Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:55:38

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 18  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 lipca 2010 21:11:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
antiwitek pisze:
Post za długi czy niezrozumiały? Razz
A może wakacje?

Czytałem "Lód" w grudniu 2007...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 lipca 2010 11:21:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Ja po prostu nie czytałem "Lodu" 8)
Ale zamierzam... kiedyś.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 lipca 2010 11:27:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Dzięki za wpis Witek!
Powiem Ci, że moje reakcje są podobne do twoich - choć z tym antychrystem mnie zaskoczyłeś - i sądzę, iż raczej Benek za mały na tego typu walory (bardziej skłonny jestem do wizji Sołowiowa w temacie postaci A.).

Moje "uproszczenie Bierdiajewem" wynika z tego faktu, że właściwie oprócz Sołowiowa, innych rosyjskich myślicieli tego czasu nie czytałem. Bierdiajew dzięki Lechowi Jęczmykowi i jego felietonom Nowe Średniowiecze w Nowej Fantastyce, mocno odcisnął się w środowisku fantastyki (lub przynajmniej w tej jego części, w której i Dukaj jest).

Myślę, że Dukaj odrabiając niejako pracę domową z Bierdiajewa - jak to on- skrzętnie i wyczerpująco - mógł zainspirować się do pisania. Bierdiajew mocno wyczuwał (wręcz organicznie) prądy historii, próbował je analizować, nazywać - Dukaj poszedł o krok dalej i faktycznie sfizykalizował je pod postacią Lutych (w Czarnych oceanach był podobny zabieg - jeśli chodzi o teorię memów). Do tego bagaż dziedzictwa wielkiej XIX literatury i efekt mamy powalający...(w sam raz na te upały arasku ;)

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 lipca 2010 14:26:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Merry :)

Meriadok Brandybuck pisze:
sfizykalizował


Ładne określenie.
Ja troszkę czytałem Bierdiajewa, ale chyba co innego mnie w nim interesowało niż Dukaja. Gdzieś musiałem tę historię, ten moment przeoczyć, bo nie miałem przy lekturze "Lodu" takiego: "o, Bierdiajew!" :) .

Meriadok Brandybuck pisze:
dzięki Lechowi Jęczmykowi i jego felietonom Nowe Średniowiecze w Nowej Fantastyce


Ciekawe jest takie krążenie myśli. Ale też nie znam zupełnie tych spraw (Nową Fantastykę miałem w ręce jedną, w porywach do dwóch!).

Meriadok Brandybuck pisze:
Benek za mały na tego typu walory


Tak, pisałem to trochę na wyrost. Ale co do cech, symptomów - pozostaję przy swoim (czy może Ziejcowowym, Fiszensztajnowym :wink: ).


PS. A w związku z lekturą "Lodu" zmienił się mój stosunek do tego zdjęcia z krakowskiej ulicy :wink: .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 sierpnia 2010 10:37:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 04 lutego 2008 23:32:44
Posty: 3641
Bardzo ciekawy artykuł Dukaja też o tym, dlaczego czytam "Lód" wolniej niż mogłabym to zrobić jeszcze kilka lat temu:
http://tygodnik.onet.pl/33,0,51179,1,artykul.html


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 września 2010 17:51:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
:pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant
Obrazek
Cytat:
Jak bardzo jesteś w stanie zbliżyć się do drugiego człowieka? Wejdziesz mu do głowy? Poznasz myśli? Poznasz uczucia? Nigdy. Ciało to detal; to czy tamto, bez znaczenia. Ale wstyd ciała, ale bariera nagości, fizycznej i psychicznej, bariera zażenowania, lęku przed odsłonięciem, przed opuszczeniem maski – ona oddziela sytuacje konwencjonalne od sytuacji intymności. Ten ból, który czasami nazywamy wstydem, czasami zdradą, czasami upokorzeniem, ten ból nie jest więzieniem, z którego za wszelką cenę musisz się wyrwać – on jest pierwszym warunkiem intymności.
Nowy tom opowiadań, w skład którego wejdą: „Szkoła”, „Serce Mroku”, „Crux” i „Aguerre w świcie” oraz kilka nowych, m.in. „Król Bólu i pasikonik”, „Oko potwora” i „Piołunnik”. Zbiór bardzo różnorodny, ukazujący najlepsze cechy twórczości Autora – bogactwo fabularnej inwencji, rozmach kreacji oraz zaskakujące nowatorstwo formy. Wielka gratka dla miłośników jego twórczości oraz dla osób, które chcą dopiero zacząć przygodę z jego książkami.

Data wydania: 24.11.2010


:pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant :pinkelephant

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 15 września 2010 12:15:40 

Rejestracja:
sob, 23 stycznia 2010 17:08:02
Posty: 786
Skąd: Warszawa
Peregrin Took pisze:


O! Będzie trzeba sięgnąć jak się pojawi.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 15 września 2010 12:17:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Będzie cegła! :D Same stare teksty to kilkaset stron, a zapowiadana cena 56 PLN, może i za wysoka z kaprysu wydawcy, ale na pewno gwarantuje solidną objętość.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 15 września 2010 15:14:07 

Rejestracja:
sob, 23 stycznia 2010 17:08:02
Posty: 786
Skąd: Warszawa
Peregrin Took pisze:
Będzie cegła!


Ciekawe czy przebije 1044 z Lodu ? Ja stawiam, nie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 października 2010 21:56:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Czas na obiecanych kilka słów na temat 'Lodu'.

Powieść zrobiła na mnie duże wrażenie. Pod jej wpływem pojawiło się w mojej głowie sporo myśli, nie zdołam ich tu wszystkich przedstawić, bo raz, że na pewno niejedno mi teraz umknęło, a dwa, że nie umiałabym połączyć tego wszystkiego w jakąś zgrabną całość - nie dałoby się tego posta czytać, i tyle. ;) I tak nie wiem, czy się da. ;)
I jedno ostrzeżenie dla tych, co 'Lodu' nie czytali - sporo nawiązuję do zakończenia.

Zacznę od historii. Wykreowanie historii alternatywnej jest niewątpliwie jedną z ważniejszych rzeczy w tej książce. Doceniam to przedsięwzięcie i jego obiektywną wartość. Dla mnie było to jednak, owszem, ciekawe, ale nie wciągnęło tak bardzo, jak pewnie większość innych czytelników. Czasem gubiłam się w tych wszystkich frakcjach politycznych, na szczęście nie aż na tyle, żeby przestać rozumieć sens całości. Historia pełniła tu dla mnie jednak funkcję służebną w stosunku do zagadnień filozoficznych.
I to właśnie filozofia jest tym, co do mnie najsilniej w 'Lodzie' przemówiło. O dziwo, bo zazwyczaj miłośniczką filozofii nie jestem, wręcz przeciwnie, była to moja zmora na studiach. I nie będę nawet próbowała ukrywać, że w dużej mierze przez to, że jej nie rozumiałam. Tu jednak kwestie filozoficzne są poruszane w sposób dla mnie przeważnie zrozumiały i skłaniający do przemyśleń.

Rozważania nad logiką początkowo wydają się być czysto akademickie, ciekawe, wciągające, ale dość abstrakcyjne. Wkrótce zaczyna się to przekładać jednak na bardzo ważkie rozważania o człowieku i Historii. No właśnie, czym jest jedynoprawda o człowieku? To pytanie towarzyszyło mi przez znaczną część lektury. Lód odejmował wszystko to, co fałszywe, zostawiając tylko to, co prawdziwe. Ale co jest tą prawdą, a co fałszem? Czy prawdziwa jest nasza jasna strona, czy ciemna? Czy prawdę o nas mówi nasz stan faktyczny, czy nasze marzenia, pragnienia, dążenia? Czy można być tylko 'dziś, tu i teraz', odcinając się od przeszłości i nie myśląc o przyszłości? Czy w ten sposób w ogóle można 'być'? Benedykt nie wierzy w istnienie przeszłości ani przyszłości, ale nie wierzy też w istnienie swoje własne. Czy jedno nie jest konsekwencją drugiego?
Benedykt spotyka ojca i dostaje zaproszenie, żeby do niego dołączyć. Ojciec, jeśli można tak powiedzieć - osiągnął stan idealnej jedynoprawdy - i co z niego zostało? Benedykt, do tej pory teoretycznie nie wierzący w swoje istnienie, w tym momencie dopiero naprawdę doświadcza posmaku tego, co to znaczy nie istnieć. Zdaje sobie sprawę z tego, że zamrożenie oznaczałoby unicestwienie i podejmuje walkę. Walkę zwycięską - o siebie samego.
W zastanawiający sposób pokazana jest Odwilż. A przedtem jeszcze sam Lód. Lód, który normalnie wydaje się być przecież środowiskiem nieprzyjaznym człowiekowi, czymś na dłuższą metę nieznośnym. Tu czytelnik przyzwyczaja się do Lodu, podobnie jak mieszkańcy Syberii. Zaczyna go lubić. Zaczyna wiązać z prawdą, której głód przecież w człowieku drzemie, z ładem i porządkiem - niby to nudne, ale daje poczucie bezpieczeństwa. Zaczyna doceniać też po prostu wizualne piękno. I nadchodzi Odwilż. Nadchodzi szybko (przynajmniej z punktu widzenia Benedykta i czytelnika), po tak długiej zimie - że aż nie sposób uciec przed skojarzeniem z Narnią. Człowiek czuje ten powiew ciepłego powietrza na twarzy i mimo nabytej sympatii do Lodu, spodziewa się czegoś dobrego, lepszego. Nic z tego. Odwilż jest obrzydliwa i przynosi zło, rozkład, syf, anarchię w najgorszym wydaniu, nieznośną wielość prawd. Człowiek zaczyna tęsknić za Lodem, za Królestwem Ciemności, jest gotów wyrzec się Boga i oddać losy świata w ręce człowieka - matematyka (choć trochę to przerażające), uwierzyć, że to konieczne (i może prosić o miłosierdzie w tej dyktaturze - ale czy z nadzieją, że to realne?), byle tylko powrócił porządek. Przewrotne to mocno...
Tymczasem okazuje się, że w Odwilży jest miejsce na dobro. Poruszająca jest mocno scena z von Azenhoffem i Katją w szpitalu. Krótka i prosta, bez wnikania, analiz, komentarzy. A na mnie robi ogromne wrażenie. Mówi coś bardzo prawdziwego o naturze miłości - Pokazuje, że miłość jest zagadką, jest skomplikowanym, zawiłym zjawiskiem, jest nieobliczalna.
- Spadaj, matematyku! - bo tak właśnie interpretuję słowa Katii "zapłacił mi". Pod Lodem mogli być tylko wyrachowanym łajdakiem i dziwką. Odwilż dała im szansę stać się ludźmi. Czy da się tak wykalkulować miłość, żeby móc precyzyjnie określić, czy jest czarna albo biała, fałszywa lub prawdziwa, zero albo jeden? Czy da się tak obliczyć człowieka?
Spadaj, matematyku!

Odwilż dała też Benedyktowi szansę odnalezienia Jeleny, nadzieję, że ona żyje. I samo spotkanie z nią - jakże znaczące. Jej słowa:
"Dobrze, stanę przy panu w Zimie kłamstwem serdecznem, obronię przed tą pańską matematyką, żebyś nie skończył jak fater nieszczęsny, tak."
"Skoro stanę u pana boku - to bądź pan pewien: stanę i ta, i ta."
I znowu pojawia się pytanie o prawdę. Czy prawdziwa prawda Historii może być bezwzględną, zimną matematyczną kalkulacją? Czy prawdziwa prawda o człowieku może prowadzić do jego unicestwienia? Czy Jelena szlachetna i podła, żyjąca realnie i żyjąca w świecie fantazji - faktycznie jest w jakimś wymiarze swojej osobowości skłamana?

Jeszcze parę oderwanych myśli na koniec:

Podoba mi się portret psychologiczny głównego bohatera-żadnej psychoanalizy, tylko ten 'język pierwszego rodzaju', te rzeczy, których nie da się wytłumaczyć, zachowania, które nie wiadomo skąd się biorą, zagadka, tajemnica człowieka - bardzo to prawdziwe, a chyba rzadko tak wyraźnie dostrzegane.

Rzuca się w oczy i zastanawia - brak u Benedykta uraz w stosunku do ludzi, którzy przecież czasem nawet bardzo poważnie mu zawinili- czy to wynika z z niewiary w istnienie przeszłości, niewiary w istnienie ludzi czy może z wiary w konieczność, brak wolnej woli?

Emocjonujące były dialogi i cała gra toczona w pociągu między Benedyktem a Jeleną. :)

No i raz jeszcze wspomnę o swoistym humorze autora przejawiającym się głównie w zabawie formą, stylem, choć zdarzał się i humor sytuacyjny - świetne! :)

Jeśli chodzi o filmowość 'Lodu', to mam co do tego poważne wątpliwości. Niewątpliwie są tam sceny bardzo plastyczne, które bardzo chciałabym zobaczyć sfilmowane - ale jeśli już, to w postaci jakichś krótkich form (animacji Bagińskiego?) inspirowanych 'Lodem', natomiast nie 'Lód' jako całość. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam!

I kurczę, przez to, że ten klocek ciągnął się przez 1500 stron, pewne przewijające się przez niego sformułowania, obrazy trwale wpisały mi sie w świadomość i pojawiają się w niej w odniesieniu do różnych konkretnych sytuacji (np. zamarzło, odćmieczanie). Aż bym przez to chciała, żeby wszyscy dookoła 'Lód' przeczytali, żeby móc się nimi posługiwać i być rozumianą. :)

'Lód' mam pożyczony, ale zastanawiam się, czy go sobie nie kupić. Nie wiem, czy kiedyś jeszcze przeczytam całość (jeśli nawet, to nieprędko), ale na pewno chciałabym móc wracać do różnych fragmentów...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 października 2010 22:19:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Fengari pisze:
Nie wiem, czy kiedyś jeszcze przeczytam całość (jeśli nawet, to nieprędko), ale na pewno chciałabym móc wracać do różnych fragmentów...


mam podobnie
z tym że sądzę, że raczej przeczytam znów kiedyś

muszę powiedzieć, że w niektórych takich pierwszych wrażeniach się różnimy

Fengari pisze:
wizualne piękno

Lodu - tak, ale bez specjalnego polubienia
za to odwilż dla mnie od razu fajna - mimo wszystko

Twój post przypomniał mi klimat książki, to super, ale sobie też uświadomiłem ile pozapominałem, ech ta moja pamięć cholerna :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 października 2010 22:25:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
antiwitek pisze:
Lodu - tak, ale bez specjalnego polubienia

Lodu, architektury opartej na zimnazowych technologiach, tęcz itp. Mi się strasznie podobało! :)

antiwitek pisze:
sobie też uświadomiłem ile pozapominałem, ech ta moja pamięć cholerna

Ba! Żebyś widział moją... prawie nic nie pamiętam z książek czytanych zaledwie rok temu... :( A filmy? Bywa, że po tygodniu zapominam większość ważnych rzeczy... :(


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 października 2010 22:29:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Fengari pisze:
Mi się strasznie podobało!


Dla mnie to było jednak obce, zimne - choć bardzo ciekawe.

A jeszcze..

Fengari pisze:
Emocjonujące były dialogi i cała gra toczona w pociągu między Benedyktem a Jeleną.


TAK! Chociaż w tych opowiadanych historiach łamali mi serce, okrutniki. Najlepiej jednak zapamiętałem mężczyznowatość :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 października 2010 22:48:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
antiwitek pisze:
obce, zimne

Dla mnie robiło się trochę takie, kiedy sobie przypominałam, że lód jest czarny. Bo wyobraźnia cały czas podsuwała mi to wszystko w błękitach. A do błękitno-lodowych widoków zawsze mnie strasznie ciągnęło. Tak, czy siak, to co najbardziej chciałabym zobaczyć sfilmowane, to właśnie Irkuck i Zimny Nikołajewsk! :)
Tylko te maszty trupie... brr...

antiwitek pisze:
mężczyznowatość

Tego z kolei ja już nie pamiętam. :(


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 11 października 2010 21:59:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
sięgnąłem podczas urlopu po Xavras Wyżryna, jeszcze nie skończyłem - ale ten rodzaj literatury mi bardzo pasuje - zaciekawił mnie bardzo ten pisarz a wiem/podejrzewam, że Xavras to opowiadanie, które nie zamyka możliwości Dukaja

ps jak przeczytałem, ułamek recenzji Orlińskiego z okładki Xavrasa, to mnie odrzuciło, ale i od razu pojawiło się pytanie o poglądy Dukaja na politykę i religię i oczywiście literaturę, czy są w sieci dostępne jakieś wywiady warte przeczytania?

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 18  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group