Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 16 czerwca 2024 22:10:03

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 517 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 35  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 12:03:49 

Rejestracja:
sob, 14 maja 2011 20:10:37
Posty: 81
Skąd: Sady Żoliborskie
W moim przypadku wybór metody nie był zamierzony. Po prostu otworzyłam gdzieś na środku, moją uwagę przyciągnął jeden fragment, potem drugi.... Po kilku przeczytanych w ten sposób rozdziałach stwierdziłam, że inaczej to już nie ma sensu :)

Jestem ciekawa, czy odbiór zmieni się po normalnej lekturze, bo zazwyczaj czegoś takiego nie praktykuję.


Ostatnio zmieniony śr, 28 grudnia 2011 13:17:34 przez Karioka, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 12:16:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 11:20:50
Posty: 1289
Skąd: Frysztak
natalia pisze:
ja myślę, że przynajmniej za pierwszym razem warto przeczytać książkę po bożemu, od początku do końca, bo jednak jest to przede wszystkim opowiedziana pewna historia.

też tak uważam i tak czytam. Z ciekawości można zajrzeć tu i ówdzie ale najlepiej się ją czyta od deski do deski właśnie. Ja na razie jestem przy rozdziale o 2Tm2,3 ale przed Sylwestrem na pewno skończę :( - kiedy następna? :D

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 12:48:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 17 listopada 2004 14:12:10
Posty: 125
Skąd: Szczecin
natalia pisze:
ja myślę, że przynajmniej za pierwszym razem warto przeczytać książkę po bożemu, od początku do końca, bo jednak jest to przede wszystkim opowiedziana pewna historia.


I tak też zrobiłem, Natalio. Ale przyznaję, że za drugim razem ;)

_________________
Tak przypieprzyć, żeby w "Locomotiv Techno Club" zagrali Wishbone Ash!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 15:34:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 09:44:39
Posty: 816
Skąd: Warszawa
Mi też Mikołaj przyniósł :D Przejrzałem zdjęcia i już jest czad. Miałem ochotę czytać ją urywkami, ale ćwiczę silną wolę i dziś zaczynam od początku (do dziś grzecznie leżała z braku czasu).

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 16:39:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25464
natalia pisze:
ja myślę, że przynajmniej za pierwszym razem warto przeczytać książkę po bożemu, od początku do końca, bo jednak jest to przede wszystkim opowiedziana pewna historia.

może tak, ale mam wrażenie, że faktograficznie rzecz biorąc, to w miarę znam tę historię; bardziej mnie interesują takie przebłyski, akcenty stawiane mocniej w tych czy innych miejscach, które sprawiają, że na niby znane mi opowieści mogę spojrzeć w nowy sposób. A myślę, że do tego otwieranie książki w miejscach nieoczekiwanych może przyczynić nawet lepiej. Zresztą kto wie, na razie bardzo mi się tak podoba, a potem może przeczytam i inaczej.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2011 18:19:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:05:18
Posty: 3786
dostałem, otworzyłem, przeczytałem.

naprawdę świetna i wciągająca robota ! :brawa: :piwo:

na dniach napiszę jakąś porządną recenzję. jedyne, do czego bym się mógł przyczepić, to korekta, ale to chyba skrzywienie zawodowe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 00:57:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10043
Przeczytałam! :D
Na samym początku też trochę podczytywałam to tu to tam przypadkowe fragmenty - z braku czasu na przysiąście się do porządnej lektury, i fajne to było, ale jakoś tak szybko doszłam do wniosku, że krótkie fragmenty można przecież czytać też po kolei, a nie tylko na wyrywki. ;) I tak oto, po kawałku, małymi kroczkami przeczytałam całość. I rzeczywiście zaskakująco szybko poszło! Ktoś już dziwił się w tym wątku, że książka ma aż czterysta ileś stron. Ja się dziwię, że ma tylko tyle - wygląda na coś około tysiąca!

Ale mniejsza o to. ;) Lektura rzeczywiście jest niesamowita, a to śmieszy, a to wzrusza, a to przeraża, no i to magiczne postrzeganie świata przez autora!
Mnóstwo myśli mi się nasunęło, porównań z własnym światem, często jakże innym, chciałoby się o tym wszystkim napisać, ale za dużo tego jest, nie sposób.
Jakieś pojedyncze uwagi może mi się ponasuwają przy okazji czytania postów innych... Zgadzam się, że przeklęta dwójka rewelacyjna - kto wie, czy nie ubawiła mnie najbardziej z całej książki. :D No a motywy forumowe fakt, że bardzo wzruszające - z tribute dla Gera na czele. :) Wyjątkowo poruszały też wątki osobiste i duchowe.
Najbardziej przerażały realia punkowego świata - ja naiwnie myślałam, że historie o zadymach na koncertach były koloryzowane przez komunistyczną prasę wrogą tej muzyce, a tu rzeczywistość widzę, że gorsza była, niż sądziłam! I ten gościu co z nożem ganiał, żeby zabić... i to miały być lepsze czasy? :shock:
No i taki wniosek jeszcze mi się nasunął po przeczytaniu całości - że może ja nie jestem aż taka nieszczęśliwa jak mi się wydaje, skoro dziś potrafię dostrzec więcej pozytywów i powodów do radości (choćby tylko powierzchownej), niż w dzieciństwie... pod tym względem mam zdecydowanie na odwrót, niż Budzy! Choć pewne dobre rzeczy odeszły bezpowrotnie, fakt...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 01:00:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 stycznia 2005 22:36:13
Posty: 1149
Skąd: tylko stąd
Bardzo ciepła xięga. Pastelowa i łagodna.

_________________
Andres Pedro Cristobal de Corteza


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 09:07:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17331
Skąd: Poznań
Przede wszystkim znakomicie "wchodzi", jak ciepła bagietka z masłem. Myślę, że to kwestia stylu, jak ktoś już napisał - snutej w familijnym gronie opowieści. Stąd te powtórzenia typu "muszę tu powiedzieć, że" itp potoczne zwroty w ogóle nie rażą, bo mieszczą się w konwencji "Tomek opowiada". A taka gawęda opowiadana wymuskanym stylem zanudziłaby przędzej czy później.
Też widzę różnicę między początkiem a końcem książki. Nie sądzę aby to był brak pomysłu, po prostu pierwsze kilkadziesiąt stron promieniują magią dziecięcego postrzegania świata, ostatnie - to już jednak wrażenia ponad 40 letniego człowieka. Tego samego - ale pewne rzeczy już się stały i nie wrócą. To jest INNE, fakt - ale nieuchronne a i tak o wiele lepsze niż zgrywanie się na wiecznego gimnazjalistę, uprawiane przez kilka postaci naszego show-biznesu.
Nie ukrywam jednak, że te "dziecięco-młodzieńcze" strony czytało mi się najlepiej. Mam wiele podobnych wspomnień, obrazków przez oczami, zatrzymanych w kadrze klisz... nic dziwnego. Ważne jeszcze jest to co napisał Crazy - czyli o "powadze prawd objawionych". Pisarz MUSI mieć brodę. Kosmici SĄ wśród nas. Dlaczego, dlaczego? Nie pytaj dlaczego - tak po prostu jest! :D
Trochę podobne wrażenia jak Fengari miałem po środkowej części. Faktycznie, punkowa bandyterka "od kuchni" robi złe wrażenie. I mimowolnie potwierdza moje smarkate jeszcze podejrzenia wobec punka ("ruchu" a nie muzyki) - że znacznie mniej w tym było indywidualizmu i wolności niż się wydawało. A już te wszystkie przepisy jak wiązać sznurowadła i w jakim kolorze, łomatko :shock: Też fajnie opowiedziane - bez egzaltacji ale i bez demonstracyjnego dystansu po latach. Było jak było i już.
Z drugiej strony - fajnie jest oddane pewne cudowne nieuporządkowanie tamtych lat. Mnóstwo ludzi pożycza sobie lub daje struny, sprzęt, domy, mieszkania, jest w tym jakiś pozytywny chaos.
I tak gładko dochodzi się do teraźniejszości, fakt - nie czuje się że to aż tyle stron!

Czego mi zabrakło? Może trochę więcej opowieści o ostatnich płytach... O "Lunie" jest mało, wręcz zdawkowo. Chętnie bym poczytał o tym więcej, nawet kosztem kilku recenzji płyt innych wykonawców. 8-)
Nad korektą już nie ma się co znęcać, choć należałoby się ("Scham69" :!:).

Ogółem jednak - świetna rzecz. Oby nie ostatnia! :)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Ostatnio zmieniony czw, 29 grudnia 2011 12:41:00 przez arasek, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 12:05:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
korektorki :2gnaty: - a były dwie - wyrzuciłabym z pracy :evil:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 13:00:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 17 listopada 2004 14:12:10
Posty: 125
Skąd: Szczecin
natalia pisze:
korektorki - a były dwie - wyrzuciłabym z pracy Evil or Very Mad


Oj, tak... Kilka wybranych losowo kwiatków:
- str. 13 - "macharadża";
- str. 21 - "Thaiti" (szukałem na globusie i w atlasach, nie ma takiego miejsca); tamże "John Lord" (niby z Deep Purple, ale nikt taki tam nigdy nie grał);
- str. 28 - jakieś "Intersallar Overdrive" (kto coś takiego nagrał?);
- str. 41 - jakiś "Chris Farlove";
- str. 85 - jakieś "No Sleep in hammersmith" (zamiast "No Sleep 'til Hammersmith") - ja rozumiem, że może młode dziewczyny dziś nie słuchają Motörhead, ale bez przesady...);
- raz "Zvuki Mu" (kursywą), raz "Zwuki mu" (kompletny brak konsekwencji co do kursywy oraz dużych/małych liter w nazwach zespołów i tytułach utworów);
- str. 277 - ruch "straitht edge" - co to był za ruch? pierwszy raz słyszę;
- str. 323 - "płyta Death Magnetics zespołu Metallica" - nie znam takiej płyty; na tej samej stronie "Chilli my" zamiast "Chili my";
- str. 324 - "Machavischnu Orchestra".... no comments;
- str. 409 - jest "Jiži Langier", powinno być "Jiří Langer".

_________________
Tak przypieprzyć, żeby w "Locomotiv Techno Club" zagrali Wishbone Ash!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 15:03:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 18 września 2010 10:19:33
Posty: 452
Jarema pisze:
ja rozumiem, że może młode dziewczyny dziś nie słuchają Motörhead, ale bez przesady...);


Nawet nie trzeba słuchać, wystarczyłoby wklepać po prostu niektóre rzeczy w Google albo Wikipedii...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 18:02:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25464
Dla nas ta książka jest niezwykle zabawna! Czytamy - czasem synchronicznie, bo np. zaglądam przez ramię - i śmiejemy się :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 19:38:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10043
arasek pisze:
znacznie mniej w tym było indywidualizmu i wolności niż się wydawało. A już te wszystkie przepisy jak wiązać sznurowadła i w jakim kolorze, łomatko

Akurat, jeśli chodzi o kwestie indywidualizmu i wolności, to mnie akurat to, co pisze Budzy zaskoczyło na plus, to znaczy, że więcej tego jednak tam było, niż ja myślałam. Mi się zawsze subkultury kojarzyły z totalnym brakiem indywidualizmu i możliwości bycia sobą, toteż sama nigdy do żadnej nie należałam, choć sympatyzowałam z niektórymi. A tu się np. okazuje, że punk mógł być nazistą (oczywiście bycie nazistą nie jest wg mnie dobre, dobre jest to, że ktoś mógł mieć poglądy skrajnie inne niż wszyscy), Tomek mógł być abstynentem - wydawało mi się, że picie i palenie to rzecz absolutnie obowiązkowa wśród punków i nie ma zmiłuj... i jeszcze parę takich rzeczy pewnie by się znalazło.

A jeśli chodzi o te sznurówki - no właśnie, jak to było? Sama jestem ciekawa. :) Czytałam gdzieś kiedyś (ale nie wiem, czy to było wiarygodne źródło, wątpię), że czerwone sznurówki u punka znaczyły, że jest on z frakcji bojowej i lubi się lać. Białe ponoć miały oznaczać punków pokojowych bądź sympatyków tej subkultury. Skini zdaje się też nosili białe, ale czymś one się różniły od tych punkowych, nie pamiętam czym - może sposobem wiązania właśnie? No w każdym razie w moich wyobrażeniach założenie złych sznurówek groziło poważnym uszczerbkiem na zdrowiu (a w szczególności zębach), a nie co najwyżej pełnymi politowania uwagami ze strony bardziej prawidłowo ubranych kolegów. Ale jak było naprawdę, kto mi powie? :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 29 grudnia 2011 19:52:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14029
Skąd: ze wsi
Fengari pisze:
Tomek mógł być abstynentem

to chyba jakaś nadinterpretacja... albo jeszcze nie doczytałem... :mrgreen:

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 517 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 35  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group