Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 17:27:06

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 129 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 kwietnia 2011 13:29:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
o? a gdzie go masz? (u mnie jest dodany na końcu)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 kwietnia 2011 16:55:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
u mnie jest po rozdziale carewicz iwan. i taki jest przypis do tego rozdziału:

"Rozdział ten z czasopiśmienniczej werji Biesów został przez redakcję, ze względu na swą obsceniczność, uunięty, nie wszedł więc również do pierwszego wydania książkowego (1873), ponieważ w związku z tym pisarz znacznie przerobił dalsze rozdziały powieści. Fragment, nazywany również spowiedzią Stawrogina, nie stanowi integralnej części powieści. Niketórzy edytorzy umieszczają go jednak w miejscu zaplanowym pierwotnie przez Dostojewskiego, a nie w formie anksu do powieści, co jest częściej stosowaną praktyką.".

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 28 kwietnia 2011 18:44:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
czytając teraz, drugi raz, też przeczytałem go po Iwanie, zobaczę jak jest lepiej


natalia pisze:
zupełnie nie dziwię się, że biesy były w zsrr trochę niepopularne. przecież towarzysz lenin zmieszał tą książkę z błotem. dostojewski wyłożył kawa na ławę całą psychologię rewolucji bolszewickiej


a dla mnie jeszcze mocne jest to, że w książce pojawiają się opinie o Rosji, które, zwłaszcza niektóre z nich,budziłyby uśmiech politowania, gdyby nie to, że okazały się słusznymi przewidywaniami

to co mówił Karmazinow

Cytat:
Rosja jest jedynym miejscem na całym świecie, gdzie wszystko bez wyjątku może stać się bez najmniejszych przeszkód.


Cytat:
...istota rewolucji rosyjskiej polega na negacji honoru


(to zdania wyrwane z kontekstu - nie chce mi się wszystkiego przepisywać - w którym brzmią jeszcze bardziej adekwatnie do tego co stało się w Rosji po 1917)

jeszcze bardziej teorie Szygalewa

Cytat:
Zaplątałem się we własnych wywodach i konkluzja moja pozostaje w całkowitej sprzeczności z pierwotną ideą, która jest u mnie punktem wyjścia. zaczynam od nieograniczonej wolności, lecz kończę na nieograniczonym despotyzmie. Muszę jednak zaznaczyć, że innego roztrzygnięcia zagadnień społecznych nie ma i być nie może


- przecież to komiczne! a jednak okazało się, że nie...

Cytat:
...ludzkość musi być podzielona na dwie nierówne części. Dziesiąta część otrzymuje wolność osobistą i nieograniczaną władzę nad pozostałymi dziewięcioma dziesiątymi. Tamci zaś zatracają osobowość, stają się stadem i bezgraniczne posłuszeństwo doprowadza ich na drodze przekształceń do niewinności pierwotnej, do jakiegoś raju przedhistorycznego, w którym jednak będą musieli pracować


Cytat:
To co ja proponuję (...) nie jest podłością, lecz rajem. Rajem na ziemi. Innego rozwiązania nie ma.


To musiało być bardzo śmieszne jeszcze w XIX wieku, ale w kontekście Pol Pota i reszty... :shock:


No i ta psychologia - głównie młody Wierchowieński, co? Jego kłamstwa, manipulacje - one są lepiej widoczne, gdy czyta się drugi raz; oraz to co sam mówi Stawroginowi. Szok.

Natalia, nie wiem czy sobie sprawdzałaś tego Nieczajewa? Wystarczy wikipedia.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 29 kwietnia 2011 19:18:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
sprawdzałam nieczajewa, a tutaj jego katechizm rewolucjonisty
http://pol.anarchopedia.org/Katechizm_rewolucjonisty

zgroza


a co powiesz o samej spowiedzi stawrogina? brrr. zastanawia mnie obsesja dostojewskiego na punkcie seksualnego wykorzystywania nieletnich dziewczynek. chyba w każdej książce jest obecny taki wątek.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 29 kwietnia 2011 21:00:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
natalia pisze:
katechizm rewolucjonisty


czytałem już w liceum :wink:

temat tej obsesji często pojawia się w związku z Dostojewskim, również jako oskarżenie wobec niego (Mackiewicz? - sam nigdy nie czytałem, nie wiem czy nie wyolbrzymiam) - nie wchodzę w to, podobnie jak w jego antypolonizm czy tego typu sprawy

sama zaś spowiedź... nie wiem co mam o niej myśleć
raz, że chyba nie chwytam tych różnych podskórności
a dwa, że nie umiem jeszcze tego ogarnąć, czuję że czegoś mi brakuje

mam wrażenie, że postać Stawrogina jest jednym wielkim absurdem, że Dostojewski celowo go tak skonstruował
dla mnie trudne jest to, że zwykle literatura przedstawia postacie prostsze - albo są to ludzie szukający Boga, albo też są to ludzie, którzy coś robią, kochają, nienawidzą, mają swoją psychikę i różne problemy - a tu... jest Stawrogin, który nie szuka Boga, jest jego wola, są jego popędy, czyny, jest jego dusza... i co z tym teraz zrobić? jak go pojąć - a tu pewnie chodzi o ocenę, sam już nie wiem

dla mnie też bardzo intrygującą postacią jest Kiriłłow - bo to co on mówi w nocnej rozmowie ze Stawroginem, że w chwile szczęścia wchodzi wieczność, czas znika, to jest takie... jak nieraz niektórzy chrześcijanie mówią (znam ci takich!), mi też jest to bliskie
on też budzi po prostu moją sympatię ("pila! pila!")
no, może poza tymi momentami najbliżej samobójstwa, to jest już przerażające

ale to ciekawe, o samobójstwie w kontekście wolności pisał też Evdokimov (taki teolog prawosławny) - potem poszukam i może streszczę
i w ogóle u tych ruskich filozofów - Bierdiajewa, Szestowa - jest dużo momentów z Dostojewskiego, i nie chodzi mi tylko na powoływanie się bezpośrednie, może po prostu widać, że on wszedł im głęboko w mental


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 maja 2011 21:06:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Coś długo mi zajęło zabranie się za tego posta. ;) I chociaż wciąż nie mam poczucia, żebym pisała coś istotnego, to jednak, skoro obiecałam Witkowi, to napiszę. :)

'Zbrodnię i karę' znalazłam ku swemu wielkiemu zdziwieniu, stosunkowo nie tak dawno temu, u siebie na półce. A byłam głęboko przekonana, że jej nie posiadam. W dodatku książka jest w okładce, a że niezwykłam okładać własnych książek, to rodzi ten fakt obawy, żem ją pożyczyła od kogoś i nigdy nie oddała. :oops: Po tylu latach niestety nijak już nie dojdę, od kogo... Bo czytałam ją wcześniej tylko raz - jako lekturę w szkole. W każdym razie cieszę się, że ją znalazłam, bo przynajmniej mogłam sobie odświeżyć. :)
Zdziwiło mnie teraz, jak lekko mi weszła... w czasach szkolnych zapamiętałam ją jako coś wyjątkowo ciężkiego, choć mimo to nawet wtedy podobała mi się. Teraz czytałam na jednym oddechu, bez żadnych zastojów, coś dla mnie w ogóle niesłychanego przy Dostojewskim.

Postawionego w tym wątku pytania, czy Raskolnikow miał wyrzuty sumienia, nie rozumiałam przez całą niemal lekturę - takie to było dla mnie oczywiste - i niezły szok przeżyłam, czytając pod koniec, że on się faktycznie jednak do nich nie poczuwał.
Jak dla mnie to Raskolnikow ewidentnie miał wyrzuty sumienia! Cała ta książka jest jednym wielkim studium wyrzutów sumienia - i czyż to nie one właśnie są ową tytułową karą? On ich może nie miał na płaszczyźnie intelektualnej - bardzo chciał wierzyć w słuszność tej swojej teorii i tak długo przekonywał do niej sam siebie, że faktycznie uwierzył. Ale sumienie to w końcu organ duchowy, głos Boga, coś, co jest ponad czysto ludzkim intelektem. Nie da się przed nim uciec snując sobie takie czy inne teoryjki... uspokoić je można jedynie podejmując właściwe decyzje... W Raskolnikowie zresztą odzywało się jeszcze przed popełnieniem zbrodni, próbując go przed tym powstrzymać. I ta ulga, którą odczuł, kiedy w pewnym momencie zrezygnował z morderstwa!
Nie widzę u niego też jakiegoś rozdwojenia jaźni, moim zdaniem to zupełnie normalny - i nawet mi nieobcy stan - kiedy człowiek rozumowo sobie coś tam tłumaczy, że przecież nie jest to złe, i rozum może i daje się oszukać, ale sumienie jednak wie swoje i o swoje się upomina.
I jakoś zupełnie nie mam poczucia nierealności tej postaci i jego motywu. Pasuje mi to do tamtej epoki i ówczesnych prądów myślowych, ale nawet, gdyby dziś ktoś wpadł na taki pomysł, nie zdziwiłabym się. Różne indywidua z najróżniejszymi pomysłami i najróżniejszą wyznawaną filozofią chodzą po tym świecie!

Jeśli chodzi o inne pozycje Dostojewskiego, to tu pamięć mnie mocno zawodzi, więc dużo nie powiem...

Co do 'Biesów' to niestety nie umiem podzielić zachwytów... Owszem, gdzieś od połowy zaczęło mnie wciągać i zakończenie mi się bardzo podobało, choć już go nie pamiętam i chętnie znalazłabym jakiś sposób na przypomnienie go sobie tak, żeby nie czytać całości od początku i zarazem wiedzieć, o co chodzi... ;) Bo pierwsza połowa tej lektury to była dla mnie mordęga. Pierwszy chyba raz w życiu myślałam, że nie dam rady i nie doczytam książki do końca... Niezliczone mnóstwo wątków i postaci, od których boli głowa i których nie sposób nijak zapamiętać, i w dodatku strasznie mnie to nudziło - miałam wrażenie, że czytam jakąś kronikę skandali towarzyskich i obyczajowych. Chyba dziwna kobieta ze mnie, ale takie rzeczy kompletnie mnie nie interesują... nie ściemniam, serio! W każdym razie pogubiłam się w tym wszystkim równo i w końcu przestałam nawet próbować ogarnąć. Od samego początku ciekawe były jedynie kwestie światopoglądowe. A lektura jako taka wciągać zaczęła mnie dopiero gdzieś w okolicach morderstwa. Tyle, że skoro przez pół książki całkowicie gubiłam się w treści, to i ogólnej wymowy całości też w pełni nie ogarnęłam. Szkoda...
Tak, czy siak po Biesach miałam długi, silny uraz i niechęć do sięgania po Dostojewskiego.

Zdołałam jeszcze później przeczytać 'Idiotę', który bardzo mi się podobał, ale z urazu wyleczyć nie zdołał, choć był przecież zupełnie inny i zupełnie inaczej go się czytało. I wstyd mi strasznie, bo czytałam go przecież wcale nie tak dawno temu, a tradycyjnie nie pamiętam prawie w ogóle. Jedynie sama postać głównego bohatera utkwiła mi w głowie. I faktycznie, cały czas miałam wrażenie, że on jest jakąś alegorią Chrystusa.

Nie pamiętam też już niestety właściwie w ogóle (a czytałam jakieś 6 lat temu), nie licząc Inkwizytora i kilku pojedynczych scen (a właściwie obrazów), 'Braci Karamazow', a szkoda, bo też podobali mi się...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 maja 2011 12:21:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
O! Super, że chciało Ci się jeszcze wrócić do "Zbrodni i kary"!

Co do nudności pierwszej połowy Biesów - czasem to kwestia podejścia. Ja za pierwszym razem w ogóle wysiadłem. Za drugiem podejściem miałem już inne nastawienie, bo nie spodziewałem się wciągającej od pierwszych stron lektury - to ułatwiło mi dostrzeganie innych jej aspektów. No i przeczytało się raz - dwa. A kiedy czytałem ponownie to już w ogóle szło gładziutko - ciekawe jest wyłapywanie różnych rzeczy, kiedy wie się co będzie dalej*.
Wypróbowałem też gdzie mi lepiej pasuje rozdział "U Tichona" - najpierw czytałem zgodnie z porządkiem mojego wydania, czyli na końcu, a za drugim razem tam, gdzie rozdział miał być pierwotnie. To drugie rozwiązanie, mimo że sam Dostojewski już się na nie nie zdecydował, wydaje mi się lepsze.
W każdym razie dość zadomowiłem się w "Biesach" i myślę, że będę chętnie do nich wracał.

_____________________________________
* Już w pierwszym rozdziale na przykład czytamy w kontekście przyjaźni Stiepana Trofimowicza Wierchowieńskiego i Barbary Pietrowny Stawrogin: "ten z przyjaciół, który pod wpływem kaprysu pierwszy zerwie ten związek, na pewno zachoruje, a może i umrze", co przecież właściwie spełnia się w rozdziale ostatnim!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 maja 2011 15:40:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
antiwitek pisze:
Super, że chciało Ci się jeszcze wrócić do "Zbrodni i kary"!

No, przyznam, że zmobilizował mnie ten wątek, do spółki ze znalezioną książką. :)
Poza tym, mimo urazu, pamiętałam, że 'Zbrodnia i kara' jest zupełnie inna niż 'Biesy', że zamiast tysiąca postaci i wątków przeważa głównie wewnętrzny świat jednego bohatera - i na coś takiego miałam ochotę.

A na powrót do 'Biesów' to wątpię, czy się kiedykolwiek zdobędę... Nastawienie takie czy inne w niczym mi nie pomoże w sytuacji, kiedy po prostu nijak nie jestem w stanie spamiętać ani ludzi ani wydarzeń... :( :oops:

Za to na pewno chciałabym kiedyś odświeżyć sobie 'Idiotę'. Ale to jeszcze nie teraz...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 listopada 2011 21:50:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Zacząłem dziś ostrożnie "Braci...", zobaczymy jak pójdzie. Może ktoś ma ochotę dołączyć? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 listopada 2011 22:22:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
ja mam ochotę... ale właśnie się zabieram za oczekujące z dawna Wichrowe wzgórza... jak pójdą szybko, to potem był poszedł w Braci może? Ale pewnie Ty skończysz do tego czasu.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 listopada 2011 12:36:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
postaram się dołączyć :D

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 listopada 2011 20:45:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
ja na razie pomału, 85 strona, dalej są u Zosimy
okazuje się, że nie za dużo pamiętam z poprzedniej lektury, tym lepiej, nie wiem co będzie za chwilę :)

ale scena Zosima/kobiety szukające u niego pomocy bardzo tym razem przywodziła mi na myśl "Wyspę"

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 listopada 2011 00:52:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
ja nie zaczęłam jeszcze, nie mam czasu jakoś. ale jutro muszę. a w jakim przekładzie czytasz, bo ja mam jakiś nowy, sprzed 2 lat.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 listopada 2011 09:07:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Aleksander Wat. Podoba mi się. Było tak, że ja już Braci zacząłem wiosną, ale zostawiłem książkę w Lublinie. Pożyczyłem inne wydanie, inne tłumaczenie ale też starsze, i nie mogłem za bardzo, zgrzytało mi, odpuściłem.

Ale przyznam, że ciekaw jestem tych najnowszych tłumaczeń. Słyszałem, że mają być pozbawione błędów, ale dla czytelnika chyba ważniejszy jest sam język, klimat. Trzeba będzie przy okaznji sobie sprawdzić :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 listopada 2011 13:38:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Zawsze miałem taką ideę fixe, że przeczytam Braci w oryginale (bo mamy w domu!). Być może dlatego nigdy się za nich w końcu nie zabrałem, bo to jednak dość poważny fix ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 129 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group