Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:53:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 czerwca 2005 13:40:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 21 grudnia 2004 23:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Myślę, że pewnie araskowi jest teraz smutno. Wydaje mi się, że założył ten topik w wyniku nagłej fali entuzjazmu wobec Muminków, jaka przelała się przez kilka innych tematów i zogniskowała w nawoływaniach "założyć temat!", a celem jak rozumiem miała być analiza "the genuine thing", czyli poszczególnych części cyklu (rozpoczynając od "Doliny Muminków w Listopadzie") i dyskusja/gawęda o nich. Tymczasem nie dość, że chyba większość muminkowych entuzjastów z innych topików jak dotąd tu nie zajrzała lub nie pozostawiła specjalnie rozbudowanych wypowiedzi, to jeszcze zeszło na przepychanki odnośnie serialu rysunkowego, istoty forum, prawa do zabierania głosu itp. Przykro mi, że też się do tego przyczyniłem.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 czerwca 2005 14:14:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Pet pisze:
A ostateczny wniosek jaki wyciagam z Twojej refleksji, jest taki: mozna sie spierac o kare smierci, homoseksualizm, tematy polityczne i o wyzszosc plyty A nad plyta B, ale nie o Muminki

Eeech - ja niczego nie zabraniam. Wyraziłam tylko swoją opinię - faktem jest, że wolałabym, żeby dyskusja o Moominach nie przypominała dyskusji na tematy wcześniej wymienione (pomijając wyższość płyt - ta dyskusja jest nieco inna w klimacie jednak)...Ale można mieć inną wizję, oczywiście...

A wracając do tematu...kilka cytatów z początku "Pamiętników Tatusia M".

Najpierw ironicznie o horoskopach ;-):

Położenie gwiazd to zdumiewająca sprawa! Gdybym się był urodził kilka godzin wcześniej, byłby ze mnie zwariowany pokerzysta, a wszyscy, którzy by przyszli na świat 20 minut po mnie, byliby zmuszeni przyłączyć się do ochotniczej orkiestry Paszczaków. (Niech tatusiowie i mamusie będą ponad wszelką miarę ostrożni, zanim wydadzą na świat dzieci; zalecam im jak najdokładniejsze wyliczenia).

i jeszcze jeden - rozważania filozoficzno-egzystencjalno-psychologiczne ;-):

Którejś nocy śniło mi się, że przywitałem się z Ciotką Paszczaka, trzymając ogonek pod nieodpowiednim kątem, to znaczy 70 stopni. Opowiedziałem jej mój przyjemny sen i zapytałem, czy ją rozgniewał.
- Sny to zawracanie głowy - odparła.
- A skąd to wiadomo? Może Muminek, który mi się śnił, jest tym właściwym, a ten, który tu stoi, tylko się pani śni?
- Niestety, nie! Nie mam wątpliwości, że istniejesz - rzekła Ciotka Paszczaka zmęczonym głosem - Ja nie nadążam za tobą! Przyprawiasz mnie o ból głowy! Co z ciebie będzie w tym niepaszczackim świecie?
- Będę sławny - odparłem poważnie - A poza tym wybuduję dom dziecka dla Paszczaków podrzutków. I wszystkim im będzie wolno jeść w łóżku chleb z miodem i trzymać pod łóżkiem zaskrońce i skunksy!
- One na pewno nie będą chciały - zapewniła mnie Ciotka Paszczaka
Niestety, miała chyba rację.


I jeszcze - zgadzam się z elseą w kwestii Mamy Muminka! Motyw z malowaniem ścian latarni w "Morzu" nie wiem, czy nie jest najbardziej przejmującym fragmentem Muminków w ogóle...

Na bardziej rozbudowaną moją wypowiedź nie ma teraz szans...Przez tydzień najbliższy... :(

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 czerwca 2005 20:21:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
O tak! W niepublikowanym jeszcze opowiadaniu wkurzone Muminki wybierają się na wrzosowisko, podpalają je, zabieraja odymionym pszczółkom 142 kg miodu i demonstracyjnie wylewaja go do morza. ;-)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 czerwca 2005 22:04:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
he he he
a co robią z pozostałymi 58 kg? :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 07:31:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Pozostałe 58 kg doprawiają łyżką dziegciu i wysyłają Petowi UPS-em ;-)
Lotan... smutny nie jestem. Jedynie trochę rozczarowany. :?

...A fragmenty "horoskopowe" smakowite! :-)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 07:55:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
arasek pisze:
Pozostałe 58 kg doprawiają łyżką dziegciu i wysyłają Petowi UPS-em


Hmmm... jak mowilem, ksiazki nie znam, ale chyba nie jest taka rewelacyjna, jak o niej pisano, skoro milosnicy tej (podobno) swietnej lektury, w watku jej poswieconym, wola roztrzasac kwestie mojej skromnej sygnaturki, tudziez osoby (swoja droga pogratulowac umiejetnosci rzeczowej argumentacji), niz deliberowac nad obiektem swego uwielbienia. :twisted:

Zdrowka zycze Wuje Truje :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 13:33:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
I tu się mylisz!!! Po prostu mając wczoraj niewiele czasu na forowanie, zobaczywszy, że wątek ma trzy podstrony - stwierdziłem, że w ogóle na niego nie wejdę, bo ledwo zdążę przeczytać, a do jutra zapomnę, co chciałem odpowiedzieć.

Ale dzisiaj mam o kilka minut więcej!

I na sam początek muszę się ukorzyć ze wstydu i zarazem wyrazić ogromną ochotą na przeczytanie tego, czego nigdy nie czytałem... Doliny Muminków w Listopadzie!!! :x

I podobnie jak elsea, zaznaczę, że Muminki to nie moja baśń dziciństwa, lecz odkrycie wieku dorosłego (zasadniczo nasze wspólne).
Piszę więc w kolejności czytania.

Opowiadania z Doliny Muminków * * * * *

best opowiadanie: no łee... O Paszczaku, który kochał ciszę? Albo Wiosenna piosenka...

Może tutaj to akurat należałoby poświęcić osobnego posta, bo tyle różnych opowiadań jest, że trudno znaleźć wspólny mianownik. No, jest jeden zasadniczy: opowiadania sa wyśmienite ;-) Nie jest to ta część Muminków, która od razu mnie zachwyciła, nie jest to tak nasycone, tak... hmm poważne. Raczej dość bajkowe, ale jak najbardziej w tym pozytywnym sensie. Stosunkowo mniej tu tych fragmentów mrocznych, choć są... o tych dwóch homkach np. albo o Filifionce... Ale przeważa tonacja względnie lekko-melancholijna, jak chociażby w dwóch wybranych przeze mnie tytułach.
Swoją drogą z Wiosennej piosenki pochodzi oczywiście fragment cytowany przez Kijanę - jaka to krótka historyjka w sumie jest, a ile się zdarzyło w zcyiu i Włóczykija i stworzonka (w środku nich oczywiście, nie w sensie kina akcji).

Kometa nad Doliną Muminków * * * * *-

Przede wszystkim nastrojowość jest zaletą tej książki. Przybliżanie się apokalipsy opisane w doskonały sposób, taki nie do końca strach, raczej z jednej strony zrezygnowanie, a z drugiej - ciekawość. I rozczulający jest Ryjek ze swoim małym, wręcz egoistycznym Sekretem w obliczu zagłady.
Książka ma poza tym wszelkie zalety powieści drogi, pojawiają się wciąż nowe postaci, nowe miejsca i tak wyprawa się powoli, nieco sennie posuwa... A krajobraz robi się coraz bardziej posępny... I Piżmowiec!!!
Minus właściwie nie wiem za co, ale niech zostanie ;)

Lato Muminków * * * * 1/2

Bez wątpienia najbardziej dziecinna i 'sofciarska' część, którą znam; moim dzieciom się więc najbardziej podoba. Ale urokliwa niezwykle. Cała akcja z teatrem jest wspaniała - od pierwszych przeszukiwań teatru, kiedy to Homek zabił Rekwizytornię :lol: :lol: aż do wielkiego finału z przedstawieniem, które jest totalnie komiczne.
A gdzieś na boku rozwija się bardzo ciekawy wątek Włóczykija i Małej Mi, którzy - jeszcze tego nie wiedzą - okażą się przecież spowinowaceni... I oczywiście wzorowa akcja ze strażnikiem Parku i hatifnatami!! Rewelacja!

Tatuś Muminka i morze * * * * * *

Oooochhh... kolejną apologię trzeba napisać... :x A jeszcze ta sprzed kilku tygodni nie powstała. Co za ból.
To jest książka, która wreszcie mnie zachwyciła totalnie. To już nawet nie jest Hemingway i Camus, to jest lepsze!!!. Kameralny, surowy dramat psychologiczny, niezwykle nasycony nie do końca wyrażanymi emocjami, rozgrywający się w niesamowitym miejscu, które nadaje całości charakter swoiście ostateczny (są gdzieś na końcu świata - i tu rzeczywiście ta scena malowania latarni przez Mamę - ach! i och! - to jest MAGIA!). Pod względem dopracowania postaci jest to skończone arcydzieło. Kilka postaci na krzyż, ale każda kompletna, każda wyrazista, każda inna! A do tego relacje, jakie się zawiązują między tymi postaciami na małym skrawku ziemi, gdzie wszyscy sa bez przerwy na siebie zdani - zwłaszcza ciekawe jest to, co dzieje się między oczywiście Muminkiem i Buką, ale i między Muminkiem a Mi (która w ogóle jest tu at her best)
Ale jak dla elsei Mama Muminka, tak dla mnie Tatuś Muminka stał się tu - no na pewno nie wzorem, ale jakimś takim mało w sumie pocieszającym alter ego.
I do tego wszystkiego jeszcze niezwykłe zakończenie z rybakiem - jedna z moich książek wszechczasów.

A teraz minęła godzina, kiedy miałem się wylogować, więc kończę :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 13:42:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 08 lutego 2005 22:30:02
Posty: 205
Crazy pisze:
ile się zdarzyło w zcyiu i Włóczykija i stworzonka


Nadanie imienia stworzonku - Ti ti uu... Piękny moment. Nadane imię to odnalezienie osobowości. Własnego "ja". Pikne :)

Ale juz napisałam w temacie"czy dziecko zrozumie twój głos? :) ", że za bajką nie przepadałam jako dziecko. Może ten temat sprawi, że wrócę choć na moment do jakiegoś opowiadanka i poczytam :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 21:45:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Jak już obiecałam, szerzej wypowiem się za jakiś czas dopiero, ale już teraz mogę spisać moją muminkową top three ... Czyli 6/5 gwiazdek, zgodnie z systemem Krejziowo-Kacprowym ;-) ... A należą do niej:

TATUŚ MUMINKA I MORZE
ZIMA MUMINKÓW
DOLINA MUMINKÓW W LISTOPADZIE

Wszystkie mają 6 gwiazdek, ale kolejność ma jakieś subtelne, niesprecyzowane, emocjonalne znaczenie dla mnie...
Jak widać, czołówka podobna do oceny Kacpra, ale ja darzę także "Zimę" wyjątkowym uczuciem. Klimat taki...srogi, świat obcy i nowy, niemuminkowy...Ale jest w tej książce optymizm wielki... I siła ducha Muminka! I studium pochwalne indywidualizmu - bo przecież cała rodzina Muminka śpi, a on ... SAM - o - DZIELNY taki!
(choć oczywiście Mama Muminka zawsze pomoże... i nawet przez sen jej metafizyczna intuicja się objawi...)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 21:56:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Tak się składa, że znam jedynie właśnie Zimę... - czytałem ją kiedyś siostrzeńcowi (w taki sposób młode pokolenie uczłowiecza starsze :wink: - przez nadrabianie zaległości z dzieciństwa - ja niestety dosyć prędko przestałem czytać książki tzw. dla dzieci i oglądać dobranocki...teraz nadrabiam...), kupiłem potem kilka dalszych części, ale jeszcze ich nie znam. A zima...bardzo mi się podobała - spodziewałem się wiele i nic się nie rozczarowałem, mimo, że wcześniej znałem kukiełkowe i rysunkowe filmiki. Myślę, że oczekiwania co do treści wynikały ze świetnych ilustracji w książeczkach - w nich jest tyle urody i treści!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 czerwca 2005 22:20:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
Zaraz się biorę za czytanie "Komety..." Resztę muszę jakoś odzyskać, bo nie mam pojęcia, gdzie jest, chyba czegoś nie czytałem w ogóle, a resztę bardzo dawno temu, i raczej nie samodzielnie. Zawsze bardzo lubiłem Muminki, dodatkowo jako dziecko poznałem polską tłumaczkę Muminków, panią Teresę Chłapowską, która była znajomą mojej babci.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 czerwca 2005 11:56:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 14 listopada 2004 23:10:40
Posty: 880
Skąd: z Malych Garbar
K.T.W.S.G. pisze:
Tatuś Muminka i Morze ******
Arcydzieło! Jeszcze tylko jedna książka z serii dostanie sześć gwiazdek....
Tatuś Muminka i Morze to powieść z gatunku Literatury Wysokiej. Rzecz ZDECYDOWANIE NIE DLA DZIECI. Przejmująca, wciągająca, dramatyczna i pełna melancholii wiwisekcja samotności, alienacji i smutku. REWELACJA!



kurde, ale mi smaka narobiliście, jak już gdzieś wcześniej wspominałem to moja pierwsza książka w ogóle (5/6 lat bodajże mogłem mieć) i jakoś teraz wspominam ją jako bardzo przestrzenną, nie pamiętam tylko skąd mi się ta przestrzeń wzięła, muszę więc obadać sprawę.

zaraz sięgnę po raz wtóry
do muminkowej lektury

o!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 25 czerwca 2005 17:54:29 

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 19:22:49
Posty: 1139
Super- Muminki!!!

Te, które czytałem ustawiam w następującej, nieprzypadkowej kolejności:

Dolina Muminków w Listopadzie
Tatuś Muminka i morze


ww oceniam najwyżej , za klimat, który trudno mi opisać, ale który łapie się niemal natychmiast po rozpoczeciu lektury

Zima Muminków
Pamiętniki Tatusia Muminka
Kometa nad doliną Muminków
W dolinie Muminków
Opowiadania z doliny Muminków

nie czytałem,lecz znam jedynie z kaset Lato Muminków.

Każda znich ma inny klimat. Z pojawiajacych się postaci najbardziej lubię Włóczykija , za ogólne podejście do życia. W dobry nastrój wprawia mnie też Mała Mi , którą nazywam na swój uzytek punkówą :lol:. Grozę czułem we mnie Buka, Emma. Filifionka budziła we mnie żal i politowanie, ale generalnie ją lubiłem. Paszczak to postać zabawna, o ile nie był to Paszczak-policjant:wink:. Z ekranizacji podobają mi się te stare, kukiełkowe , polskie Muminki. Jako dzieciak bałem się tej bajki- taki jakiś dziwny nastrój w niej panował- błyszczące w ciemnościach oczy, różne dziwne stworzonka na drzewach, niepokojące dźwięki etc. To był pierwszy kontakt z Muminkami, i bajkę tę doceniłem po latach. W sumie ma niezły klimat. Potem , jeszcze w podstawówce odkryłem książki. I tak mi zostało- lubię do nich wracać...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 czerwca 2005 18:08:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
odświeżam Zimę Muminków... ten fragment z zamarzaniem wiewiórki na śmierć... ot, taka bajeczka dla dzieci ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 lipca 2005 13:16:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Zrecenzować wszystkie Muminki w jednym podejściu - to wielce ambitne zadanie - i na razie niewykonalne.
A zatem w częściach będzie.
(Ma to swoje plusy - temat podskoczy kilka razy i może komuś coś się przypomni jeszcze :-) )

Dzisiaj...

"Pamiętniki Tatusia Muminka"

Jak sama nazwa wskazuje - Tatuś M. spisuje wspomnienia swojej hulaszczej młodości., stwierdzając skromnie: "Nie lada Muminkiem byłem za młodu - i dziś też jestem niczego sobie" :-D
Mamy tu zresztą całą galerię Tatusiów, poszukiwaczy przygód - pojawia się Jok (Tatuś Włóczykija) oraz Wiercipiętek (Tatuś Ryjka). Galeria charakterów pięknie opisanych - to jest to, co najlepsze w Muminkach!

Posiłkować się będę ulubionymi moimi cytatami (wybranymi), które wczoraj pracowicie skanowałam.
(Jeśli znów zacznie się znikanie - to wklejać będę do skutku. O!)
(Na pohybel widmom!)

Najpierw - krótka charakterystyka Muminków - ich lubowania się w niejednoznaczności (jest to też poniekąd charakterystyka całej sagi...)

Zauważ jednakże, drogi czytelniku, że to raczej w y b r z e ż e wzbudza nasz zachwyt. Na otwartym morzu widnokrąg staje się za długi dla normalnego Muminka. My najbardziej lubimy to, co zmienne i kapryśne, nieoczekiwane i dziwne: brzeg morza, który jest trochę lądem i trochę wodą, zachód słońca, który jest trochę ciemnością i trochę światłem, i wiosnę, która jest trochę chłodem i trochę ciepłem.

Tatuś M. z niezwykłą szczerością o sobie samym:

W moim mniemaniu powinno się zawsze wyolbrzymiać każdą straszną sytuację. Trochę ze względów czysto widowiskowych, a trochę dlatego, że strach jednak jakoś maleje, gdy przydać grozy temu, co go powoduje. A poza tym przyjemnie jest robić wrażenie na innych.

Zjawiskiem bardzo dobrze mnie charakteryzującym jest to, że staram się za wszelką cenę robić wrażenie na otoczeniu, a więc wzbudzać podziw, współczucie, strach czy w ogóle jakieś zainteresowanie moją osobą. Wynika to prawdopodobnie z mojego nie zrozumianego dzieciństwa.

Jestem niestety zawsze przekonany, że ludzie naprawdę mają na myśli to, co mówią, i czuję się bardzo dotknięty, gdy stwierdzę, że kłamią albo bawią się moim kosztem. Kiedy ja przesadzam, zawsze sam w to wierzę!

W głowie kłębiło mi się od myśli, całkiem niestety bezużytecznych, i po raz pierwszy nie znajdowałem najmniejszej przyjemności w zastanawianiu się nad sobą.
Popadłem w stan głębokiej depresji, takiej, która ogarniała mnie również później w życiu, kiedy ktoś inny dokonywał więcej niż ja.
To nowe uczucie wydało mi się jednak bardzo ciekawe i uznałem, że mimo wszystko jest ono chyba związane z moimi uzdolnieniami. Zauważyłem, na przykład, że gdy owładnie mną dostatecznie czarna melancholia, gdy wzdycham i gapię się na morze, robi mi się niemal przyjemnie. Bo jestem wtedy taki s t r a s z n i e godny pożałowania! To naprawdę fascynujące przeżycie.


(skąd my to znamy :mrgreen: !)

Wesoła gromadka prowadzi dywagacje dot. znaczenia słowa "kolonia", którą to mają zamiar stworzyć. Motyw bardzo interesujący - pojmowanie znaczenia tego słowa zależne od charakteru & marzeń osoby mówiącej:

- No tak - rzekła córka Mimbli. - Pytałam mamę, co to jest kolonia, i powiedziała mi, że jej zdaniem, to tacy, co mieszkają jak najbliżej jedni drugich, dlatego że okropnie nie lubią być sami. A potem zaczynają się wszyscy strasznie kłócić, bo to jest mimo wszystko zabawniejsze, niż nie mieć w ogóle okazji do kłótni (...)

- To wszystko jest Zupełnie inaczej! -zawołał Jok. - Kolonia to takie miejsce, gdzie żyje się cicho i spokojnie, możliwie jak najdalej od siebie. Czasem zdarza się coś nadzwyczajnego, a potem znów jest cisza i spokój... Można, na przykład, żyć na jabłoni. Piosenki, słońce, wysypianie się rano - sami rozumiecie. Nikt się nie kręci niepotrzebnie i nie twierdzi, że są ważne rzeczy, które trzeba zrobić i których nie można odłożyć... Zostawia się je, niech
się zrobią same.
- A one potrafią? - spytał, Wiercipiętek.
- Oczywiście - odrzekł Jok marzycielskim głosem. - Nie przeszkadza się im, po prostu. Pomarańcze rosną i kwiaty rozkwitają, i co jakiś czas rodzi się nowy Jok, żeby je zjadać i wąchać. A wszystko skąpane jest w słońcu.

- Nie! To nie jest żadna kolonia! - zaprotestowałem. - Moim zdaniem kolonia
to towarzystwo samowolnych wagabundów. Takich, co robią różne niesłychane, czasem nawet dość okropne rzeczy, na które nikt inny by się nie odważył.


Kilka uwag Tatusia M. dotyczących małżeństwa (i nie tylko) ;-)
Cudo!!!

Chciałbym tu poważnie przestrzec czytelników przed wielkim niebezpieczeństwem, jakie grozi, gdy ktoś z przyjaciół żeni się lub staje nadwornym wynalazcą. Jednego dnia jest się samowolną kompanią wagabundów, którzy ruszają w drogę, gdy robi się nudno, mogą robić, co tylko chcą, cały świat stoi przed nimi otworem - aż raptem obojętnieją na to wszystko, przestaje ich to obchodzić. Chcą, żeby im było ciepło. Boją się deszczu. Zaczynają zbierać duże rzeczy, na które nie ma miejsca w podróżnym tobołku. Mówią tylko o małych rzeczach. Nie lubią nagle decydować się na coś, a potem robić odwrotnie. Przedtem rozwijali żagle - teraz strugają półeczki na porcelanę. Ach, czyż można mówić o takich sprawach nie roniąc łez!
Najgorsze ze wszystkiego było to, że zarażałem się od nich i im więcej przyjemności sprawiało mi siedzenie z nimi przy piecu, tym trudniej mi było czuć się wolnym i
odważnym jak orzeł morski


Chwilę później - co ciekawe - poznajemy okoliczności pierwszego spotkania Tatusia i Mamusi Muminka! Tatuś występuje tu w roli odważnego ratownika, Mamusia - uroczej ratowanej ;-)
(Myślę, że stąd późniejszy kompleks Muminka, który KONIECZNIE chce kogoś uratować. A najchętniej - pannę Migotkę :lol: ):

Ach, to było coś zupełnie innego niż wyratowanie Ciotki Paszczaka! Bo to był Muminek, taki sam jak ja, tylko jeszcze ładniejszy, mały Muminek płci żeńskiej, którego ja sam wyratowałem! Nieznajoma usiadła krzycząc do mnie:
- Ratuj torebkę! Torebkę!
- Pani ją chyba trzyma w łapce - powiedziałem.
- Ach, naprawdę? Co za szczęście!...-zawołała i otworzywszy swą dużą czarną torebkę zaczęła w niej grzebać. W końcu wyciągnęła puderniczkę.
- Pewnie puder zamókł - zmartwiła się.
- Pani jest równie piękna bez niego - odezwałem się szarmancko.
Wtedy rzuciła mi nieodgadnione spojrzenie i spłonęła silnym rumieńcem.


I jeszcze dwa absolutnie bezbłędne fragmenty:

- Przeżyłeś już kiedyś sztorm? - spytałem ostrożnie.
- Oczywiście - odparł Fredrikson. - W książce z obrazkami "Podróż przez Ocean". Nie może być większych fal niż tam.


Autokrata: Uwielbiamy niespodzianki, ale wolimy je robić sami.

:lol:

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group