Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 13:34:04

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 21:23:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
jeśli chodzi o "nie" to Pinokio NIE :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 21:30:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..bardzo nie !...za smutne !

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 21:37:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
i Pinokio był jakimś durniem w ogóle, wnerwia mnie ten koleś :wink:
(serio)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 21:59:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Ptak ze wschodu pisze:
niezmiernie lubię czytać ballady Mickiewicza - "Lilije"


Ha! A mi się dziś ta ballada przypomniała w związku z wątkiem o bajkach i zaraz może wkleję coś w POEZJI.

Natomiast to:

Karolina pisze:
"Niewiarygodne przygody Marka Piegusa"


było przerażające!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 września 2007 22:04:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..dokładnie !...czyli -nie....

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 września 2007 19:09:54 
(-)


Ostatnio zmieniony sob, 23 lipca 2016 20:56:55 przez chewbacca, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 września 2007 22:15:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
no własnie?
ja dzieci z bulerbyn przeczytałam dopiero niedawno czytając na głos małej ninie. nie wiem dlaczego ominęło mnie to dawniej. ale bardzo mi się podobają. chcę być dzieckiem z bulerbyn!

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 września 2007 22:21:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Bardzo lubiłem "Dzieci z Bullerbyn"! Wszystko jest tam takie w najlepszym tego słowa znaczeniu familiarne. I zabawy ciekawe i słowo "telewizor" w ogóle się nie pojawia...
Natomiast Andersen, mimo oczywistych walorów literackich i wielkiej przestrzeni wyobraźni - jakoś zawsze trzymał mnie na dystans. Jest chwilami aż depresyjny, racja.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 września 2007 09:03:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 02 listopada 2006 20:00:47
Posty: 1234
Skąd: Edinburgh
"Dzieci z Bullerbyn" to była chyba pierwsza grubsza książka, którą przeczytałam... Ale bardzo mi się podobała :D Sympatyczna, wesoła...
arasek pisze:
I zabawy ciekawe i słowo "telewizor" w ogóle się nie pojawia...

O właśnie... A że swoją drogą wtedy chyba jeszcze na szwedzkiej wsi nie było telewizji :wink: chociaż nie jestem pewna...
Więcej książek Lindgren chyba nie czytałam, w wieku 9-10 lat zagonić mnie do książki było bardzo ciężko...
Najwcześniejszą książką którą pamiętam jest "Plastusiowy Pamiętnik" :lol: Sama przeczytałam pierwszy rozdział, potem mama mi czytała, bo moje zdolności w czytaniu były marne :lol: Jak ja nie mogłam strawić tej książki...
Co jeszcze?? "Tomki" Szklarskiego... Rodzinka usiłowała mnie namówić, żebym zaczęła to czytać, ale ja byłam nastawiona antyksiążkowo :lol: Na gwiazdkę dali mi ostatni tom i z nudów zaczęłam czytać... Jak mnie wciągnęło, tak przez 3 czy 4 miesiące przeczytałam całą serię... Potem jeszcze kilka razy się czytało niektóre tomy...
Montgomery... "Anie" zaczęłam czytać od drugiego tomu... Ale najpierw była "Emilka"...
Baśnie Andersena lubiłam... Oprócz "Dziewczynki z zapałkami"... Tego bardzo nie lubiłam...
Jakże mogłabym zapomnieć... "O psie, który jeździł koleją" to była pierwsza książka, przy której płakałam... Tak lubię zwierzątka, że śmierć tytułowego psa była dla mnie czymś bardzo tragicznym... I jak do innych książek wracałam, tak do tej nie...
Hmm... Próbuję sobie jeszcze coś przypomnieć... Sporo tego było, ale już nie pamiętam większości... Od trzeciej podstawówki, jak zaczęłam czytać, tak dopiero w trzeciej gimnazjum ten zapał mnie opuścił...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 września 2007 12:36:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Dzeci z Bullerbyn super! Czasem jak czytywałem dzieciom, to nie moglem czytać, bo się za bardzo śmiałem ;-). Ale to nie tylko humor, to też ciepło - to, o czym pisaliście powyżej.

arasek pisze:
Andersen, mimo oczywistych walorów literackich i wielkiej przestrzeni wyobraźni - jakoś zawsze trzymał mnie na dystans

oj a ja BARDZO lubię. Tylko czy to aby na pewno dla dzieci?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 września 2007 16:22:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 27 maja 2005 20:52:18
Posty: 1188
Skąd: kiwi
antiwitek pisze:
to Pinokio NIE

Pinokio TAK, jako dziecko bardzo lubiłam Pinokia
a najlepszą książką dla mnie była"O psie,który jeździł koleją"Romana Pisarskiego

_________________
kiwi lubi wiki
wiki lubi kiwi
A MNIE JUŻ NIC NIE ZDZIWI :-D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 września 2007 20:19:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Muszę zacząć od tego, że okres podstawówki to czas kiedy czytałem najwięcej książek.

Hehe - pamiętam jak miałem te kilka lat, to stwierdziłem, że chcę się nauczyć czytat i poprosiłem mamę, żeby mnie nauczyła. Bardzo byłem zdziwiony, że to takie pracochłonne zajęcie i chyba sie trochę chwilowo zniechęciłem.

Pamiętam też jak w pierwszej klasie, z koleżanką Anią, co to ogólnie lubiliśmy się wtedy, chcielismy zapisać się do biblioteki. Ze szkolnej pani nas odesłała - że w drugim półroczu pierszaków będzie zapisywać hurtem. Poszliśmy więc do publicznej, jak to się mówiło: do gromadzkiej. Widzę to pole śniegu przez które się przedzieramy, a ścieżka zawiana.
Wtedy pożyczyłem sobie pierwszą lepszą: "O kołku w płocie co służył w piechocie" czy jakoś tak, a następnym razem tę co Ania za pierwszym, a ona wzięła "Kołka", hehe. Potem nachodziłem się do tej biblioteki.

A pierwszą wiekszą książką jaką przeczytałem - pewnie gdzieś w tym czasie - były "Dzieci z Bulerbyn". Się podobało - wiem, że czytałem to też drugi raz. Podobał mi się też Puchatek, ale czytałem też te wszystkie książeczki z wiewiórą z tyłu i serię "poczytaj mi mamo" (siostra nie chciała mi czytać tych co nie lubiła, a i ja miałem swoje sympatie - do tego może kiedys wrócę, ale to wymaga kwerendy w komórce) oraz jakieś inne: bardzo dobrze wspominam takie dwie o kotach - chuliganach, ale tytuł pamiętam pierwszej z nich: "Ryży Placek i trzynastu zbójców". Była jeszcze jakaś psia historia:
Obrazek
i też chyba niezła.

Tu przypominają mi się też książeczki rozmaite ilustrowane w bardzo charakterystyczny sposób przez Jana Marcina Szancera - często jakieś legendy (np. wielkopolskie, o Maćku Borkowicu czy coś) albo "Kota w butach" miałem przez niego ilustrowanego: o, to robiło wrażenie - czarownik, wychudzeni - odczarowani. Ale miałem też w jego szacie graficznej książkę Pagaczewskiego (no, siostra miała - nagroda szkolna) "Gospoda Pod Upiorkiem" - bliższą mi tym bardziej, że rzecz działa się w Wiśniczu, skąd pochodzi moja mama - z tamtejszym zamkiem i rozmaitymi strachami w roli głównej. Oczywiście książeczki o Smoku Wawelskim też lubiłem, mypingi, te sprawy.

O, ale też bardzo wcześnie poznałem "Panią Twardowską" Mickiewicza - jak siostra (starsza o pięć lat) do szkoły się uczyła na pamięć tej ballady - uczyłem się wraz z nią.

Pamiętam jeszcze jedną ważną dla mnie książkę, o której nikt tu nie wspomniał. Autorem był jakiś Witali Bianki a tytuł brzmiał "Gdzie raki zimują i inne opowiadania": już pierwsze z nich o kałużnicy - chrząszczu wodnym - bardzo mi się spodobało, a takich fajnych było tam bardzo dużo!
Wątek przyrodniczy też znalazł kontynuację w późniejszej podstawówce: tata kupił taki wydany w jednym tomie z fajnymi ilustracjami zbiór artykułów z Przekroju o polskich dzikich zwierzętach, to nazywało się "Saga o ginących i uratowanych", a miałem jeszcze dwa atlasy: gadów i płazów oraz ryb Polski, i zwłaszcza ten pierwszy często wertowałem, hehe.

Podobało mi się też bardzo "W pustyni i w puszczy", czytałem sporo Verne'a, a także Ożogowskiej, Niziurskiego, Chmielewskiej. A na któreś urodziny tata kupił mi "Władcę skalnej doliny" Curwooda i "Zew krwi" Londona i potem przez dłuższy czas nie czytałem nic innego. Zwłaszcza Curwood: "Włóczęgi północy", "Szara wilczyca", "Łowcy wilków", "Łowcy złota" i inne. A kiedy w któreś wakacje u dziadka będąc czytałem z wypiekami na ryju "Wilka morskiego" to dziewczynka z sąsiedztwa mnie podsumowała: "Witek to mo coś z głowo, tylko cyto i cyto".

Miałem też zaintersowania militarne - się kolekcjonowało tygryski (potem je wymieniłem na bagnet z pierwszej wojny światowej), się polowało na książki Pertka (o wojnie na Atlantyku) oraz Flisowskiego (o wojnie na Pacyfiku). Ogólnie wtedy z kolegami mieliśmy szał na tym punkcie: lepiliśmy okręty z plasteliny, odwzorowując się na fotografiach, sylwetkach i danych technicznych z literatury, albo, hehe, z Żołnietrza Polskiego, a potem toczylismy nimi bitwy morskie. Istnym hitem był "Dywizjon 303" Fiedlera - czytałem wiele razy.

Co do takich klasyków: Tomka Wilmowskiego nie za bardzo lubiłem, przeczytałem 4 - 5 części, ale bez ekscytacji. Podobnie z Pięcioksiągiem Coopera - zupełnie nie chwyciło. Bardziej podobał mi się "Czerwony korsarz" tego autora. Karol May, hmm, sie czytało ale tez tak sobie. Za to wspomniane tu wyżej "Pany samochodziki" były bardzo poszukiwane!

A potem to miałem jeszcze rózne fazy: trylogiczną (ale Pana Wołodyjowskiego do dzis nie przeczytałem), fazę na Alistaira McLeana, na książki alpinistyczne, na Remarka... ale mimo że to jeszcze podstawówka była, to już kompletnie nie pasuje do tematu - tak jak założył go Kamik. Do takich książeczek dla dzieci może uda mi się wrócić w przyszłości :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 września 2007 21:13:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 02 listopada 2006 20:00:47
Posty: 1234
Skąd: Edinburgh
Pionokio - zdecydowanie NIE... Niesamowicie nie znosiłam tej książki, chociaż czytałam ją dwa razy...

antiwitek pisze:
Pięcioksiągiem Coopera

A i mnie chwyciło i wciągnęło... Pamiętam jak dziś jak kończyłam czytać "Ostatniego Mohikanina" na tarasie i jak z trudem powstrzymywałam łzy... :lol: Za to ostatnia część, "Preria", przeszła z trudem... I najsłabiej ją pamiętam...

antiwitek pisze:
Karol May

Przeczytałam tylko "Winnetou" i na końcu ostatniego tomu... popłakałam się :lol:

antiwitek pisze:
"Pany samochodziki"

Yeah... Super... :D Przeczytane wszystkie pod rząd, z podobnym zaangażowaniem jak Szklarski, Cooper czy Tolkien... Sporo się nauczyłam na tych książkach (tylko że już nic nie pamiętam :lol: )

Tam jeszcze przewinęło się "Puc, Bursztyn i goście"... Jeju, to książka, którą dam do przeczytania mojej bratanicy jak przyjedzie na święta... Zamiast tych wszystkich księżniczek, królewien, czy innych czarownic, niech sobie przeczyta sympatyczną książkę o psim życiu :wink: Bardzo wesoła i sympatyczna książka :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 września 2007 21:38:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
antiwitek pisze:
czytałem też te wszystkie książeczki z wiewiórą z tyłu i serię "poczytaj mi mamo"


a "Truskawe" z serii mamowej czytal?? I "Sezamki"? A o dziewczynce-niejadku (tytulu nie pomne), co sie we snie do krainy slodyczy przedostala i w koncu nabrala ochoty na jajko na miekko na sniadanie?? :)

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 września 2007 21:41:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
dyingbride pisze:
"Truskawe"
owszem :)

dyingbride pisze:
"Sezamki"?
- nie przypominam sobie

dyingbride pisze:
o dziewczynce-niejadku
- Florentynka? :)

A o tygrysie co smacznie sobie spał pamięta?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group