Ultima Thule

hehehehe Kacper Boromir Gradoń z napalmem na palcu!!!!!!!! dobre!
a ja jestem jak Frodo: niby hobbit, ale ze skłonnością do elfów i ani w Hobbitonie, ani w Rivendell nie jest do końca na swoim miejscu.

A ja jestem ogrem. Ale to chyba nie ta bajka...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Jestem leniwy krasnolud, który jak chce potrafi pracować (co jest cechą krasnoludów) Elfa nie przypominam... Choć może trochę jednak... A hobbitów tylko z zamiłowania do spokoju, stabilności, mieszkania...
DOchodzę do wniosku, iż jestem po trochu wszystkim... tylko zależy kiedy, i co bierze się pod uwagę...

Czuję się człowiekiem. Po namyśle jednak stwierdzam, że jestem hobbitem i to zwykłym hobbitem z Shire, nie kimś w stylu Frodo, który wyrusza w świat i ratuje całe Śródziemie. Nie rozumiem wielkiej polityki ani ekonomii. Lubię mieć dobry nastrój niezależnie od tego, co się tam dzieje.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina

Ja natomiast jestem czymś w rodzaju mieszanki Pippina i Sama z domieszką Arweny...
Jestem nieco roztrargniona, czasem wręcz "nieokrzesana" i często myśląca dopiero po fakcie jak Pippin, 8)
czasem za spokojna i starająca się brać częśc cudzej odpowiedzialności na siebie - jak Sam
i patrzaca na świat przez pryzmat nadziei i złudzeń jak Arwena...
Po prostu mieszanka wybuchowa...

_________________
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (2 Kor 12, 9)

Bardzo mnie satysfakcjonuje sposób, w jaki jak ten temat się rozwija

Jest coś w tym, co Natalia pisała, że ja to krasnolud - ale to chyba chodzi o posturę bardziej Najbliżej jest mi jednak do ludzi. Tak jak napisał Marecki - niedoskonałych, ze wszelakimi wadami ale z nadzieją na lepszy los.
Ideałem byłoby zostać kimś pokroju Glorfindela. To on uratował Froda przed Nazgulami. Był elfem, którego lękał się nawet ich przywódca. Miał ogromne poszanowanie Elronda. Możnaby rzec, że był jego prawą ręką
Obecnie czytam po raz kolejny Władcę i jestem w momencie dotarcia do Lothlorien. Zachwycam się elfami. Sposobem bycia, poruszania się, waleczności... W ogóle zaczynam rozumieć zachwyt Budzego krainą Rivendell...!

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

Hmmmmmmm.... .

(-)

Dobro jest dobre, ork podbije świat!

Entem.
Może by się nawet dało radę przysnąć podczas czasu mego ścinania
Albo pieprzonym Uruk-Haiem. Może i nikt Cie nie lubi, ale przynajmniej niewielu Ci podskakuje

U Tolkiena brakuje takich małych orków z Warhammera, co w Warhamerze się to nazywa Snotling. Małe to więc nie przesadnie groźne, acz trzyma się w kupie. Sika do zupy i uprawia podobne harce.
Kurcze, całe życie sikać ludziom do zupy, kiedy nie widzą.
ehh, to by była przyszłość fantastyczna

ale ja jestem Lurtzem!!!

w ogóle wpis -

hobgoblin

A kim ja mogę być, to zwrócę uwagę przy lekturze .

- w bliżej nieokreślonej przyszłości? A może własnie zaczynasz?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Strzelanie z łuku, sokoli wzrok- nic tylko być elfem.

_________________
Po to aby "...jeść czy żyć?..."

enty to moja ulubiona postać ze wszystkich tolkienowych postaci
ale jak na enta to ja jestem zbyt narwany. Najbliżej mi do Pippina

_________________
http://freemusicstop.com