo krótki, ale może dobrze – znakomity na początek księgi, nagle zmienia się kierunek podróży i zarazem całe nastawienie czytelnika zostaje umiejętnie przekierowane...

Jeźdźcy Rohanu * * * * * -

pogoń i znaki życia hobbitów; spotkanie z Eomerem, który dostarcza koni i wieści o rozgromieniu bandy orków; pod koniec rozdziału pojawia się tajemniczy staruszek i przepłasza konie

O rozdziale Wielka Rzeka napisałem:
Cytat:
Spośród wszystkich rozdziałów, w których idą, jadą, bądź płyną, a dla intrygi nic przełomowego się nie dzieje - ten jest najlepszy w całej trylogii

... a ten jest numer dwa! Znowu niesamowita plastyczność (te stepy :!: ), znowu lektura wciągająca jak najlepsza sensacja, a przecież na dobrą sprawę nic się tam nie dzieje! Ale jest desperacja, siła by iść/ biec, no i best moment kiedy Eomer mówi o tym, że "wcielone sny i legendy wstają spod trawy".

Uruk Hai * * * * * *

cofnięcie się w czasie: droga orków, walki między różnymi ich oddziałami, nieudana ucieczka przed Rohirrimami, oblężenie i ucieczka hobbitów

Może to kogoś zdziwi, ale "subiektywnie" ;-) jest to mój ulubiony rozdział całej Trylogii. Sposób przedstawienia orków, ich ciągłe kłótnie, bluzgi a jednocześnie wielka siła przebicia – genialne! Równie sugestywny jest opis koszmaru, piekła na (śród)ziemi, jaki przeżyli Merry i Pippin. Wreszcie doskonałe z punktu widzenia dramaturgii jest cofnięcie się w czasie i ukazanie, jak działo się to wszystko, o czym wiemy z tropów odczytanych w poprzednim rozdziale – ale w punkcie wyjścia nie wiemy, czy hobbici się ostatecznie uratowali! ... a sposób, w jaki to zrobili jest wspaniałym triumfem prostego hobbickiego sprytu nad złem przez duże Z.

Drzewiec * * * * * *

las! Spotkanie Merry’ego i Pippina z Drzewcem, on opowiada o entach, oni o swojej wyprawie; kwestia entowych żon; wiec entów i na wojnę!

A to subiektywnie drugi ulubiony! Co za niesamowity, oddychający las! Ale przede wszystkim entowie – dla mnie w Śródziemiu best plemię (rasa? lud?), ich język, w którym jest czas na powiedzenie wszystkiego, ich niepochopność ("nieraz przez cały dzień nie robiłem nic innego, tylko oddychałem..."), która umie jednak zmienić się w szarżę nosorożca. Kontrast – ale zarazem dziwne dopasowanie! – między entami a hobbitami jest jedną z najbardziej udanych rzeczy w całej powieści. A dom enta, spanie na stojąco, woda entów – to wszystko są best momenty ever!!!

Biały Jeździec * * * *

Aragorn odczytuje ślady ucieczki hobbitów, spotykają Gandalfa, który tłumaczy im sytuację "geopolityczną" ;-) i opowiada o walce z Balrogiem; odzyskują konie i ruszają do Meduseld

Trochę ten rozdział przegadany przez Gandalfa. Już się przyzwyczaiłem do milczącej zaciętości trójki przyjaciół, a tu znowu ten stary nudziarz... hehehe, joke ;-) Faktem jest, że dla mnie jest to pewien spadek formy, ale na przykład jakże pocieszająca jest myśl, że właśnie zdrada Sarumana przyciągnęła hobbitów do Fangornu i uruchomienie lawiny wydarzeń...

Król ze złotego dworu * * * *

ponure przyjęcie w Edoras; król Theoden i Smoczy Język; Gandalf uzdrawia króla, Theoden przywraca Eomera do łask i wyrzuca Smoczy Języka z kraju; pierwsze spotkanie Aragorna i Eowiny; wojska Rohanu ruszają na wojnę

Dużo się dzieje, ale Rohan to ja wolę w filmie. Tutaj – jak i w dalszych rozdziałach – pozostaje mi wrażenie pozostawania gdzieś na prowincji, poza główna areną wydarzeń. Tym niemniej znakomity początek, ta wszechogarniająca ponurość królewskiego dworu (choć i to robiło na mnie większe wrażenie w filmie).

Helmowy Jar * * * * -

odwrót wojsk króla do Helmowego Jaru; bitwa; róg Helma o świcie i przybycie Gandalfa z odsieczą; sromotna klęska armii Sarumana

O rozdziale o Karadhrasie napisałem:
Cytat:
Lekkie rozczarowanie, bo jak na tyle potencjału, stosunkowo mało jest tu dramatu na najwyższym poziomie.

... i tu mogę powtórzyć to samo. Taka wielka bitwa, która odwróciła losy wojny – no owszem, bardzo ciekawie się czyta, ale znów brakuje odczucia wielkości tego, co się dzieje. Gdy przypomnę sobie, jak w filmie zabrzmiał róg Helma, jak Theoden i Aragorn straceńczo przygotowywali ostatnią szarżę – to mi się chce sypać ************* I za to porównanie minusik do zasłużonych czterech gwiazdek.

Droga do Isengardu * * * *

spotkanie zwycięzców na przedpolach Helmowego Jaru; wyjaśnienie roli entów w zwycięstwie; tytułowa droga i dziwne znaki (np. wyschnięta rzeka), które jak się okaże zwiastują los Isengardu; opis Isengardu przed „przebudową” Sarumana, po i po zniszczeniu dokonanym przez entów; spotkanie z hobbitami u wrót Isengardu!

Kolejny udany rozdział o niczym, chyba bardziej mi się podoba od dwóch poprzednich. Duże wrażenie robią "pasterze drzew", tym razem milczący, złowrodzy, nieznani dla nikogo oprócz Gandalfa – jak obcy z innej planety!

Zdobycze wojenne * * * * 1/4

Aragorn, Gimli i Legolas gadają przez cały rozdział z hobbitami, którzy m.in. opowiadają o wszystkim, czego szczegółów dotychczas nie poznaliśmy, ze zdobyciem Isengardu na czele

Rozdział od A do Z opowiastkowy, ale super są historie o entach i ich modus operandi podane przez kogoś, kto zdążył nieźle ich poznać... A dodatkowy ułamek ponad tradycyjne już „rohańskie cztery” za wesoły, energetyzujący nastrój tego rozdziału, który tak dobrze odzwierciedla ulgę i radość spotkania po tylu niebezpieczeństwach.

Głos Sarumana * * *

rozmowa z Sarumanem z wieży; Theoden nie daje się zaczarować głosowi, Gandalf tym bardziej nie, po czym łamie różdżkę Sarumana i zmusza go do posłuszeństwa; Smoczy Język zrzuca palantir; entowie pozostawieni na straży czarodzieja

Nie wiedzieć czemu nie przepadam za tym rozdziałem. Wydaje mi się przewidywalny i efekciarski... te niby chwile napięcia, czy Theoden da się złapać w sidła głosu czy nie... ee tam.

Palantir * * * 1/2

nocleg i niepokój Pippina; Pippin bierze kulę i ... wiadomo co.. ale nie zdradza niczego ważnego; Gandalf przekazuje palantir Aragornowi; lot Nazgula nad obozowiskiem, błyskawiczna decyzja o biegu Gandalfa i Pippina do Minas Tirith – ruszają i Gandalf opowiada historię palantirów

Może już nie mogę się doczekać moich kolejnych ulubionych fragmentów, ale jakoś końcówka tej księgi mi się dłuży. Dobra historia palantirów, dobre intuicyjne sprawdzanie, czy Pippin wygadał się czy nie, dobry nagły pośpiech po przelocie Nazgula... no ale gdzie jest Gollum?!


PODSUMOWANIE:

najlepszy rozdział: Uruk Hai

najciekawsza postać: Drzewiec

best moment: a nie wiem... ogólnie te 60 stron moich dwóch ulubionych rozdziałów to jest jeden wielki best moment.

---

Koniec księgi trzeciej.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Ostatnio zmieniony śr, 30 sierpnia 2006 23:09:54 przez Crazy, łącznie zmieniany 3 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 23:03:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
3bajki pisze:
Złego Crazy Crokosa

kurde, ale dziś dzień!
za takie kwiatki coraz bardziej chce mi się napisać: normalnie <love> UT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 sierpnia 2006 12:55:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
e tam niemy :-(

ja bym wolał się dowiedzieć np. które fragmenty Władcy Ty lubisz najbardziej, bo wbrew pozorom wcale nie wiem... przecież nie trzeba gwiazdek dawać, ani wyszczegółowiać się nad poszczególnymi rozdziałami.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group