Ultima Thule • Wyświetl temat - László Krasznahorkai

Posty bez odpowiedzi | Aktywne tematy

Ultima Thule » Miejsca Przygodne » BUKOWINA

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]

László Krasznahorkai

Moderatorzy: Peregrin Took, poprzednio jako azbest23

Strona 1 z 5

[ Posty: 67 ]

Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 Następna

Poprzedni temat | Następny temat

Autor

Wiadomość

elrond

Tytuł:

Wysłany: śr, 31 sierpnia 2011 23:05:22

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

...widzę ,że Pietruszka ma Melancholię Krasznahorkaja... ja to właśnie czytam i ....bardzo jestem ciekaw opinii Twej...

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: czw, 01 września 2011 13:38:53

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

elrond pisze:

...widzę ,że Pietruszka ma Melancholię Krasznahorkaja... ja to właśnie czytam i ....bardzo jestem ciekaw opinii Twej...

kończę o Teilhardzie i jego noosferze, i łapię się za Melancholię, na pewno się podzielę odczuciami...

_________________
un tralala loco

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: pt, 09 września 2011 15:17:00

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

Laszlo Krasznahorkai -" Melancholia sprzeciwu"....bezlitosna a zarazem metafizyczna książka, budzi we mnie jakiś nieokreślony a czasem strasznie określony niepokój, Brutalny niczeanizm i wyrafinowany psychologizm...połączenie Kafki i Becketta ? Na tej węgierskiej równinie ? Gdzie lata anioł zagłady nazwany przez Ernsta aniołem ognia ? Ten poetycki eufemizm zrodzony ze strachu przed czymś czego nie da się opisać ani przewidzieć ? Straszne rzeczy, proszę państwa ,straszne rzeczy...

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: ndz, 11 września 2011 22:24:54

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

wczoraj zacząłem satantango

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: ndz, 11 września 2011 22:27:20

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

a film oglądnąłeś? podobno trwa 7 godzin... albo coś pomyliłem...

_________________
un tralala loco

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: ndz, 11 września 2011 22:29:19

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

...jak przeczytam książkę to obejrzę ( bo mam ) !!!!!!!! Harmonie zresztą też !

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: ndz, 11 września 2011 22:30:00

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

to są wydania o których mówił Gutek czy inne?

_________________
un tralala loco

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: ndz, 11 września 2011 22:32:54

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

...to są filmy ,które mi ściągnął mój siostrzeniec ....Gutek ich jeszcze nie wydał....filmy Tarra kupić można na zachodzie ale polskich napisów nie mają . :cry:

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 13:19:46

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

elrond pisze:

Laszlo Krasznahorkai -" Melancholia sprzeciwu"....bezlitosna a zarazem metafizyczna książka

Powiem, że bardzo dziwnie mi się tę prozę czyta. Jestem dopiero na setnej stronie, ale pierwsze były trudne do przedarcia się... zrobiłem to w końcu, no i jest to niewesoła opowieść.... czytam to w podwójnie dziwnym stanie, bo właśnie piszę coś diametralnie innego i wchodzenie w ten świat bez kolorów, precyzyjnie nieodwołalny, przygnębiająco niecudaczny, to bolesne nawet.... nie wiem jak to będzie dalej, ale jeszcze czuję w sobie ogień, jeśli będzie przygasał z każdą stroną, włączę se Kapitana!

P.S.
aha, ta niecudaczność, to coś innego od dziwności, to co tam jest to jakby udawana bajkowość, to ... jakaś koszmarna bajka... jeszcze szukam, gdzie mogłoby przedrzeć się coś w ten świat, czy ma on szczelinę?

_________________
un tralala loco

Na górę

natalia

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 19:03:07

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove

ja czytam melancholię sprzeciwu też z trudnością i bez żadnej przyjemności. jeszcze trochę powalczę, ale nie obiecuję, że przeczytam całą. jednak w czytaniu lubię przyjemność płynącą z różnych stron. z odkrywania na przykład, albo chociaż z formy. a tu po prostu męka.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 20:14:17

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

natalia pisze:

w czytaniu lubię przyjemność płynącą z różnych stron. z odkrywania na przykład, albo chociaż z formy.

właśnie, jeśli chodzi o formę to miałem problem z tymi zdaniami na dwie strony, ale powiem, że po jakimś czasie, po 20 - 30 stronach, wszedłem w to, po prostu płynąłem przez te słowa, pewno doskonale znasz to uczucie, aż węgry pojawiły się za oknem....

_________________
un tralala loco

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 20:43:14

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

natalia pisze:

a tu po prostu męka.

ja generalnie nie miałem z tym problemu bo...

Pietruszka pisze:

po 20 - 30 stronach, wszedłem w to, po prostu płynąłem przez te słowa, pewno doskonale znasz to uczucie, aż węgry pojawiły się za oknem....

..a nawet wczesniej bo już w pociągu

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 20:43:55

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

Pietruszka pisze:

to ... jakaś koszmarna bajka...

...ooo tak

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Pietruszka

Tytuł:

Wysłany: wt, 13 września 2011 21:04:26

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi

elrond pisze:

Pietruszka napisał:
po 20 - 30 stronach, wszedłem w to, po prostu płynąłem przez te słowa, pewno doskonale znasz to uczucie, aż węgry pojawiły się za oknem....

..a nawet wczesniej bo już w pociągu

myślałem o węgrach nie jak o miejscu geograficznym w powieści, ale jak o tym trudno nazywalnym stanie, który czuć od początku książki, a który, te węgry, podczas czytania jakbym widział.... i z tym wiążę tę łatwość czytania...

P.S.

I tak myślę, że jaką ogromna moc ma ciche, nienazwane dobro kwitnące potajemnie w sercu, w rzeczach, taką samą moc ma nienazwane zło, puchnące w myślach, zdobywające "dla siebie" odruchy natury (jak z tymi szczurami), proste ale nienazwane, i w związku z tym ta prostota jest tylko pozorna, nienazwane zło raczej nie jest "proste" w znaczeniu "nieskomplikowane", ale "upraszczające", takie głuche jakieś, i "niepohamowane", te wydarzenia (do 91 strony na razie) są tylko(!) o nim, nawet zwykłe rzeczy, zwykłe drobne przedmioty, które mogą mieć, mają jakąś w sobie obietnicę, jakieś odbicie obietnicy, u Krasznahorkaia w Melancholii, są dosłownie wypróżnione, zdegradowane, wyszydzone, ... i jeśli miałbym widzieć w tym metafizykę jakąś, to "ukrytego zła"....

_________________
un tralala loco

Na górę

elrond

Tytuł:

Wysłany: pt, 16 września 2011 09:31:18

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell

.... w nocy skończyłem "Szatańskie tango" . Książka jest straszna. Podtrzymuję skrzyżowanie Kafki i Becketta.... tylko ,że to skrzyżowanie dokonuje się w beznadziejnym i pijackim zwidzie. Czyściec ...czy już piekło ?

_________________
ooooorekoreeeoooo

Na górę

Strona 1 z 5

[ Posty: 67 ]

Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 Następna

Ultima Thule » Miejsca Przygodne » BUKOWINA

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników