Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 10:01:33

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 402 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 27  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 grudnia 2008 23:41:41 
natalia pisze:
z jednym tylko się zgadzam, choć nie wiem, czy wyczytałam to między wierszami, czy wymyśliłam - jestem bardzo ciekawa płyty budzy solo minimal. i czekam na taką.

Nie myślałem o tym w czasie pisania, ale oczywiście w podświadomości cały czas jest to obecne.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 grudnia 2008 23:45:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
mam ochotę przesłuchać teraz sobie Lunę całą

ale płyta w stylu anima i animus jedyny twój przyjaciel - bardzo upragniona przeze mnie.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 grudnia 2008 23:51:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19450
Skąd: z prowincji
natalia pisze:
w stylu anima i animus jedyny twój przyjaciel

w takim?

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 grudnia 2008 00:52:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
Pisałem o Lunie kilka razy dłuższe posty, i starałem się oddać, ile ta płyta wniosła do mojego życia, jak ja ją osobiście przeżywam - ale chyba nigdy nie napisałem takiego zwykłego piosenka po piosence, z gwiazdkami czy bez... Kamik mnie może więc do tego natchnął. Przy okazji więc pocytuję go sobie. I chcę tu zająć się tylko sferą muzyczną, bo inaczej znowu byłyby elaboraty ;-)

Kamik pisze:
brak tej płycie takiego muzycznego mięsa. Nie wiem, czy da się je sprowadzić do melodii i riffów. Wiem, że chodzi mi o jakieś czynniki pierwszoplanowe - coś, dla czego reszta jest otoczką (tutaj skądinąd zazwyczaj wyśmienitą). Najlepiej wyraża mi się ta myśl w porównaniu z TAŃCEM SZKIELETÓW - gdzie na LUNIE cokolwiek, co można by porównać z riffem z „Radia Rivendell”?

Wydaje mi się, że rozumiem, o czym mówisz. Liczne bardzo ciekawe patenty aranżacyjne na Lunie - perkusyjne, kontrabasowe, tu klawisz doorsowy w Echu, tam klawisz bardziej progresywny jak owe piski we Wiośnie, tu zgrzyt gitary w Halo, nawet ta przodująca trąbka - to są ozdobniki. Zgadza się. Luna to na pewno bardziej "barok" niż "minimal", więc ozdobniki są bardzo ważne, tym niemniej pozostaje pytanie o to mięso, którego Ci brak.
Dla mnie ono jest przede wszystkim w warstwie wokalnej. Na Tańcu szkieletów wokal sobie był, po prostu prowadził melodię i niósł tekst; gdyby go zastąpić melodią prowadzoną przez jakiś instrument, byłoby szkoda słów, ale muzycznie niewiele by się zmieniło. Tutaj na Lunie wokal, głos jest wręcz esencją muzyki, jej usprawiedliwieniem, i byłby nim nawet gdyby wyabstrahować Lunę od właśnie tekstów i znaczeń. Tym ważniejsze, że jest to wokal dwoisty, oparty w tylu miejscach na kontrapunkcie mocnego dźwięcznego głosu Toma z miękkim i ciepłym głosem Gera.
Gdyby oni dwaj zaśpiewali Lunę a capella, byłaby oczywiście wielka strata całego bogactwa aranżacyjnego, ale nadal byłaby to ta sama Luna, z tą samą mocą.

Kamik pisze:
Najwięcej zastrzeżeń mam do trąbki mimo, że odgrywa najczęściej świetne partie. Na LUNIE wydaje mi się jakoś muzycznie nieuzasadniona, jakoś słabo ukorzeniona w reszcie muzycznej materii. Nie wszędzie też pasują mi wokale Gera.

He he, nie da się ukryć, że wymieniłeś dwa moje ulubione muzycznie muzycznie elementy tej płyty. No ale do rzeczy indeed:

Halo halo - też nie przepadam za otwarciem płyty; na początku podobało mi się ogromnie, ale jako jedyny właściwie jej element wyraźnie mi się przejadło. Też nie podoba mi się brzmienie gitary elektrycznej, ale nie wiem, czy w tych samych miejscach, co Kamikowi? Bo ja np. bardzo lubię ową "przygrywkę" po starym słoniu; no i BARDZO lubię zgrzyty przed refrenem (bardzo mi ich brakowało na koncercie, brakuje mi ich też w wersjach manewrowych); nie podoba mi się natomiast brzmienie początkowej gitary, podobnie jak coś w wokalu Toma w zwrotkach (może tu zgoda z Kamikiem, że melodia zwrotek taka sobie). Pewnie jest to jeden z powodów, dla których, jeżeli komuś chcę zaprezentować Lunę, to wybieram na początek coś innego niż Halo...

Echo - od początku dla mnie najgorszy moment płyty; w okresie bardzo licznych przesłuchań przyzwyczaiłem się i polubiłem, ale przy pierwszych zachwytach nad całością, tu wychodziły mi dwie gwiazdki... a teraz, gdy nie słucham nałogowo, i co gorsza na Wigilii przypomniałem sobie bardzo dokładnie wersję ultimową, ponownie ten utwór jest ode mnie daleko, mimo że...
Kamik pisze:
tyle świetnych pomysłów tu włożono (największe brawa dla klawiszy, pogwizdywania i kosmosu w ściółce!)

... owszem, podobają mi się różne momenty, ale klimat całości trafia do mnie tylko bardzo rzadko, tylko kiedy bardzo głęboko wejdę w Lunę... innymi słowy utwór ten broni się dla mnie w kontekście płyty, ale jako osobna piosenka mnie nie przekonuje.
Cytat:
A czad w refrenie? Co to za czad, jeśli sobie przypomnieć co się dzieje w oryginale przy A teraz wytęż wzrok i przysięgnij, że mnie znajdziesz?

no właśnie... o ile w zwrotkach zdecydowanie podoba mi się tajemniczość, czy nawet chorobliwość (lubię ten szept!), o ile przerywniki klawiszowo-gwizdowe zdecydowanie tak, o tyle refren pozostawia mnie obojętnym i chyba jest dla mnie najsłabszym momentem płyty.

Luna - ten zaś utwór we mnie rośnie! Kiedyś traktowany jako coś raczej uzupełniającego, powoli coraz bardziej mnie zaczarowuje. Główny motyw gitary przypomina mi moment, kiedy z zadartą do góry głową kręcę się, próbując zobaczyć na raz cały niebieski widnokrąg... kręci się w głowie, ale jest przepięknie. Luna de marije w drugim tle są jeszcze piękniejsze, i w ogóle cała harmonia tego utworu mnie zachwyca.

Kamik pisze:
Nie jestem pewien czy to dobrze, czy źle, że tekst tak szczątkowy i niemal przeźroczysty. Może mogłoby być lepiej, a może utwór trochę straciłby na blasku?

tak, ja również odbieram ten utwór niemal wyłącznie w sferze muzycznej. może to i dobrze.

Dzień bez duchów - utwór, który przede wszystkim rozpatruję w kontekście historii opowiadanej przez Lunę, ale muzycznie można go też z tego kontekstu wyjąć i zostaje świetna muzyczna materia! Co za bas! Jaki humor, energia tryska z refrenu!

UFO - to jest dla mnie perła i o ile w całości jest raczej takim przystankiem, chwilą zadziwienia, o tyle gdybym miał komuś, kto nie zna pokazać Lunę właśnie "na pierwszy rzut ucha" i od strony czysto muzycznej, to UFO byłoby jednym z pierwszych strzałów. Hipnotyzujące!
Kamik pisze:
sepulturyzacja

o, tego nie zrozumiałem?

Na niebie ciągły ruch - nie jest to moim zdaniem najlepszy utwór z Luny, ale za to najbardziej reprezentatywny. I muzycznie, i tekstowo, słyszę tu Lunę w pigułce. Wspaniale się zaczyna... jakieś dziwne popikiwania, i czuć kosmosem! Świetna trąbka rozbrzmiewająca jasno w dość ciemnym i nieprzyjaznym pejzażu, wokalne wielogłosy w końcówce... zwrotka stoi, mówisz?! to raczej ten, kto opowiada, stoi, bo nie chce mu się żyć, a co tu mówić o iściu... ale wchodzę w znaczenia, a miałem tego nie robić. Dla mnie w każdym razie, jeżeli cokolwiek tu stoi, jest to w pełni uzasadnione jako kontrast dla ciągłego ruchu gdzieś, ale raczej daleko.

Kamik pisze:
Wydawałoby się, że to jeden z filarów tej płyty

Mi się zdecydowanie tak wydaje!

Hmm... ciąg dalszy nastąpi kiedy indziej.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 grudnia 2008 01:39:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Kamik, świetnie czytało mi się Twój wpis. Nawet jeśli nie z wszystkim się zgadzam (choć są i takie momenty, ale nie mam czasu teraz wnikać), to argumentacja zaiste nadzwyczaj przejrzysta, otwierająca alternatywną perspektywę, czasami wręcz przekonująca hehe...

Co do punktów wspólnych, to chcę jedynie dołączyć do zachwytów nad piosenką tytułową. Od początku wciągał mnie rozprzestrzeniający się początek, ale dopiero na koncercie w Hard Rock Cafe objawiło mi się z pełną jasnością, że to moja ulubiona piosenka z płyty (i to pomimo niesprzyjających koncertowych okoliczności itd.)

I jeszcze... słowo "przeźroczystość" w kontekście tekstu tego utworu - uderzająco trafne. Właśnie tak! Ja sądzę, że to dobrze, adekwatnie - czasem nie da się powiedzieć więcej. I stąd może niespotykana przenikliwość muzyki, pochłaniający kosmos.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 stycznia 2009 00:08:53 
Crazy pisze:
Kamik pisze:
sepulturyzacja

o, tego nie zrozumiałem?

Kamik pisze:
patent z perkusją i niskim basem

Mnie się to kojarzy z Sepulturą. Efektowne, ale, mam wrażenie, zgrane i zupełnie mi nie pasujące do płyty.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 00:13:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9991
Słucham sobie właśnie Luny z nowymi słuchawkami na uszach. Różnica w odbiorze, w porównaniu z popsutymi starymi jest ogromna. Tyle niezauważonych wcześniej dźwięków! Ale w utworze 'Luna' mimo uważnego wsłuchiwania się wciąż nie słyszę żadnego 'Luna de Marija' w tle, o którym to wszyscy mówią i którym się tak zachwycają... Dlaczego? :(

A skoro już mówię o piosence 'Luna', od jakiegoś czasu odbieram ją inaczej niż kiedyś... Długo był to dla mnie jednoznacznie szczęśliwy, taki upajający kawałek. A teraz przeciwnie. Człowiek biegnie, biegnie, bo coś w środku każe mu wciąż biec, trzymać się nadziei wbrew rozsądkowi, ale tak naprawdę ten bieg nie ma sensu, nic nie zmieni, do żadnego celu nie zaprowadzi... a jednak nadzieja całkiem umrzeć nie potrafi, więc będzie tak biegł w tej ciemności do końca swoich dni...
Człowiek kierowany tą samą nadzieją woła i woła, ale to wołanie nie zostanie usłyszane. 'Cały świat' jest na nie głuchy... Dobrze, że to jednak tylko 'ten świat'. Bo przecież jednak gdzieś kiedyś na 'tamtym' czeka na niego Dom.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 00:21:04 

Rejestracja:
sob, 09 sierpnia 2008 21:41:01
Posty: 919
bezdomna pisze:
w utworze 'Luna' mimo uważnego wsłuchiwania się wciąż nie słyszę żadnego 'Luna de Marija' w tle, o którym to wszyscy mówią i którym się tak zachwycają... Dlaczego?

Między pierwszą zwrotką a drugą i w trakcie trzeciej... Słychać dość wyraźnie...

_________________
Hej, hej, którędy do gwiazd?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 00:23:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 16:47:56
Posty: 11819
bezdomna pisze:
wciąż nie słyszę żadnego 'Luna de Marija' w tle

wsłuchaj się uważnie tak np. przy jednej minucie i czterdziestej trzeciej sekundzie,,, zapewne usłyszysz,,, ale "nie wsłuchuj się za długo" ;)

cóż,,, Ełtanazy mnie ubiegł ;)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 00:56:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9991
Dzięki Wam! Tyle, że podkręciłam muzykę tak, że aż mnie uszy bolały i wciąż nie jestem pewna, czy coś usłyszałam. Tzn. w pewnym momencie faktycznie jakiś bardzo krótki głos wyłowiłam między pierwszą a drugą zwrotką, ale bez rozróżnienia tekstu. Potem zarówno w drugiej jak i trzeciej zwrotce coś w tle słyszałam, ale też nie wiem w sumie co, bo też nie wyłowiłam tekstu. Źle z moimi uszami... :?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 13:42:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 22 grudnia 2004 00:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Nie będę analizował całej płyty, powiem tylko, że "Echo" jest w moim odczuciu jednym z najmocniejszych jej punktów. Natomiast nie do końca podzielam zachwyt nad "Trenem", który, choc mocny, muzycznie kojarzy mi się ze "Śmiercią poety" Kultu. Jako tekstową ciekawostkę napiszę, że psalm ten kompletnie mi nie pasował w repertuarze koncertu w HRC. Zazgrzytał w towarzystwie pozostałych tekstów.

Najbardziej lubię: "Echo", "Serce", "Na niebie ciągły ruch" i "Dom" :)

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 14:01:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 23:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Dzisiaj, choć jestem w nastroju lunarnym, "Luna" mi się dłuży. :(
Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 15:42:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
bezdomna, to skręć volume z powrotem ;-) wcale nie głośność jest potrzebna, żeby usłyszeć 'luna de marija", tylko wyczulenie na bardzo wysokie dźwięki. Corteza kiedyś pisał, że na Lunie Budzy śpiewa nawet falsetem i też szukałem gdzie to ;-)
Ale to jest bardzo delikatne i właśnie dlatego nie potrzebna tu moc dźwięku.

Tymczasem wracając do poprzedniego tematu.
Przeczytałem właśnie, co napisałem o Halo i brakuje mi tam paru rzeczy. W tej piosence główną rolę instrumentalną wydaje się grać gitara, o której pisałem, że niektóre rzeczy mi się podobają a inne nie, i to się zgadza. Natomiast niezwykłym momentem, odskocznią od gitarowego prowadzenia jest tam krzyk trąbki. Po raz pierwszy na płycie Luna pojawia się ona z dźwiękami całkiem nieoczekiwanymi, kiedy zamiast kolejnej zwrotki wchodzi dudniący podkład (znowu nie podoba mi się brzmienie gitary, natomiast świetna jest partia perkusji), a na jego tle rozdziera się właśnie blaszana trąbka... świetny to efekt i nie tylko dobrze brzmiący, ale - moim zdaniem a wbrew zdaniu Kamika - mający świetne ukorzenienie w reszcie muzycznej materii, zarówno brzmieniowo (na zasadzie kontrolowanego kontrapunktu), jak i ze względu na celowość tego zabiegu (krzycząca dość rozpaczliwie trąbka w piosence o dość rozpaczliwym wołaniu człowieka).

Drugą rzeczą, o której nic nie napisałem, a która dla mnie jest chyba ulubionym elementem piosenki, są chórki Gera. O ile w głównej linii wokalnej coś mi wyraźnie przeszkadza (mówię o zwrotkach - wykonanie tytułowych słów bardzo mi odpowiada, zarówno z przetworzonym głosem, jak i to z ostatniego refrenu), może jednostajność, może brzmienie głosu, tutaj i w Echu jakby nienaturalnie niskie, o tyle wszystko, co zwrotkom towarzyszy jest super - przygrywki i zgrzyty gitary, przejścia perkusyjne, wykrzyczane zakończenia zwrotek (zupełnee niic!), a nade wszystko drugi głos, z tęskną molową nutą, z ciepłem potrzebnym tym całkiem niepocieszającym słowom, elegancko wycofany na drugi plan, by nie wchodził w kolizję z leading wokalem. Fajne jest też to, gdy na początku trzeciej zwrotki chórek pojawia się nie w porę, by po drugim wersie taktownie zaniknąć, a po trzecim pojawić się w wersji innej niż zwykle (Natalia, Natalia - to zresztą chyba Budzy, nie Gero?); dzięki temu drugi wokal w tej piosence unika przewidywalności i robi się jeszcze bardziej interesujący.

Tym niemniej Halo halo pozostaje piosenką, w której podoba mi bardziej otoczka niż to, co muzykę prowadzi, i zdecydowanie wolę tekst od muzyki. Stąd na dziś: * * * * -

O Echu nie mam nic do dodania i obecny mój stosunek do tej piosenki wskazuje na * * *

Co do Luny - Kamiku, pytałeś, co może się równać z riffem Radia Rivendell - jak dla mnie przewodni motyw utworu tytułowego zdecydowanie go przerasta! Tu wreszcie WSZYSTKO jest dla mnie na swoim miejscu, nawet ta przezroczystość tekstu, o której wcześniej pisaliśmy. Uwielbiam harmonie wokalne w końcówce i to nagłe niepokojące SZSZSZSZ! po którym jak Budzy kiedyś napisał, zalega idealna cyfrowa cisza ;-) Obecnie * * * * *

Dzień bez duchów dostaje ode mnie * * * * , ale jakoś nie mam nastroju o nim pisać.

Co do sepulturyzacji UFO nie umiem się wypowiedzieć, bo tamten zespół jest mi zupełnie obcy. Bębniące bębny podkreślane zdecydowanym tamburynem strasznie mi się podobają i jak pisałem, hipnotyzują. To kolejny utwór, który zbija argument o braku "muzycznego mięsa", nawet gdyby kto nie chciał przyjąć argumentu, że generalnie esencję muzyki stanowi na płycie wokal a nie instrumenty. Tutaj mięsem jest właśnie ów silny rytm, w jakiejś recenzji pojawiło się skojarzenie Ufa z szamańską mantrą - coś w tym jest! I ta gitara, niby akustyczna, ale wykorzystana tak, jakby to był jakiś całkiem niecodzienny instrument. Super! * * * * 1/2

Na niebie ciągły ruch - mówiłeś, że zwrotka tu stoi?! Posłuchałem i odczułem rzecz zupełnie inaczej! Właśnie w tych zwrotkach powraca na płytę kosmos i pojawia się zawrót głowy osoby stojącej pod tajemnicą przestworzy. O ile w utworze tytułowym człowiek biegł i chciał coś znaleźć, o tyle tutaj jest zniechęcony i ma poczucie końca, statyczność byłaby więc usprawiedliwiona. Ale może dzięki wiolonczeli ozdabiającej muzyczne tło zwrotki jest tu coś kołyszącego, choć nie w znaczeniu kojącym, raczej wzmagającym ten zawrót głowy. No i jak dla mnie za dużo z melodią się dzieje w warstwie wokalnej, żeby można było mówić o staniu. Nie pamiętam w tej chwili, czy w zwrotkach pojawia się drugi głos, ale jeżeli nawet nie, to na pewno jest on tam potencjalnie, bo mnóstwo w nich harmonii.
A czy ta
Kamik pisze:
najlepsza trąbka na płycie

nie jest muzycznym mięsem? Tutaj to nie ozdobnik, to siła napędowa i główna melodia! (choć moim zdaniem wystąpi potem trąbka jeszcze lepsza)
W tym utworze każdy element działa mi idealnie i do tego znowu jeden z lepszych tekstów - bezwzględne * * * * *

Bardzo mi się podoba, że ten utwór (kończący wszak stronę A ;-)) tak długo się kończy i nie chce skończyć... przez około minutę ciągle tam się coś dzieje, choć niby już po piosence... ulotne i niekonkretne dźwięki się tam pojawiają, a jednak bardziej mi się to podoba niż wszystkie ciche końcówki z płyty Droga.

Serce jest muzycznie utworem najprostszym, ale nadal mnie porywa.
Kamik pisze:
zagranie jakby na jednym oddechu

Tak, to dobrze podsumowuje piosenkę, w niej nie ma przestojów, nie ma rozglądania się po nieboskłonie, nie ma też muzycznych ozdobników, może ten bas się wybija, ale nic sztucznego w nim nie słyszę, po prostu solidna podstawa dla gitary, myślę, że pomaga tu odnaleźć więcej niż "ogniskowy" akompaniament. Na jednym oddechu piosenka ucieka ucieka i do pary z kolejnym z najlepszych tekstów na płycie dostaje ode mnie silne * * * * 1/2

A teraz Tren.
Gero pisze:
Od pierwszych dźwięków trąbki mamy tu do czynienia z napięciem wręcz nieludzkim

Tak napisał w pierwszej recenzji płyty jej współautor... rzeczywiście od tych pierwszych dźwięków dzieje się tu coś niezwykłego. Dla mnie to jednak nie napięcie. To zachwycenie. Cała ta piosenka jest o zachwyceniu się, bolesnym, może budzącym trwogę, ale przede wszystkim nieludzko pięknym. Stąd najpiękniejsza na płycie trąbka, stąd wokaliza o której kiedyś napisałem:
Crazy pisze:
wokaliza po refrenie, która wyraża zachwyt i doskonałość dla zwykłych słów już chyba niemożliwą do ujęcia.

i takoż piękne są jeźdźcoburzowe krople letniego deszczu.

Jeżeli zaś czepiałem się brzmienia gitary elektrycznej w Halu, tak tutaj mogę tylko podpisać się pod moją Żoną:
elsea o Trenie pisze:
GITARY (ja tego muszę słuchać i słuchać!)

Uwagi Kamika są tu dla mnie najbardziej niepojęte:
Kamik pisze:
nie lubię, gdy Budzy czasem męczy się (w moim odczuciu) przy interpretacji biblijnych tekstów. Dodać też muszę wokalizę Gera, która tym razem zupełnie mi się nie podoba (chórki w refrenie też odstają) i bezbarwne gitary

co do męczenia się z biblijnymi wersami bardzo dobrze wiem, o co Kamikowi chodzi, w Tymoteuszu nieraz miewam takie wrażenie, ale w Trenie absolutnie tego nie słyszę! Co do gitar i wokalizy patrz wyżej, a chórki w refrenie to nie wiem czy nie moje ulubione ze wszystkich chórków na płycie...

Ten utwór stawiam wyżej niż Kantyk trzech młodzieńców i wyżej od prawie wszystkich utworów Armii... * * * * * *

Cieszę się, że z Kamikiem zgadzam się co do Umieraj, choć mi wcale nie żal,
Kamik pisze:
że czad nie jest większy

bo dla mnie tak jak jest, to właśnie jest maksymalny czad! Hit lepszy od Red Bulla i nie wiem, czy w ogóle jest dla mnie jakikolwiek utwór bardziej redbullowy od tego! A jeżeli trzymać się porównań z Radiem Rivendell, to tutejszy motyw gitarowy, choć prosty jak nie wiem co, porywa mnie znów o wiele bardziej i prowadzi o wiele dalej od tamtego riffu z Radia.
W różnych okresach mojego słuchania Luny bywał to numer dwa lub trzy z płyty i miewał * * * * * albo * * * * * *

Wiosny na wygnaniu tak czysto muzycznie wziąć nie umiem. Jest to dla mnie piosenka wyrażająca ból człowieka poobijanego, który jest otępiały i boi się, że nowego bólu może nie wytrzymać, a jednak decyduje się otworzyć usta... ale nie ma już siły krzyczeć - i wychodzi z tego wzruszająco delikatna skarga. Tak, delikatna, mimo koloru mięsa. Przygaszona muzyka na czele ze smutnym kontrabasem, klawiszowymi dźwiękami przypominającymi szloch i jakże wzruszającym "wspomnij choć raz" podkreśla ten ból. Ale gdzieś pod nim cały czas czuć miłość i ona wydobywa się nagle na światło dzienne wraz z wokalizą po ostatnim refrenie, kolejną wokalizą, która wyraża rzeczy dla słów niedostępne.

Pozwolę sobie powtórzyć: w różnych okresach mojego słuchania Luny bywał to numer dwa lub trzy z płyty i miewał * * * * * albo * * * * * *

W tych lepszych okresach bywało więc, że trzy utwory z rzędu miały sześć gwiazdek i nie wiem, czy jest jakakolwiek inna płyta, o której mógłbym to powiedzieć.

Kamik pisze:
genialnie (nie na wyrost użyte słowo) zwieńczona kosmiczną solówką Pospieszalskiego

o tak, genialnie! jedna z moich ulubionych partii kontrabasu ever, a ten instrument w takim wydaniu (szarpanym) lubię niezwykle! Dla mnie to jednak już początek Poza tym światem, utworu, który w oczekiwaniu na Dom skrzy się pomysłami muzycznymi, który daje pole do popisu muzykom i ich instrumentom, który z definicji jest przerywnikiem, więc akurat tutaj brak esencji i zanurzenie się w pełni w ozdobnikach nie budzi moich żadnych wątpliwości. Nie potrzebuję w tym miejscu
Kamik pisze:
czegoś mniej błahego.

Solowa partia instrumentów perkusyjnych to coś, co lubię jeszcze bardziej niż kontrabas, takie coś mogło by dla mnie trwać i dziesięć minut (może niekoniecznie na Lunie, ale np. na koncercie :-)).
Kamik pisze:
ładnie się rozwija w bardzo dobre Aj lowju, aj nidźju

i owszem, bardzo ładnie.
I tylko tutaj muszę się zgodzić z Kamikiem:
Kamik pisze:
nie umiem przeskoczyć tego, że tam jest wora, co nas urzeka...

Niech będzie, że uszczknę za to ułamek... * * * * 1/4

Kamik pisze:
Dom - najbardziej wyjęty z TAŃCA kawałek na LUNIE. Nawet Stopa jakby naśladował tamten programming. Trochę przez to ma „Dom” nie tę kolorystykę, co reszta płyty

Rzeczywiście trochę coś w tym jest. Ale jest tu też coś innego, co zupełnie nie pachnie Tańcem, w każdym razie nie płytowym: tę piosenkę wyraźnie prowadzi gitara elektryczna! I to jaka! Już i tak dawno zapomniałem o czymś tam, co mi się nie podobało na początku płyty - tutaj ta gitara jest znakomita we wszystkich momentach, zwłaszcza delikatnie nakreślając główny motyw melodyczny. Narzekałem kiedyś, że nie porywa mnie ten utwór, potem odnalazłem w nim echo powrotu Froda do Shire i teraz już przyjmuję go bez zastrzeżeń, choć może nadal bez zachwytu... * * * *

Kolejność lubienia wyglądałby więc tak:
1. Tren
2. Umieraj albo Wiosna
3. Wiosna albo Umieraj
4. Na niebie ciągły ruch
5. Luna
6. Serce
7. UFO
8. Poza tym światem
9. Dzień bez duchów
10. Dom
11. Halo halo
12. Echo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 21:17:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Crazy pisze:
Kolejność lubienia wyglądałby więc tak

1.Tren
2.Umieraj
3.A Niebie Ciągły Ruch
4.Halo
5.Echo
6.Wiosna
7.Dom
8.Poza Tym Światem
9.Serce
10.Ufo
11.Luna
12.Dzień Bez Duchów

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 22:05:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 16:47:56
Posty: 11819
a u mnie tak:

1. Echo
2. Tren
3. Ufo
4. Luna
5. Na niebie ciągły ruch
6. Umieraj
7. Halo
8. Wiosna na wygnaniu
9. Dzień bez duchów
10. Poza Tym Światem
11. Serce
12. Dom


Ostatnio zmieniony ndz, 04 stycznia 2009 22:28:29 przez Smok, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 402 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 27  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group