Ultima Thule

Luna

_________________
Tylko zrozum to
Że ludzie płaczą czystą krwią
Tylko zrozum to
Że to twój los
illusion "tylko..."

Muzycznie - Luna, tekstowo - Taniec Szkieletów

Bardzo ładne podsumowanie, Piotrek - zwłaszcza to:

bo ja może trochę jestem czuły na te bardziej osobiste a mniej uniwersalne sprawy (które jednak na Tańcu wydają mi się niespodziewanie uniwersalne!).

Tekstowo więc mógłbym się zgodzić, że Taniec, ale.... co to znaczy tekstowo? Że poszczególne teksty są lepsze? Że płyta jako całość, jeden długi tekst jest lepsza? Może i z jednym, i drugim mógłbym się zgodzić.
A jednak może nie tekstowo, ale treściowo Luna robi na mnie o wiele większe wrażenie.
I co z tego wynika? - może że jako poezja lepszy jest Taniec, ale jako teksty piosenek, i w połączeniu z tą konkretną muzyką, lepsza jednak Luna?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

No może się źle wyraziłem.... ja nigdy nie byłem fanem "projektu Budzy solo".. i podoba mi się on głównie w wersjach koncertowych. Do Tańca Szkieletów przekonywałem się bardzo długo i płytę polubiłem dopiero kilka lat po jej premierze. No ale polubiłem. Luna od razu spodobała mi się muzycznie. Pracowało nad nią wielu doskonałych muzyków i świetnie im to wyszło...
Jeśli chodzi zaś o stronę tekstowo-wokalną, to mnie ona męczy tak, że niektóre utwory po prostu przełączam i w odróżnieniu do tekstów/wokalu z Tańca Szkieletów, czy Armii, nie chce mi się tego słuchać. W sumie tak jak kiedyś miałem z Soundropsami, tyle że wtedy muzyki też nie mogłem słuchać . Nie wiem dlaczego tak jest.. może dlatego, że Taniec był bardziej radosny (i np. dlatego z Luny najbardziej podoba mi się "Umieraj")? Może dlatego, że wolę armijnoryczącego Budzego i bardziej czekam na nową Armię? Może jestem za głupi? A może po prostu TA płyta nie jest dla mnie...

Więc może poprawię to co napisałem w pierwszym swoim poście....
Muzycznie - zdecydowanie Luna, Wokalnie (mimo prostoty) - Taniec Szkieletów

_________________
"Ale my kochamy to, co nieświadome; kusi nas wino, miłość i krew." Ernst Jünger

zgadzam sie ale mimo to póki co tekstowo chyba bardziej polubiłem TS.(i nie tylko dlatego że do niedawna 143 stawało pod moim oknem zeby mnie zabrac na wiatraczną;]
moze dlatego ze część tekstów luny juz znalismy. muzycznie chyba bardziej luna ale to ze względu na żywiołowe akcenty UFO, ECHO, HALO.
obie płyty maja swoje mocne strony dla mnie. remis.1:1;] znaczy sie wiadomo co znowu zwyciężyło. dobro.

_________________
kabarety i iluzjony!

Obecnie Luna.
Ze względu na niektóre wydarzenia jakie miały ostatnio w moim życiu świetnie odnajduje siebie w tekstach. Słuchając jej wybieram się w wędrówke po swojej duszy.
Jestem zauroczony płytą zarówno pod względem muzycznym jak i tekstowym.

Jak miałam słuchać Lunę, to ogromnie chciało mi się wtedy włączyć stary i sprawdzony Taniec Szkieletów, ulubioną płytę w ogóle... Ale stało się tak, czego się nie spodziewałam, że i Lunę bardzo polubiłam. Trudno mi jednakże wybrać, ponieważ Szkielety znam jak własną kieszeń, że tak powiem... A Luna jeszcze słabo znana, więc trudno wybrać. Na razie, przy wyborze czego słuchać, wybieram Lunę, bo to wiadomo, nowe, świeże, pociąga Co bardziej polubię - zobaczymy (choć nie wiem czy zdołam poznać Lunę tak jak TSz). Co do wersji koncertowej... hmm, jednak wolę studyjną, koncertówka niezła, ale przyzwyczaiłam się do studyjnej wersji..

muzycznie Luna!
tekstowo Taniec Szkieletów siła rzeczy, bo przekaz Luny jest mi po prostu obcy, nie mogę się wbić.

Muzycznie - narazie ciężko mi powiedzieć. Muszę się jeszcze trochę bardziej z Luną osłuchać, chociaż przypuszczam, że Luna ostatecznie wygra.

Tekstowo - jeśli chodzi o przekaz - zdecydowanie Luna. Nie jest tak dołująca, jakby to wynikało z Waszych postów. Tych mrocznych tekstów nie ma tak wiele, a te które są, brzmią po prostu znajomo, odnajduję się w nich, choć nie przekroczyłam jeszcze 35 lat. Ot, "darkness my old friend" - można by podsumować. Za to przekaz Tańca Szkieletów jest mi całkiem obcy, a w pewnym momencie wręcz nie do zniesienia traumatyczny - Wiatraczna i Rembertów to dla mnie dwa najpotworniejsze miejsca na świecie, o których istnieniu chciałabym zapomnieć. Nie mogę pojąć, jak to się stało, że właśnie te dwa najgorsze koszmary znalazły się w piosence jednego z moich ulubionych wykonawców. Z Kazimierzem też mi się złe wspomnienia wiążą, choć miasto samo w sobie piękne. Kazimierza przez Nałęczów jednak mogę słuchać, Biednego chudego i złego absolutnie nie. Muszę go przewijać, a że Taniec mam na kasecie, to skutecznie psuje mi to przyjemność słuchania tego albumu.
Natomiast patrząc na teksty od strony formy - Taniec wygrywa. Luna podoba mi się najmniej z całej znanej mi twórczości Budzego. Może po prostu czegoś tu nie "łapię".

Dla mnie pytanie jest źle postawione. Zamiast czy powinno być "i", albo jakaś implikacja wskazująca na wynikanie. To tak jak młodszy i starszy brat lub siostra. Albo jeszcze lepiej - ten sam człowiek młodszy (Taniec) i starszy (Luna).

zgadzam się, dlatego nie potrafię wybrać. może za jakiś czas wyda się album 2cd: TS i LUNA, tylko, że TS nagrany w "koncertowych" aranżacjach, tzn. z żywymi intrumentami? marzy mi się taka wersja TS na płycie.

_________________
ja herez ja herez

To byłoby świetne wydawnictwo. Mi się też marzy Taniec z żywymi instrumentami.

_________________
Youtube

to ja już bym był za DVD - Luna & TS live
a jako bonusik bym dorzucił jakiś starszy koncercik Tańca, tak aby pełny zestaw był (+ zapowiedzi itd) - może coś z materiałów pablak production?

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

moje materiały są nieprofesjonalne

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"