Ultima Thule

OlaKa - możesz nas uświadomić o co chodziło w tym tekście?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Przeczytałem ostanie wpisy i zebrało mi się na wspomnienia.

To było to - pamiętam jak przesiadywałem na drzewie (to był nasz statek kosmiczny) i nadużywałem słowa transformacja (to najpoważniejsze słowo jakie wtedy chyba znałem)


Zawsze czekałem - puszczą w te wakacje czy nie, bardzo lubiłem


To też lubiłem, z tej tematyki czytałem jeszcze Młodego Technika

tak na szybko...

Ja z popołudniowych programów dla dzieci (jak telewizja startowała o 16) załapałem się na Dwa Michały - szkaradziejstwo jakieś, Tik Tak - kicz i tandeta, Sigma i Pi - proszę czekać na kolejny sygnał z matplanety, Taki program muzyczny, że koleś z szopą na głowie był podwójny - mały i duży - całkiem fajne, Zwierzyniec - wymiata do dziś (ale nie wiem czy to czasem w teleranku nie szło) i przypominam sobie jakiś program dla dużych dzieci, który prowadzili harcerze i puszczali w telewizji programy na c64, czy atari 800xl... hmmm... lepiej - chyba na Zoltrixa ! (pojawiał się ekran kontrolny, a w głośniku piski i buczenie, a w tym czasie awangarda komputerowców na kasprzeki i inne grundigi nagrywała to na ksaetę magnetofonową, żeby później to "wgrać" na "komputer" )


to jest zawsze moje pierwsze skojarzenie ze Słodowym ! zrobiłem byłem takiego misia ! ale najlepsze były psyhodeliczne strzałki-wskaźniki

ja z tego wczesnego dzieciństwa pamiętam jako koszmar program PEGAZ i "animowaną" jego czołówkę - koshmar, a potem gadające głowy !

nikt jeszcze nie wspomniał o kultowych bajkach naszych braci czechosłowaków !
sąsiedzi i krecik są w miarę znani, ale Żwirek i Muchomorek (w oryginale muchomorek to dziewczynka !), Rumcajs, Wodnik Szwarek i Pająk Chwat Wszystkich brat - to są prawdziwi bohaterowie ! no i Makowa Panienka...

pozdro...
KoT

Tak naprawdę to się nazywało Michałki.
Wyjrzyj, wyjrzyj, słonko zza chmurki!
Tadeusz Kwinta. On też grał Sigmę.
W poniedziałki około 16-16.30.
Ja też!
To akurat Węgrzy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

75% mojej wiedzy o instrumentach muzycznych pochodzi z tego programu.
Pan Kwinta tak pięknie akcentował:
"Mu - zyka dla klas piątych"

misia Yogi robiłam w szkole na zetpetach

tak,

Zwierzyniec był w poniedziałki. i szczerze mówiąc, zachwytu we mnie nie wbudzał, może poza czołówką, a programów typu magazyn harcerzy Krąg czy szkoła pod żaglami nie znosiłam z całego nieletniego serca.

tydzień w TV dla dzieci - poprawcie mnie, jeśli się mylę - na początku lat 80tych

pon-pt rano- sejm
ok. 16 (po powrocie z przedszkola):
poniedziałek - zwierzyniec
wtorek - tik tak
środa - magazyn harcerzy Krąg
czwartek - michałki
piątek - piątek z pankracym
sobota - sobótka ; 5-10-15
niedziela - teleranek

a pamiętacie Gustava? z tym, że to raczej dla dużych dzieci.

_________________
http://nemesister.tv

później Pankracego przesunęli na - chyba - środę, zmieniając nazwę na "Okienko Pankracego", o ile mnie pamięć nie myli. Komuniści nie uznawali żadnych świętości

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Hmmm...
Michałki - wtorek
Tik-Tak - za czasów Michałków środa, potem przeszedł na wtorek, a w środy była Fasola i Co-jak
czwartek - Kwant

W sobotę między Sobótką a 5-10-15 był jeszcze Drops.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

w latach 1982-83 (do których się głównie w tym programie odnoszę) cojaka, kwantu i dropsa jeszcze nie było
ale w tymi michałkami we wtorek chyba masz rację, a tik tak środa. zatem co w czwartek? może ci harcerze?

próbowałam kiedyś znaleźć informacje o serialu "Nikogo nie ma w domu", jakieś cytaty, dialogi, foty... kiepsko z tymi informacjami, kiepsko. może to dlatego, że jak kiedyś znajomy Czech mi tłumaczył, tam się starych seriali i filmów nie otacza takim kultem, jak u nas, że te wszystkie kobiety za ladą to element propagandy komunistycznej. ciekawe podejście.
z tych poszukiwań zostało mi przysłowie "nikto ne je doma prorokom"

Wygląda na to, że tylko ja jedna tutaj lubiłam biednego Coralgola...

To masz zupełnie odwrotnie niż ja. Uszatka nie lubiłam nigdy, podobała mi się tylko piosenka na koniec.

A na początek nie?
Na mnie nie licz.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

No właśnie jakoś nie. Może dlatego, że jak słyszałam tą piosenkę, to sobie uświadamiałam, że to dzisiaj będzie ta głupia, nudna dobranocka i psuł mi się humor.
A ta na koniec była taka przyjemno-kołysankowa i jeszcze ten tekst: dzieci lubią misie, misie lubią dzieci... - zawsze sobie dodawałam w myślach - ...na obiadek - i robiło mi się od razu wesoło.

Ooo, miałem to samo

Tak naprawdę to większość z tych programów była bardzo zgrzebna, taka typowa PRL-owska osiemdziesiona. W sumie tylko 5-10-15 wyróżniał się na plus pod tym względem.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Przyznam że tego Kręgu nie pamiętam wcale.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

za moich czasów o tej porze to co najwyżej "Telewizyjne Technikum Rolnicze" mozna było uświadczyć.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

O, ja piosenki z Uma aż tak nie pamiętam, ale teraz pomyślałem: czy tam nie powinno być er na końcu? Morski rycerz!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?