arasek pisze:
Aha, z tym wiecznym kluczem... Masz rację, co do tej łatwości wykrycia szwindlu. Tyle, że Zajdel może tu łacno umknąć krytyce - szajka to podzerowcy (więc są zaledwie "niegłupi"), mogli to przeoczyć. A on nie musiał im tego podpowiadać, choć jest narratorem niemal wszechwiedzącym
No niby tak, i moze gdyby byl troche inny charakter ksiazki, to by mi to nie przeszkadzalo (podobnie jak nie przeszkadza mi gdy w Kill Bill vol 1 Beatrix bez problemu trzyma swoja katane obok siebie w samolocie).
arasek pisze:
Mi się bardzo dobrze Zajdla czyta
O, zeby bylo jasne, nie twierdze ze Zajdel jest kiepski, literacko jest calkiem spoko. Po prostu spodziewalbym sie czegos lepszego po top pisarzu.
arasek pisze:
do zagrożenia homogenicznością warunków ("wszędzie jest tak samo"), że ignoruje zupełnie warunki naturalne
Pelna zgoda, dodalbym nie tylko homogeniczonosci warunkow, ale rowniez zycia ludzi. Ciekawosc (poza pojedynczymi przypadkami) zostala wlasciwie wyrugowana, i tlumaczenia w stylu "a po co ludzie mieliby w ogole wybywac tutaj poza miasto, gdzie nie ma pradu (wiec ich auta nie beda dzialac)" sa dla mnie zwyczajnie kiepskie.