Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 22:34:11

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 01 października 2015 21:50:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
a ja nieoczekiwanie poległem na "Szatanie z goraju". myślałem, że to będzie pewniak, samograj, a tymczasem nie zmogłem go, nic się nie działo, w ogóle nie mogłem, jak to się mówi, wejść w kontakt z materiałem. Więc odłożyłem i sięgnąłem po "Niewolnika". Ten się zaczął znacznie bardziej interesująco.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 02 października 2015 11:01:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
ja odpadłem przy lekturze "Certyfikatu" - drugi miesiąc nie mogę skończyć

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 02 października 2015 14:33:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Zachęcajcie dalej :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 03 października 2015 21:01:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
zbiór Moc światła osiem opowieści chanukowych
polecam = piękne "bajki na dobranoc'"
w sumie to nie bajki /choć opowiedziałbym z chęcią swym dzieciom/
lecz prawda
proste i piękne :D

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 04 października 2015 23:55:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Niewolnik, podobnie jak Szatan z Goraju, dzieje się w czasach dawniejszych, niż zwykłem kojarzyć z Singerem - punktem wspólnym jest tu traumatyczne doświadczenie pokoleniowe, którym były rzezie Żydów dokonane przez Kozaków Chmielnickiego. W obu książkach jest to podstawowa rzecz dla zarysowania świata przedstawionego.

Z tym, że w Szatanie nie mogłem w ogóle znaleźć zarysowania szkieletu opowieści, nie wiedziałem kto co i po co, natomiast Niewolnik nie sprawia mi żadnych kłopotów i czyta się świetnie. Mam tylko wrażenie, że o ile na razie jest w miarę spokojnie, to zaczną się niedługo dziać jakieś okropności, aż się boję!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 23 października 2015 22:01:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Niewolnik *****

Nie napiszę teraz dużo, ale wspaniała książka według mnie. Namówiłem Żonę i niestety nie podzieliła mojego entuzjazmu - ale najciekawsze, że zupełnie inaczej odebraliśmy tekst. Ona powiedziała, że dla niej to w sumie opowieść o pełnej porażce. Dla mnie zaś - o pięknym choć gorzkim zwycięstwie odniesionym, gdy wszystko wokół się waliło i było okropne. Gdy rozmawialiśmy, to machnąłem taką metaforę, że historia dwojga głównych bohaterów, to jak taki piękny kwiat, który wyrósł na gnoju. I na tym gnoju też dokonał żywota, ale jednak był tym pięknem i wyrósł ponad niego, i było warto. Oczywiście los takiego kwiatka nie jest pełen radości i szczęścia... Gdy się jest tym kwiatkiem, to ma się generalnie przerąbane. Ale jednak warto!

Przeczytać też warto!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 10 listopada 2018 19:38:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Wydaje mi się, że przeczytałem dziś ostatnie nieprzeczytane dotąd opowiadanie z tomu "Seans i inne opowiadania". Czytałem to sobie od kilku miesięcy, na przemian z wieloma innymi rzeczami, kilka opowiadań (np. niesamowity "Zmarły skrzypek" :shock: ) przeczytałem albo przynajmniej przekartkowałem więcej niż raz. To chyba czwarty tom krótkich form Singera, który przeczytałem, począwszy od klasycznych "Opowiadań dla dzieci", które jako pierwsze mnie kupiły dla tego autora, przez "Grosiki na raj" i "Krótki piątek", aż po "Seans" właśnie i nie wiem, czy ten Seans nie najlepszy aby!

Jest tam przede wszystkim mnóstwo mieszającej się z codziennością niezwykłości a nawet wprost: zaświatowości. Tytułowy "Seans" mówi wszak o seansach spirytystycznych, cóż że całkowicie ściemnionych. Akurat to opowiadanie jest o tyle nietypowe (jest ich tam chyba trzy czy cztery), że dzieją się współcześnie i amerykańsko. Wszystkie są jednak bardzo żydowskie, trochę jakby z perspektywy człowieka, który niby tamtejszy, ale jednak całkiem nietamtejszy, jakby znikąd, pogubiony i często dość nędzny żywot wiodący. Cholernie mi się podobało krótkie opowiadanie "Odczyt" o profesorze, który jedzie gdzieś tam wygłosić odczyt, ale kompletnie, ale to kompletnie wszystko mu się nie udaje.
Większość opowiadań dzieje się jednak w tamtej starej jidiszowej Polsce i co i raz zaświaty przychodzą na świat, tyle że często są zadziwiająco światowe, podczas gdy codzienność jest niezwykła.

Ogólnie świetna rzecz.

Witek, ale w końcu nie powiedziałeś, jakie jest to Twoje ulubione opowiadanie!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 10 listopada 2018 20:48:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Cóż, obawiam się, że musiałbym zrobić sobie powtórkę, co zapewne nie byłoby niemiłe. A mam pod ręką tylko Seans właśnie - wrócił latem z Irlandii (zupełnie zapomniałem, że się tam wybrał!).
Nie bardzo też kojarzę co było w którym tomie, ale mam wrażenie, że największe wrażenie zrobił na mnie Krótki piątek, choć może tu wynikać z momentu w moim życiu, kiedy czytałem tę książkę. Kroiły mnie niektóre opowiadania, co tu dużo gadać. Chyba, że mylę zbiór.
Ale jak przeczytałem Twoje przynaglenie, co pierwszą myśl miałem wyraźną. Kukuryku! Choć to dość nietypowa propozycja :) .

Ale Odczyt też super. A to nie było tak, że główny bohater w pewnym momencie okazał się nieżywy? Kurczę, i to trzeba by sprawdzić!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 10 listopada 2018 21:08:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Kukuryku jest nie z tej ziemi! :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 10 listopada 2018 22:24:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Przyznam, że po Kukuryku sporo myślałem o różnych aspektach wydawania głosu - śpiewaniu, krzyczeniu, o tym co pobrzmiewa w głosie - że na przykład czasem śpiew jest bardziej łkaniem, czasem śmiechem, a że w sumie może sięgać jakichś nieoczekiwanych sfer. Tak że Kukuryku ważnym dla mnie jest tekstem!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 10 listopada 2018 22:33:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
antiwitek pisze:
Krótki piątek

no cóż zgoda w 100%, choć wiele momentów przerażających, ale to otwarcie na duchową rzeczywistość niesamowite
najlepsze opowiadanie o powrocie bogatego syna z Ameryki do rodziców gdzieś w Polsce, którym nic nie potrzeba
nie pamiętam tytułu, ale to jeden z najpiękniejszych i najgłębszych tekstów, jakie przeczytałem
jakby mnie pytano...

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 11 listopada 2018 09:57:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Mam ochotę to sprawdzić po latach.

Tymczasem -
antiwitek pisze:
A to nie było tak, że główny bohater w pewnym momencie okazał się nieżywy?


Jednak nie!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 29 grudnia 2021 21:47:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Próbuję przebrnąć przez Spuściznę, ale mam szereg wątpliwości. Główna jest ta, że popełniłem błąd i należało najpierw się zabrać za Dwór - zdaje się, że Spuścizna jest jakby jego ciągiem dalszym. Od początku tej, dość grubej, powieści, ciężko mi się połapać, kto jest kim i jakie są związki rodzinne. Każdy kolejny rozdział przynosi kolejną garść postaci, a podawane one są w taki sposób, że byłem już blisko wzięcia kartki, ołówka i rozrysowania drzewa powiązań (musiałbym jednak zostawiać dużo wolnego miejsca na kolejne postaci, których napływ wydaje się nie mieć końca :shock: ). Być może znając książkę poprzedzającą byłoby mi łatwiej.
Ale inna wątpliwość jest taka, że, będąc powieścią o świecie końca XIX wieku, jest jednocześnie napisana tak, jakby sama z tamtego czasu pochodziła. A powieść XIX-wieczna od pewnego czasu nie jest tym, co mnie pociąga, nawet gdyby miało chodzić o Dostojewskiego. Skądinąd chyba jest to najbardziej dostojewsko-podobna powieść Singera, z jaką się zetknąłem. Ale nie tego szukam u tego autora.

Możliwe, że przerwę, możliwe, że za jakiś czas spróbuję się z Dworem... a może zamiast tego poczytam więcej jego opowiadań? Wszak napisałem na początku tego wątku:
Cytat:
mistrzami krótkiej formy. I to nieraz bardzo krótkiej. Nie chcę niczego ujmować powieściom Singera, ale mi najlepiej wchodzą jego opowiadania.


Choć bardzo podobał mi się i Sztukmistrz, i Niewolnik, a zwłaszcza Szosza, to mam wrażenie, że powieściom brakuje tej lekkości, która stanowi o wyjątkowości, wręcz magii opowiadań.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 29 grudnia 2021 22:39:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
EDIT: Nie wiem na jakim jesteś etapie, ale w moim wpisie jest SPOILER!

Sprawdziłem na forum, Spuściznę czytałem wiosną 2010. I z jednej strony rozumiem Twoje wątpliwości, ale z drugiej pamiętam głównie przejęcia i wzruszenia, więc chyba nie miałem podobnych - książka mnie wzięła. Pożyczyłem ją potem koleżance, którą odwiedzałem w szpitalu - wiem, że byłem przekonany, że pożyczam super literaturę. Ale gdy kilka dni późnej dostałem sms o treści: "Klara umarła", to zrobiłem okrągłe oczy i dopiero po chwili dotarło, że mówimy o książce. Doskonale wtedy rozumiałem dlaczego taka wiadomość - teraz już trochę nie pamiętam...

Lata wcześniej czytałem Dwór i Sztukmistrza. Tych lat było tyle, że chyba mógłbym spokojnie wrócić do tych powieści. Ale może sensowniej byłoby zapoznać się z Szoszą, którego zupełnie nie znam?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 30 grudnia 2021 17:24:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Której ;-)

ja też bym chętnie wrócił, bo to była pierwsza rzecz, która mnie do Singera przekonała, i ówcześnie mnie autentycznie zachwyciła, ale też było to wiele wiele lat temu i niezbyt pamiętam.

A do Klary jeszcze wrócę, żeby zobaczyć, co tam z nią się dzieje :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group