Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 23:57:32

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 19:17:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 października 2006 20:16:28
Posty: 848
Skąd: Mam nadzieję, że z Nieba
A tak poważniej: dlaczego Sapkowski?
Bo Polak? :wink: Nie, chociaż miło pomyśleć, że "nasz" taki dobry jest.

Przede wszystkim: rewelacyjna wprost konstrukcja fabuły. Kto czytał sagę, ten z pewnością wie o co chodzi - masa wątków, komplikacji, nawet światów równoległych, a Sapek cały czas nad tym wszystkim panuje :!: Absolutnie nie widać szwów, wszystko pasuje do siebie, niczym Flip do Flapa. Nie ma nic niepotrzebnego, żadnych dłużyzn, zapychaczy. Kiedy wydaje Ci się, czytelniku, że już wiesz, już chwytasz o co w tym wszystkim chodzi, nagle okazuje się, że trop prowadzi gdzie indziej.

Po drugie: język. Piękny, bogaty, krwisty, obrazowy. Chociaż nie lubię takiego sformułowania odnośnie rzeczywistości zmyślonych, to jest on po prostu "z życia wzięty". Ludzie po prostu tak mówią. Sapkowski nie waha się napisać przekleństwa, ale tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Poza tym, co jest chyba nie lada sztuką, potrafi pięknie opisać "cielesny aspekt miłości" :oops: :wink: (dla przykładu taki Akunin przyznaje, że mu to kompletnie nie wychodzi) .

Postacie.... Niektóre z nich chciałoby się spotkać: Yennefer, Ciri :wink: , Wiedźmin, Reynevan, Samson Miodek; innych znów wolelibyśmy uniknąć: Dijkstra, Pomurnik. Wszystkie jednak mają wspólną cechę: są pełnokrwiste, wielowymiarowe, żywe. Po prostu PRAWDZIWE. Oglądane z każdej strony, nigdy nie wydadzą się "papierowe". Jak kochają- to na zabój, jak nienawidzą - to... też na zabój.

To na razie tyle w tym temacie.

No i jeszcze ta "Maladie"...

_________________
"...Trzeba walczyć, aby Bóg dał zwycięstwo..."
św. Joanna d'Arc


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 19:44:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 września 2006 21:58:50
Posty: 126
Skąd: z prochu
qasto, full podziw. jestes znakomitym recenzentem. Pozycz mi jakas jego ksiazke

_________________
Obrazek

Łukasz jednak pochodzi od wczesnoarabskiego "luk h' ar'ibn'hszsz"...co znaczy "przebiegły z niego skurczysyn"...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 21:33:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 08:44:39
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Bardzo lubię świat Wiedźmina, ale raczej nie zestawiałbym go z twórczością Tolkiena. Nie ta liga. Twórczość Tolkiena to powiastka filozoficzno-religijna w kostiumie fantasy, twórczość Sapkowskiego to mistrzowsko napisana, ale jednak tylko rozrywka, może czasem z odrobiną publicystyki...

Czytałem wszystko Sapka i dla mnie generalnie Sapek = Wiedźmin. Może jeszcze trzy opowiadania niewiedźmińskie "Muzykanci", "Złote popołudnie", "Maladie" robią wrażenie. Reszta jest mniej lub bardziej fajna, ale na kolana nie rzuca... Nowa saga nie umywa się fabularnie do pierwszej. Warsztatowo owszem, ale przez pierwszą część - "Narrenturm" - przebrnąłem z niejakim trudem..."Boży wojownicy" są już trochę lepsi, ale całość średnio mi podchodzi. Zobaczymy, czy zaskoczy czymś trzecia część...

Za co lubię pierwszą sagę Sapkowskiego ? Jest świetny warsztatowo (sam kiedyś powiedział, że bardzo ceni sobie Sienkiewicza, Bunscha i Kossak-Szczucką i wpływy tych autorów są u niego widoczne), jego drobiazgowe opisy poprzedzone są zawsze dokładnym sprawdzeniem realiów opisywanego tematu. Zarówno opowiadania wiedźmińskie, jak i saga mają świetną fabułę i wciągającą intrygę. Napięcie zręcznie przeplata się z humorem, wątek sensacyjny z romansem. Co do postaci, to zgadzam się z qastodistą : Sapkowski ma talent wyśmienitego kreowania bohaterów i antybohaterów. Poza tym dobrze potrafi oddać klimat tak szemranej oberży, jak królewskiego dworu, tak mrocznej rozprawy, jak pełnej flirtu i śmiechu lekkiej rozmowy...

Całość napisana jest w sposób przypominający gotowy scenariusz filmowy. Może dlatego fani Wiedźmina tak rozpaczali po obejrzeniu filmu... Gdyby jednak ktoś dysponował takim budżetem, jak Jackson przy "Władcy..." i chciał przenieść na ekran sagę+opowiadania będąc w miarę wiernym prozie... no, gwarantuję, byłoby na co popatrzeć ! Takie sceny jak przeprawa przez zamarznięte jezioro do Wieży Jaskółki z poruszającą się na łyżwach, atakującą z mgły Ciri, walka Geralta z bandą Profesora, nie mówiąc o scenach batalistycznych, retrospekcjach, pourywanych wizjach głównych bohaterów zawierających zapowiedzi przyszłych wydarzeń... Wyszedłby ekstra fantasy spaghetti-western z domieszką horroru, czarnego kryminału i sensacyjnej komedii. Ktoś powie: ale to wszystko gdzieś u kogoś już było ? Trochę będzie miał słuszność, ale jeszcze nigdy nie było tak dobrze podane :wink: To tak jak z Tarantinem, Sapkowski to taki Tarantino fantasy...

Jak ktoś nie czytał, polecam Wiedźminlandię na jesień i zimę - wyśmienita rozrywka !

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 22:26:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Kamik pisze:
Hehehe, od bardzo dawna czekałem na ujawnienie się na Forum frakcji sapkowskiej, żeby móc swoim: wiele hałasu o nic włożyć kij w mrowisko...
Hmmm - muszę szczerze powiedzieć, że jakoś dziwnie... poruszył mnie ten wpis, Kamiku. Do tego stopnia, że ze zdenerwowania na chwilę odeszłam od kompa :) bo... ja tu piszę i myślę, jak napisać to, co ważne, a tu takie... coś. Czyli nieważne to, co napisałam, bo to dotyczy nothing? To znaczy, tak, rozumiem, że to dla Ciebie może być nic, ale zawsze uzasadniałeś swoje opinie, heh a teraz poczułam, że... nie warto nawet napisać więcej przeciw.
O tyle jeszcze się zastanowiłam, że jestem pewna, że sporo o fantastyce jako takiej wiesz, skoro kiedy dorastający rówieśnicy zaczytywali się Szklarskim i Ożogowską, tytuły większości Twoich książek zaczynały się od imienia Conan... ;-)
Gorzko ;)
qastodista pisze:
A tak poważniej: dlaczego Sapkowski?
a czemu nie tak od razu? ;)

qastodista pisze:
No i jeszcze ta "Maladie"...
uhum, być może to w ogóle moje ulubione opowiadanie Sapkowskiego...


Paulus_Wolf pisze:
Ktoś powie: ale to wszystko gdzieś u kogoś już było ? Trochę będzie miał słuszność, ale jeszcze nigdy nie było tak dobrze podane
:lol: :brawa:

No i najważniejsze:

Paulus_Wolf pisze:
nie zestawiałbym go z twórczością Tolkiena
Dokładnie. Zaczynanie dyskusji o Sapkowskim od zestawienie z Tolkienem wydaje mi się mocnym nieporozumieniem. Od zestawienia z, hmmm Howardem albo nawet "w przód", z... Kresem? A może coś z rosyjskiej fantastyki? Ha, nawet ten wspomniany przeze mnie i Paulusa Sienkiewicz byłby lepszy.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 22:38:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
czytałam wszystko o Wiedźminie jakieś 6 lat temu i teraz zastanawiam się dlaczego to robilam, czyżbym nic lepszego nie miała pod ręką? :roll:
nie zostało mi w pamięci niemal NIC, oprócz tego, że wcale mi się nie podobało. no może ta pierwszą część najlepiej pamiętam, a potem miałam wrażenie, że za duzo tego wszystkiego, tych wątków i postaci. nie będę tu jednak sie za bardzo wtrącać, bo ja w ogóle nie lubię fantasy :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 23:55:56 
Ej, no ja się tylko tak trochę żartobliwie odniosłem do początków tego wątku.

Już tłumaczę:
generalnie twórczość pana Sapkowskiego jakoś mi strasznie nie przeszkadza. Skoro już istnieje fantasy, to odnalazł się w tym nurcie całkiem dobrze chyba. Tyle tylko, że sporo razy spotkałem się z określeniami typu mistrz Sapkowski i właśnie sugestiami, że to polski Tolkien, albo najgodniejszy następca Lema. No i tu się we mnie pojawia sprzeciw. Pisząc wiele hałasu o nic postawiłem akcent na słowa wiele hałasu.
Ale do rzeczy. Sapkowskiego w liceum przeczytałem jeden albo dwa tomy opowiadań o Geralcie. Pozostało mi blade wspomnienie, że czytało się to dosyć łatwo, ale jednak nie było to to, czego szukałem. Kilka lat temu przeczytałem jeszcze jakieś opowiadanie, zupełnie z Wiedźminem nie związane i wtedy już się pukałem w czoło. Bardzo możliwe, że te opowiadania z liceum pamiętam teraz przez pryzmat lektury tego jednego. No i wydaje mi się dziś, że Sapkowski jest całkowicie zamknięty w granicach takiego zaksjomatyzowanego fantasy, gdzie koniecznie trzeba starać się łamać utarte schematy; gdzie trzeba tworzyć te niby pełnowymiarowe postaci, które klną, kiedy trzeba i kochają tylko na zabój itd.; gdzie koniecznie trzeba jak najwierniej odwzorować rzeczywistość, więc trzeba się silić na obserwacje socjologiczne, nie zapominać o ekonomii i, przede wszystkim, przypomnieć wreszcie czytelnikom, że życie to też brud, pijaństwo i seksualność; gdzie trzeba być dowcipnym erudytą, czyli, przez pamięć o poprzednim aksjomacie, trzeba się cały czas posługiwać dowcipem jak najbardziej cynicznym itd. itd... No cóż. Trudno się upierać, że takie fantasy ma wiele wspólnego z baśnią, czy mitem, które, jak powszechnie wiadomo, są mi najcenniejsze w tego typu literaturze. No nie ma. Takie fantasy mnie po prostu nie interesuje. U Howarda chodziło o barbarzyńską przygodę. U Sapkowskiego, takie odnoszę wrażenie, chodzi o to, żeby pokazać, jakim to się nie jest mistrzem-pisarzem... A! W dodatku, jest on, mam wrażenie, jednym z tych twórców, którzy koniecznie chcą czerpać garściami z wszystkich wyobraźni świata, nie zadając sobie zbyt wiele trudu, by często nie pasujące do siebie elementy, tworzyły całość spójnie domkniętą jakąś kulturową klamrą... pamiętam, że mnie te elfy do kupy ze strzygami irytowały bardzo...
Nie wydaje mi się też, żeby ktoś był mnie w stanie przekonać do tego, że proza Sapkowskiego jest po prostu dobra artystycznie, ale powiedzmy, że nie mam właściwej maszynerii do prowadzenia o tym dyskusji.
Chodzi mi więc, o to, że Sapkowskiego w żaden sposób nie umiem postawić obok Tolkiena, czy Lema. Dla mnie to po prostu jeden z pisarzy fantasy, być może o ponadprzeciętnych zdolnościach, ale jednak nie tworzący niczego, co mogłoby mnie zmusić do uznania go za postać wielką.

P.S. Tak naprawdę, to na fantastyce, nie tylko polskiej, znam się bardzo słabo. Coś tam liznąłem. Nie mam jednak czasu, żeby zabrać się za to na poważnie. Kusi mnie na przykład Dukaj... z drugiej jednak strony, obawiam się z pewnych względów znajomości tych wszystkich trendów...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 09:46:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Kamik pisze:
pamiętam, że mnie te elfy do kupy ze strzygami irytowały bardzo...


Ja mam wręcz przeciwnie. Bardzo podobało mi się łączenie różnych mitologii/bestiariuszy. A najbardziej właśnie wprowadzenie tych środkowoeuropejskich elementów. Właśnie strzygi, diaboł i temu podobne stwory nadają twórczości Sapkowskiego tego charakteru. Owszem, odzierają z baśniowości, ale mi to akurat nie przeszkadza.

Choć oczywiście, porównywanie Tolkiena z Sapkowskim, to jak porównywanie Sofoklesa z Fredrą - w końcu jeden i drugi pisali sztuki teatralne... ;-)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 09:54:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 08:44:39
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Kamik pisze:
U Howarda chodziło o barbarzyńską przygodę

Lubię prozę Howarda, ale jego styl pisarski ma się tak do współczesnego fantasy typu Sapek, jak opowiadania sir Conan Doyle'a do "Mission:Impossible". Nie ten styl, nie ta epoka...

Kamik pisze:
takie fantasy ma wiele wspólnego z baśnią, czy mitem, które, jak powszechnie wiadomo, są mi najcenniejsze w tego typu literaturze

Tu się zgodzę. Osobom o Twoich gustach proza Sapka może się nie podobać ze względu na realizm w opisach walki, życia itp. Dla mnie jednak (i myślę, że nie tylko dla mnie) opisy takie są właśnie zaletą. Wracając do "barbarzyńskiej przygody"... Chyba wiesz, jak takie przygody wyglądały w rzeczywistości, wystarczy poczytać o podbojach wikingów... Można opisać je w sposób zupełnie bajkowy, a można spróbować oddać rzeczywisty klimat takich wydarzeń. Pierwsze będzie trochę "ad usum delphini" , drugie zawsze narazi się na zarzut epatowania przez autora okrucieństwem, cynizmem itp.
Podobnie w kinie. Czy "Braveheart" (wg mnie dzieło wybitne) odniósłby taki sukces, gdyby zrezygnowano z bardzo drastycznych szczegółów walk ? Myślę, że nie, bo przez te szczegóły czujemy realizm tamtych wydarzeń, odbieramy ich dramatyzm, identyfikujeny się z bohaterami.

Kamik pisze:
U Sapkowskiego, takie odnoszę wrażenie, chodzi o to, żeby pokazać, jakim to się nie jest mistrzem-pisarzem...

Racja. Czytałem z nim kilka wywiadów, w tym wywiad-rzekę "Historia i fantastyka", trochę felietonów jego autorstwa i na tej podstawie Sapkowski jawi mi się jako zarozumiały, nadęty bufon. Pewnie więc można takie cechy znaleźć w jego twórczości. Najlepiej czytać jego prozę abstrahując od osoby autora :wink:

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Ostatnio zmieniony czw, 02 listopada 2006 11:21:44 przez Paulus_Wolf, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 10:45:02 

Rejestracja:
śr, 04 października 2006 20:59:50
Posty: 942
sapkowski jest kawalem zwyklego chama i prostaka,to jak traktuje fanow jest ze wszechmiar godne pogardy.co nie zmienia faktu ze dobrze pisze.dwa pierwsze tomy bozych wojownikow polknalem jak szklanke dobrego piwa,na raz ;).szkoda ze tyle czasu zwleka z lux perpetua,ile mozna czekac?
co do stwierdzenia ze niby jest lepszy od Tolkiena?nie jest.jest inny,czerpie garsciami z Tolkiena.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 12:31:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 04 grudnia 2004 19:50:09
Posty: 2005
Skąd: zNienacka
mam takie male wrazenie. odnosze takie male wrazenie, ze zbyt duzo postow na tym forum jest przeciw czemus, a zarazem za czyms. nie wiem skad sie bierze ta mania forumowiczow do antagizowania na sile. Tolkien kontra Sapkowski np. zaluje tego ze nasza rodzima ekranizacja Wiedzmina zabila wszystko to co zywe w tej powiesci. szkoda ze wlasnie wspomniany jakson nie wzial sie za to. pozdr :piwo:

_________________
wiecznie wątpiący- gatunek ginący


Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych
eksperymentów zrezygnował.

Mark Twain


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 13:21:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 października 2006 20:16:28
Posty: 848
Skąd: Mam nadzieję, że z Nieba
krajan pisze:
sapkowski jest kawalem zwyklego chama i prostaka,to jak traktuje fanow jest ze wszechmiar godne pogardy


Iluż wielkich artystów okazywało się w rzeczywistości małymi ludźmi? Sam J.R.R. Tolkien :wink: nie był pozbawiony wad... Z tego, co wiem zazdrościł mocno sławy swojemu przyjacielowi C.S.Lewisowi.
A taki Rousseau, Voltaire (co by nie powiedzieć - znaczące postaci)?...

_________________
"...Trzeba walczyć, aby Bóg dał zwycięstwo..."
św. Joanna d'Arc


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 14:34:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 08:44:39
Posty: 813
Skąd: Warszawa
qastodista pisze:
Rousseau, Voltaire

Uprasza się o nieużywanie słów nieprzyzwoitych na forum...

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 14:41:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 października 2006 20:16:28
Posty: 848
Skąd: Mam nadzieję, że z Nieba
Paulus_Wolf pisze:
nie zestawiałbym go z twórczością Tolkiena. Nie ta liga


elsea pisze:
Zaczynanie dyskusji o Sapkowskim od zestawienie z Tolkienem wydaje mi się mocnym nieporozumieniem.


A właściwie, dlaczego nie? Przecież obaj to pisarze :wink: I w tej kategorii uważam, że można ich porównywać. Owszem, obaj mają swoje style, bardzo różne, tu się zgadzam, ale w takim razie nie można by porównać żadnego pisarza. Nie przesadzajmy, obaj pisali prozę, zaprawioną magią, obaj opisywali męskie przygody :faja: , dzikie krajobrazy, sceny walki, miłość, zmyślone światy i w tych kategoriach można ich śmiało porównywać. Bo przecież Tolkien swoją opowieść mógłby równie dobrze napisać w stylu Sapkowskiego (wiem, że żył wcześniej i nie mógł się wzorować :) )

Sienkiewicz? Ok. Sam Sapek przyznaje, że z niego czerpie, ale to, moim zdaniem, widać dopiero w "Narrenturmie" (losy głównego bohatera - na początku totalne potępienie, potem dopiero próby odzyskania dobrego imienia, wiek bohatera). We "Wiedźmaku" :wink: konstrukcja idzie zupełnie inaczej... rozgałęzia się jakby, zapętla. Natomiast Sienkiewicz jest bardziej...linearny, tzn. jeden bohater+jedna sprawa= jedna przygoda(jedna świetna powieść).

A poza tym, kogo by ruszyło, gdybym zestawił, dajmy na to, Sapkowskiego i Robin Hobb... :wink:

_________________
"...Trzeba walczyć, aby Bóg dał zwycięstwo..."
św. Joanna d'Arc


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 15:32:18 
qastodista pisze:
Chciałem wsadzić kij w mrowisk


elsea pisze:
No, jaka szkoda, że zamiast pięknej prezentacji taki KIJ tylko (rozumiem, ze to do pary z awatarem? ).

Kij w mrowisko to twój Awatar, cciałem napisać, ale Elsi mnie uprzedziła :lol:


panek pisze:
Tolkien jest ze wszech miar (poza humorem) lepszy od Sapkowskiego.

No nie wiem. Ja tam lubię te opowiadanka (troche czytadełka, ale z przesłaniem, nawiazanie do formuły moralitetu, czyli nie czytadełka :), aTolkiena bardziej szanuję niż lubię.
panek pisze:
Opowiadanka są fajne.
Saga jest nudna.

A pod tym bym się też podpisał.


Bogus pisze:
"Lej po bombie" i już nie miałem najmniejszej ochoty wracać do prozy tego pana.

A mis ie to podobało, poza tym to był Sapek nie Sakowski :) Taki ddech od tego co na codzień. I jeśli się nie mylę to bardzo zabawne :)

Co do osoby Sapka. Jest on przede wszystkim chlorem (znaczy za kołnierz nie wylewa ;), więc można go lubić, można nie, ale raczej jest ciekawostką zabawną (tak samo odbieram Korwinna-Mikke w telewizji :). Po prostu jaja :) nawet jeśli powyżsi autorzy tego tak nei pojmują.

Kamik: Dukaj i Żerdziński to osobnicy wykraczający poza ramy gatunku, nawet jeśli w nim się obracają (u Żerdzińskiego stwierdzam to po odpowiadaniach, wiec teoretycznie mogę się mylić).

Ze młodych najlepszy jest Orbitowski, ale że idzie na łatwiznę, to czasem aż mi się nóż w kieszeni otwiera (trochę jakby Hłasko chciał całe życie pisać opowiadania socrealistyczne, bo tak więcej szmalcu).
I sądząc po opowiadaniach to jeszcze Wit Szostak. Jego opowiadania mają w sobie paradoksy literacko-filozoficzne oryginalnie ujęte na gruncie fantasy (skojarzenia z Borgesem mam, ale on inny) i jak nie lubię Fantasy, to jego książkę kiedyś może kupię z ciekawości. Kiedys, bo mam mało czasu na czytanie, a jeszcze książek zakupionych i odziedziczonych klasyków czekających na przeczytanie, masę


sporo watków się powtarza z kilku innych tematów, głównie z 'to czytałem'
Zapomniałem dodać, że czekam na Meriadocka wpis :)


Ostatnio zmieniony czw, 02 listopada 2006 23:04:46 przez 3bajki, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 listopada 2006 16:17:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Nuda do sześcianu. I nawet kiczyk też...


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group